Zapis rozmowy Tomasza Buszewskiego z Bogdanem Toszą, dyrektorem Filharmonii Krakowskiej.

Władze Małopolski się zebrały i wycofują się z przygotowań do budowy nowej filharmonii i Centrum Muzyki. Jako fan muzyki ja się czuję rozczarowany. Pan również?

- Oczywiście. Czuje się rozczarowany, ale nie pożegnałem się z marzeniami. Nie zamierzam wycofywać się z tego co mówiłem. Mogę sparafrazować książkę o krakowskiej operze: „Kraków zasługuje na filharmonię”. Jesteśmy w szczególnym okresie, to siedemdziesiąty sezon filharmonii. Będzie koncert upamiętniający pierwszy koncert. Napływają do nas listy, gdzie muzycy piszą gratulacje. W każdym liście jest wzmianka, że życzą nam, żebyśmy się doczekali swojej siedziby. Nikt nie porzuci w Krakowie takiego myślenia.

 

Zawsze na styku polityki i kultury dochodziło do nieporozumień.

- Na pewno, ale jak nadeszła ta bolesna dyrektywa UE to ja się jej obawiałem. Dostawałem wiadomości z Grecji, Hiszpanii czy Portugalii o wspaniałych budynkach wybudowanych z pieniędzy UE. Tam brakowało środków na utrzymanie budynków, wiele z nich było zamkniętych na kłódkę. Trzeba się było obawiać, że Unia wyciągnie konsekwencje. Samorządy i organy założycielskie nie przygotowały funkcjonowania instytucji, które miały tam być. Budynki były wybudowano a instytucji nie było.

 

Karmiono nas podczas ostatniej kampanii wyborczej tym, że mamy działkę...

- Mam nadzieję, że jej nie stracimy.

 

Dużo nadziei w panu.

- Tak. Nie stracę jej. Będę pamiętał, że w czasie pierwszej rozmowy Marek Sowa zapraszał mnie do filharmonii i pytał czy się boję budowy nowej filharmonii. Ja powiedziałem, że ten, kto zbuduje filharmonię, przejdzie do historii. Kraków musi mieć filharmonię. To poważna inwestycja. To ogromne środki, na które nie stać żadnego samorządu. To musi być przemyślane finansowanie. Pojawiają się zawirowania i marszałek Sowa, który jest odpowiedzialny za finanse województwa, musi rozważyć taką inwestycję. Ta działka jest wielką wartością, nie tylko w perspektywie. To ważne dla Krakowa. Rozmawialiśmy przed audycją o tym jak zmieniło się życie przy Grota Roweckiego do Czerwonych Maków. Kraków ma wielka dynamikę. Nasze miasto, które jest uważane za konserwatywne, jest młode. Chciałbym, żeby Kraków był najpiękniejszy na świecie. Grzegórzki przez Centrum Muzyki mogą rozepchać dalej ten Kraków.

 

Sztuka przegrywa tutaj z rachunkiem ekonomicznym.

- Sztuka zawsze przegra z rachunkiem ekonomicznym. Politycy najczęściej rozumieją, że kultura jest tym, co ocala cywilizację. W rezultacie się okazuje, że po nas nie zostają rezolucje polityczne, ale akty artystyczne.

 

Ale przydałby się taki nowy gmach...

- Nie traćmy nadziei.

 

Przebiegu linii tramwajowej jednak w Krakowie nie zmienimy.

- Co do tego też mam wątpliwości. Okazuje się, że przy dzisiejszych technologiach wiele rzeczy można zmienić. To nie jest takie oczywiste. Rozwój pozwala na wiele. Trzeba mieć wizję miasta, komunikacji i wiele można zrobić. Wierzę głęboko. Widziałem jak po transformacji zmieniały się Katowice. To było miasto brzydkie i brudne. Dzisiaj Katowice to inne miasto. Te marzenia dzisiaj zbierają owoce. Chodzi o całe otoczenie, Centrum Kongresowe, Muzeum Śląskie, nowe rondo, Spodek. To co się tam stało jest dowodem, że trzeba mieć marzenia, wiarę i wolę dokonania zmian.