Jak stwierdza biblista, profesor Marcin Majewski z Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie: „to jest ważna konstatacja, że współcześni Jezusowi historycy, pisarze rzymscy, greccy w ogóle nie wspominają o Jezusie. Nie ma tej postaci w historiografii z I w. n.e. W pierwszym wieku ona się pojawia tylko w źródłach chrześcijańskich, czyli listach św. Pawła, Ewangeliach i wczesnych tekstach apokryficznych. Te źródła z jednej strony mogą uchodzić za świadectwa osoby Jezusa, ale z drugiej strony zawsze będą w pewien sposób tendencyjne. Tak historycy na to patrzą, dlatego że one nie tyle są biografią Jezusa, czy jakąś historią Jezusa. One są raczej kerygmatem, czyli nauczaniem pierwszego kościoła”.
Celem Ewangelii i innych tekstów chrześcijańskich nie jest opis życia Jezusa, nowotestamentowi autorzy wprost piszą o tym, że ich celem jest sprawienie, by odbiorca „uwierzył”, przyjął wiarę w „Jezusa jako Mesjasza”. Stąd w biblijnej historii Chrystusa-Pomazańca tak wiele cytowań Starego Testamentu, tak wiele konwencji literackich czy elementów kreacji literackiej.
Wśród pierwszowiecznych zapisków historycy na nic więcej nie mogą liczyć. Pozachrześcijańskie wzmianki o Chrystusie i jego wyznawcach zaczynają się pojawiać w II wieku naszej ery. W zdecydowanej większości to wzmianki o nowym ruchu religijnym. Tacyt wspomina o chrześcijanach, na których Neron miał zrzucić winę za pożar Rzymu, Swetoniusz o Żydach, których niejaki Chrestos miał w Rzymie za panowania Klaudiusza podburzać do buntu, Pliniusz Młodszy o praktykach religijnych chrześcijan na rzymskiej prowincji.
Najważniejszym pozachrześcijańskim „dowodem” na historyczność Jezusa było jednak przez ponad tysiąc lat tak zwane Testimonium Flavianum. Józef Flawiusz, piszący w Rzymie żydowski historyk, pobożny, praktykujący wyznawca judaizmu miał je wpleść w spisane przez siebie „Dawne dzieje Izraela”.
Testimonium Flavianum: „W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, jeżeli w ogóle można go nazwać człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmowali prawdę. Poszło za nim wielu Żydów, jako też pogan. On to był Chrystusem. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów, Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować. Albowiem trzeciego dnia ukazał im się znów jako żywy, jak to o nim oraz wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiadali boscy prorocy. I odtąd, aż po dzień dzisiejszy, istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę”
Dzieło Józefa Flawiusza „Dawne dzieje Izraela” powstało pod koniec I wieku naszej ery, pierwsza wzmianka o Testimonium Flavianum pojawiła się dopiero w IV wieku, w tekstach chrześcijańskiego historyka Euzebiusza z Cezarei, który prawdopodobnie sam dokonał fałszerstwa. Przed nim, choć chrześcijanie znali i komentowali dzieło Flawiusza, nikt o testimonium się nie zająknął.