Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Człowiek, pisarz, działacz - Ksawery Pruszyński

Ksawery Pruszyński - przedwojenny dziennikarz, reportażysta, żołnierz spod Narwiku i Falaise, emigracyjny publicysta znany z ostrego pióra i bezkompromisowych poglądów, dyplomata w powojennej Polsce. Jego śmierć w wypadku samochodowym latem 1950 roku, w którym niektórzy dopatrują się zamachu peerelowskich służb specjalnych, przysłoniła jego interesujące życie i twórczość. Kim był ten neokonserwatysta, który był w stanie zrozumieć i opisać hiszpańskich republikanów oraz potępić ekscesy ONR-u, polityczne błędy sanacji, a pod koniec wojny namawiać do pogodzenia się z Rosjanami? Dlaczego dał się skusić komunistycznym włodarzom Polski i powrócić z emigracji do kraju? O Ksawerym Pruszyńskim w programie RK i IPN „Posłuchaj historii” mówić będzie dr Maciej Zakrzewski politolog, publicysta, wykładowca na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego UP JPII, pracownik Oddziałowego Biura Badan Historycznych IPN w Krakowie specjalizujący się m.in. w dziejach konserwatyzmu. Program poprowadzi Jolanta Drużyńska we środę 8 listopada o godzinie 21:05.

1.K.Pruszyński, lata 30. / NAC, 2.Grupa uczestników balu. Widoczni m.in.: redaktor Ludwik Rubel z żoną Marią, pani Carlotta Bologna-Biegańska, dziennikarz Juliusz Mieroszewski z żoną, publicysta Ksawery Pruszyński z żoną oraz prof. Wacław Lednicki /fot. NAC, 3.Grób Ksawerego Pruszyńskiego na cmentarzu Rakowickim / fot. wikipedia

J.Drużyńska rozmawia z M.Zakrzewskim

Ksawery Pruszyński urodził się 7 grudnia 1907 rok. Pochodził z wołyńskiego ziemiaństwa, którego dobra rodowe z powiatu starokonstantynowskiego na mocy traktatu ryskiego z marca 1921 r. znalazły się po stronie sowieckiej. Z tą chwilą dla Ksawerego, jego brata Mieczysława (zwanego Misiem) i matki rozpoczynał się trudny okres. Po ukończeniu gimnazjum w Chyrowie Ksawery rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od roku 1930 r. współpracował z krakowskim „Czasem”, później pisał do wileńskiego „Słowa”, „Wiadomości Literackich” czy „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”. Był niewątpliwie jednym z najważniejszych dziennikarzy młodego pokolenia II Rzeczpospolitej. Związany wraz z bratem z kręgiem piłsudczykowskiej organizacji studenckiej „Myśl Mocarstwowa” usiłował walczyć z narodowcami o „rząd dusz” na uniwersytetach. Sprzeciwiał się antysemityzmowi i dyskryminacji Ukraińców, podkreślając, iż dobro państwa wymaga zmiany nastawienia względem mniejszości.

Był jednym z najważniejszych autorów konserwatywnego pisma „Bunt Młodych” (od 1937 r. wychodzącego jako „Polityka”) redagowanego przez Jerzego Giedroycia. Wraz z bratem, a także m.in. Adolfem i Aleksandrem Bocheńskimi stworzyli ambitny program polityczny. W zakresie polityki zagranicznej proponowano zbliżenie z Niemcami, w sprawach krajowych zdecydowanie opowiadano się za ustrojem zrównoważonym, opartym o silną władzę prezydencką, ale z zachowaniem praw parlamentu.

W tym czasie Ksawery Pruszyński zabłysnął także jako reportażysta. W 1933 r. wyjechał jako korespondent „Słowa” do Palestyny. Stworzony przez niego cykl artykułów, wydanych w książce „Palestyna po raz trzeci” jest jednym z niewielu świadectw w języku polskim żydowskiej kolonizacji na Bliskim Wschodzie. Szczególnie zaakcentował heroizm osadników walczących z przeciwnościami politycznymi i naturalnymi. Niewątpliwie zasługą Pruszyńskiego było pokazanie żydowskiej walki o prawo do życia, tym bardziej że potrafił z zaobserwowanych przez siebie zdarzeń uczynić obraz niezwykle poruszający, przełamujący społeczne stereotypy. Już w czasach powojennych, m.in. ze względu na to doświadczenie, Pruszyński powołany został do Komisji ONZ, która opracowała w 1947 r. projekt przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne podziału Palestyny na dwie części: żydowską i arabską. Był to początek państwa Izrael.

Zdecydowanie większe zainteresowanie budziły jego reportaże z ogarniętej wojną domową Hiszpanii, publikowane początkowo na łamach „Wiadomości literackich”, wydane w lipcu 1939 roku w formie książkowej „W czerwonej Hiszpanii". Cenne są jego obserwacje zmagań tzw. strony republikańskiej, której zapał docenia, ale też potrafił dostrzec zagrożenia związane ze zwiększającym się udziałem w wojnie Sowietów. Nie wahał się opisywać okrucieństw obu stron. Relacja z Hiszpanii staje się również dla Pruszyńskiego pretekstem do skierowania przestrogi dla Polski, dokąd prowadzi skostnienie państwa, brak reform społecznych i polaryzacja ideologiczna. Otwarcie pisał, że „za makabrycznymi widmami Hiszpanii zawsze się czai blady cień Polski”.

W chwili wybuchu wojny, jak wielu współpracowników z „Buntu”, wstąpił do wojska. Walczył w pierwszej linii, m.in. pod Narvikiem i Falaise, ale pomiędzy walkami w Norwegii i w Belgi podejmował także aktywność na polu politycznym. Pod wpływem klęski 1939 r. napisał krytykującą przedwrześniową Polskę powieść „Droga wiodła przez Narvik”, silnie wsparł także kierunek polityczny rządu Sikorskiego, szczególnie w zakresie polityki wschodniej. Po zawarciu paktu z Sowietami w lipcu 1941 r. udał się do Rosji jako attaché kulturalny przy ambasadzie RP, gdzie wspierał wysiłki Stanisława Kota w wyciąganiu Polaków z łagrów i tworzeniu Armii Polskiej. W swoim najgłośniejszym, propagandowym artykule „Wobec Rosji” z 1942 r. proponował, aby w imię realizmu wyzwolić się z poczucia krzywd i aktywnie współpracować z Sowietami, nawet kosztem daleko idących ustępstw. Jeszcze w czasie wojny napisał krótką biografię Aleksandra Wielopolskiego (wydaną w 1946 r.), która de facto była uzasadnieniem nowej, zorientowanej na Rosję linii politycznej.

Ksawery Pruszyński wrócił do kraju w sierpniu 1945 r. Po powrocie pisał m.in. dla „Odrodzenia”, wydał „Margrabiego Wielopolskiego” i zbiór opowiadań pt. „Trzynaście opowieści”. Rozpoczął też pracę w służbie dyplomatycznej komunistycznego państwa. Był członkiem delegacji polskiej przy ONZ, następnie od 1948 r. pełnił funkcję ministra pełnomocnego w Hadze.

Zginął w Rhynern w  Niemczech  3 czerwca 1950 r. w wypadku samochodowym.

Tekst: M. Zakrzewski

W 7/8 numerze paryskiej Kultury z 1950 roku wspomnienie o Ksawerym Pruszyńskim zamieścił jego przyjaciel, dziennikarz, publicysta emigracyjny Wacław Zbyszewski.

„Kiedyś, w czasie wojny, Ksawery Pruszyński zabawiał mnie opowiadaniem, jaki by o mnie napisał nekrolog. Byłem dość sucho te wypowiedzi, nie gustowałem bowiem nigdy w makabrycznych dowcipach. Ale ani wówczas, ani nigdy potem nie przyszło mi do głowy, że właśnie ja będę pisał o Ksawerym wspomnienie. Cechowała go bowiem przede wszystkim niespożyta żywotność, jakaś animalna witalność. Ona to zrobiła go tym, czym był: ona tkwiła, u źródła jego talentu, ona była sprężyną jego energii pisarskiej, ona też, niedostatecznie hamowana refleksją, popchnęła go na tory, które zerwały dawne przyjaźnie. Chciałbym obiektywnie wyłożyć, jak sobie: tłumaczę przedziwną karierę zmarłego, chcę zachować cały szacunek i rezerwę, którą nakazuje zawsze majestat śmierci, tragicznej zwłaszcza i w kwiecie wieku, ale usprawiedliwiać go nie widzę sposobu. Człowiek, pisarz, działacz - te trzy elementy stapiają się w życiu wszystkich ludzi pióra, ale w różnych proporcjach. Flaubert np. był tak pochłonięty swoim zawodem, że jego biografowie z trudem mogą wydobyć jakiś szczególik poza rozkładem jego godzin pracy. Innych, ludzi czynu, tak pochłania polityka, że poza nią trudno znaleźć najmniejsze zdarzenia dla podparcia i uwypuklenia ich sylwetek. U Ksawerego górował człowiek. Był on przede wszystkim sobą, Ksawerym Pruszyńskim, on był bohaterem powieści, której nie mogąc napisać, chciał ją przynajmniej przeżyć. Na pewno z innym finałem niż płaskim, mizernym, głupim, z kroniki wypadków, ale bohaterskim, romantycznym, niezwykłym…

(W. Zbyszewski, "Wspomnienie o Ksawerym Pruszyńskim" - fragment)

Autor:
Jolanta Drużyńska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię