Piosenka ma moc. Zwłaszcza ta zaaranżowana najprościej, ale z melodią, która “przyczepia się” na dłużej i tekstem, trafiającym do serca. Dlatego Michał Włodarczyk, znany jako Michał od kości swoje kompozycje bardziej upraszcza niż rozbudowuje. Była wiosna, kiedy do Radia Kraków trafił utwór pod takim właśnie tytułem, stworzony przez młodego człowieka z Mysłowic, który obserwował budzącą się przyrodę, jadąc wzdłuż krakowskich błoń. Potem nadpłynęły kolejne propozycje i okazało się, że Michał grywa na wielu instrumentach, a także coraz lepiej czuje nad Wisłą. Podczas rozmowy z Agnieszką Barańską “piosenkolepiec”, jak sam się określa, rozwikłał zagadkę kota, mieszkającego w szpitalu, wspominał pierwsze muzyczne zachwyty, poetyckie inspiracje oraz opowiedział o współpracy z Agatą Trafalską.