W programie "Przed hejnałem" gośćmi byli: Maria Mostowik - psycholog, terapeuta rodzinny, Agata Kula - współzałożycielka Szkoły Demokratycznej w Krakowie, autorka tekstów i wywiadów publikowanych m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, Bartłomiej Kucharzyk - psycholog z Instytutu Psychologii UJ, główny koordynator Copernicus Festival.
Sylwia Paszkowska: Kim jest geniusz?
Bartłomiej Kucharzyk: To trudne pytanie. My temu zagadnieniu poświęcamy cały festiwal i nie wiem czy uda nam się na koniec festiwalu dojść do tego, kim geniusz jest. Każdy z nas podskórnie czuje, o co chodzi. Mam wrażenie, że geniuszem jest ten, którego my postrzegamy jako wybitną osobę, do tego dochodzą efekty pracy, ale przede wszystkim chodzi o uznanie.
Maria Mostowik: Trudno trafić na geniusza. Ja przez wiele lat pracy nie spotkałam dziecka wybitnego. W tym roku zrobiłam około pięćdziesięciu testów na inteligencję i tylko czworo dzieci miało inteligencję wysoką, ale nie bardzo wysoką. Geniusz zdarza się rzadko. Często jest tak, że te dzieci bardzo inteligentne sprawiają problemy. Z tej czwórki, którą badałam troje trafiło do mnie jako dzieci z problemami wychowawczymi. Pojęcie geniusza jest tak trudne do zdefiniowania jak inteligencja. Definicji inteligencji było wiele, mamy różne rodzaje inteligencji, można stwierdzić, że inteligencji jest tyle ile definicji, podobnie jest z geniuszem.
Sylwia Paszkowska: Częstą cechą wspólną geniuszy jest wyobcowanie.
Agata Kula: To jest trochę stereotypowy wizerunek geniusza: samotnik źle funkcjonujący w społeczeństwie, przestrzegający swoich, często dziwnych rytuałów.
Sylwia Paszkowska: Pani Mario, pani w swojej pracy spotykała dzieci wybitnie uzdolnione.
Maria Mostowik: Tak, geniusza nie spotkałam, ale dzieci wybitne zdarzają się. Każde dziecko, które się rodzi ma w sobie potencjał. Od urodzenia trzeba z takim dzieckiem pracować. Mózg bardzo rozwija się do trzeciego życia. Dlatego ważna jest rola rodziców na tym etapie życia. Później dziecko można stymulować. Dziecku trzeba zawsze dać pewną porcję wiedzy, ale pozostawić obszar do zabawienia się z tą wiedzą. Kiedy czytamy dziecku bajkę, przeczytajmy fragment i poprośmy dziecko o dokończenie historii na zasadzie: jak myślisz, co było dalej?
Agata Kula: Ta zasada stymulacji działa tylko pod warunkiem, że występuje relacja bliskości między dzieckiem a rodzicem, poczucie bezpieczeństwa, zaufania, wtedy to działa. Chciałabym dodać, że stymulować można też starsze dziecko, to jest coś, co psuje system szkolny, przedszkolny. Psuje, bo nie ma zaufania między dzieckiem a osobą prowadzącą.
Maria Mostowik: Nic tak nie wyniszcza mózgu jak stres, dlatego to wszystko powinno odbywać się w spokojnej, przyjaznej atmosferze. Najgorszy jest stres długotrwały, ale nie na wysokim poziomie, tak najczęściej funkcjonują dzieci w systemie szkolnym.
Sylwia Paszkowska: Nauczyciele najbardziej lubią tzw. grzecznych uczniów, nie wyróżniających się, siedzących cicho, a te dzieci, które mają w sobie głód wiedzy, one często są po prostu ciężkie, trudne.
Maria Mostowik: Tak, a dzieje się tak dlatego, że one szybko pracują, szybko rozwiązują zadania, które nauczyciel zadaje, one się nudzą też dlatego, bo ich poziom wiedzy odstaje od poziomu wiedzy rówieśników. Wszyscy dążą do tego, by to dziecko wyrównać, stłamsić.
Sylwia Paszkowska: Za granicą są szkoły dla wybitnie inteligentnych dzieci, w których otacza się jednostki szczególną opieką, nasza szkoła robi coś odwrotnego, uśrednia, wybitne jednostki ciągnąc w dół.
Maria Mostowik: Te wybitne jednostki w naszych szkołach nie mają możliwości rozwoju: można te dzieci posyłać na olimpiady, organizować im indywidualny tok nauczania, ale to są rozwiązania, na które nauczyciele decydują się rzadko. Do szkół, o których pani mówi przyjmuje się dzieci z wysokim ilorazem inteligencji. Tym szkołom zarzucało się, że one będą generować inne problemy, ale okazało się, że problemy są tam takie same jak w innych szkołach, natomiast nauczyciele mają świadomość tego, z kim mają do czynienia. Dla tych dzieci pisze się inne programy nauczania, zatrudnia nauczycieli zaangażowanych, z wysokimi umiejętnościami pracy z takimi uczniami. W Krakowie też mamy podobne szkoły, są klasy informatyczne, w których kształcą się wyłącznie olimpijczycy.
Sylwia Paszkowska: A co z kreatywnością? Czy ona współwystępuje z inteligencją? To połączenie to przepis na kompletnego geniusza?
Bartłomiej Kucharzyk: Kreatywność koreluje z inteligencją. Często się zdarza, że osoby inteligentne są kreatywne, ale bywa też inaczej: są osoby inteligentne i mało kreatywne, ale też kreatywne i mało inteligentne. Pojęcie geniusza bardziej się wiąże z kreatywnością niż z inteligencją.
Sylwia Paszkowska: To na koniec opowiedzmy co będzie się działo podczas Copernicus Festival.
Bartłomiej Kucharzyk: Dziś startujemy o 16 wystawą "Ręka geniusza" poświęconą Józefowi Hoffmanowi, wynalazcy nieco zapomnianemu z Krakowa, a od jutra codziennie rano Śniadania Mistrzów, spotkania z wybitnymi naukowcami, później mamy zajęcia dla dzieci, dla licealistów, codziennie o 15 w PWST będzie panel poświęcony nowym technologiom, o 17 panel poświęcony nieoczywistym przejawom geniuszu (geniusz operowy, piłkarski), a codziennie wieczorem będzie wykład główny prowadzony przez wybitną postać. Zaprosiliśmy m.in. prof. Michała Hellera, Tetsuro Matsuzawę i Jacka Dukaja.