Jego podkreślał Sonik, można na przykład utrzymać zasadę, że nie zabudowuje sie podwórek, miasto może też na przykład przyznawać preferencje dla zakładów rzemieślniczych. "To będzie trudne do ujęcia w przepisy, ale trzeba próbować" - zaznaczał radny wojewódzki z PO.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z radnym PO, Bogusławem Sonikiem.
Spogląda pan z niepokojem na sondaże prezydenckie? W ostatnim czasie pojawiły się już takie, które pokazują poparcie niższe niż 50% dla Bronisława Komorowskiego.
- Każdy sport, wyścig ma swoją dynamikę. Im szybsi są konkurenci, tym szybciej biegnie faworyt. Kampania nabiera rumieńców. To, że sondaże tak wyglądają, spowoduje, że Bronisław Komorowski rozwinie skrzydła i pokaże, że on jest faworytem i wygra w I turze.
Można to uznać za tendencję, że Andrzej Duda się rozpędza a poparcie dla obecnego prezydenta się zmniejsza?
- Te sondaże są sprzeczne ze sobą. Wczoraj były też takie, które pokazują wygraną Komorowskiego w I turze. Nie gorączkujmy się. Mamy jeszcze 3 miesiące. W kampanii możemy się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Na razie wszyscy biją faworyta. Widziałem kampanie ze świata. Tam wszyscy prezentują siebie. U nas to jest szarpanie faworyta.
Jak pokazują badania w Rzeczpospolitej, mimo fali protestów społecznych, wciąż to PO cieszy się największym poparciem wyborców. To znaczy, że Andrzej Duda jest tak mocny, że to on zmniejsza przewagę?
- Mówi pan w kontekście wyborów prezydenckich? Wybory prezydenckie mają swoją logikę. Przyciąga osobowość i forma. Nawet w Krakowie wiele lat zajęło prezydentowi Majchrowskiemu, żeby jego formacja była w radzie miejskiej. On wygrywał bez problemu. To jest taka logika.
Jak pan ocenia obecność Jacka Majchrowskiego na spotkaniu z Bronisławem Komorowskim? Są tacy, którzy mówią, że nie powinien tam być, bo Jacek Majchrowski reprezentuje Kraków a nie opcję polityczną.
- Jacek Majchrowski prezentuje samego siebie. On ogrywa wszystkich przeciwników, przyciąga do siebie umiejętnie i wygrywa. Prezydent ma prawo poprzeć kandydata. To nie pierwszy raz. Poza tym prezydent Krakowa ma jedną zasługę, on rozłożył lewicę w tym mieście. Jest sam w sobie instytucją.
Krakowscy radni chcą wprowadzić nowe zapisy do uchwały o parku kulturowym, żeby uniemożliwić powstawanie klubów go-go w centrum. Jakie to powinny być zapisy?
- Logika jest słuszna. Park kulturowy nie może polegać na tym, że będą tylko ładne fasady budynków. Polityka powinna prowadzić do tego, żeby centrum się nie wyludniało, żeby sprzyjać mieszkańcom i wpływać, żeby w tej przestrzeni podejmowany były takie przedsięwzięcia, które mieszczą się w tej idei. Takie zapisy można wprowadzić. One mogą sprzyjać przez podatki, że taka a nie inna instytucja się ulokuje w tej przestrzeni.
Na razie to szukanie po omacku. Są pomysły, żeby na najwyższych kondygnacjach mogła być tylko funkcja mieszkalna. Trudno to sobie wyobrazić.
- Kiedyś był zakaz zabudowywania podwórek w centrum. Ja mieszkałem na Floriańskiej, było tam podwórko a teraz to zostało wyparte. Można utrzymać tę zasadę, to sprzyja wypieraniu mieszkańców. To kwestia trudna do ujęcia w przepisy. Długo trwało uchwalenie samego parku, ale trzeba próbować. Są jednak instrumenty. Trzeba utrzymywać zakłady rzemieślnicze. Mogą być preferencje finansowe.
Jest trochę luk w parku kulturowym. Pan alarmuje w sprawie Pasażu Bielaka.
- Tak. To był pierwszy w czasach komunizmu taki teren. Pamiętam jak to otwierano. Powiało zachodem, było nawet kino. Ostatnio zobaczyłem, że to jest brudne, wszystko się stamtąd wyprowadziło. To slums. Park kulturowy ma wymuszać dbałość o estetykę. Miasto ma instrumenty, żeby zmusić właściciela, żeby przestrzeń była czysta. Tam wystarczy podnieść głowę, żeby zobaczyć, że szklany sufit przypomina stajnię.
Mamy ładne fasady, ale...
- Konserwator wojewódzki zauważył, że park nie będzie ingerował w przestrzeń zamkniętą. Pasaż jest jednak miejscem publicznym. Musi być traktowany jak ulice.
Kraków powinien żałować, że główne spotkanie z papieżem Franciszkiem odbędzie się w wielickich Brzegach a nie na Błoniach?
- Ja bym chciał, żeby ktoś mi powiedział czemu tego nie można zrobić w połączeniu Błoń, parku Jordana i stadionu Wisły. Wydawało mi się, że to naturalna przestrzeń związana z pielgrzymkami. Nie znam miejsca w Wieliczce. Czytałem, że tam trzeba milionów na meliorację. Czasu jest niewiele. Żal mi, że to nie będzie na Błoniach.
Niewiele wiemy na temat organizacji tego spotkania.
- Niewiele wiemy. Mówi się, że to polska tradycja. Ostatnia chwila już jednak nadeszła. Wczoraj było spotkanie w sejmiku z prezesem lotniska, który mówił, że będą gotowi na obsługę pasażerów podczas ŚDM.