Marta Mietelska-Topór: Razem z Agatą Kamykowska jesteśmy fundatorkami Fundacji Crush On Trash. Naszą główną misją jest ekoedukacja poprzez sztukę i robimy to w dwojaki sposób. Zarówno promujemy upcycling, czyli sztukę tworzenia pięknych i użytecznych rzeczy z odpadów oraz sztukę i artystyczne projekty, które przemycają treści ekologiczne. Skupiamy się na tym, aby promować niedocenianą w Polsce sztukę, jaką jest taniec.
Taniec często traktujemy jako rozrywkę, ale niekoniecznie nośnik poważnych historii.
Marta Mietelska-Topór: Jako aktywne tancerki, od lat już działające w środowisku tanecznym, zauważamy tę potrzebę, że taniec w Polsce wciąż jest mocno niedoceniany i nietraktowany jako samowystarczający język sceniczny, niezależny sposób wyrażania i przekazywania ważnych treści. Ważne jest, aby wspierać sztukę tańca w Polsce, aby realizować projekty, aby ludziom przybliżać ten język ruchu, który wciąż jest dla nich obcy, tylko dlatego, że jest go wciąż za mało, jeżeli mówimy o dziełach tanecznych i o dostępności tych dzieł scenicznych.
Kacper Szklarski: Odnośnie samej edukacji, to może z autopsji powiem, że dla mnie pierwszą stycznością z teatrem tańca i tańcem jako indywidualną sztuką na scenie był spektakl dyplomowy Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu. Pomyślałem sobie, jakie to jest piękne, niesamowite, i że sam bardzo bym tak chciał, natomiast najpewniej jest już dla mnie za późno. Jak się okazało, wcale za późno nie było i to wywarło na mnie tak olbrzymie wrażenie. W wieku 19 lat postanowiłem, że chcę iść w tym kierunku, dowiadywać się i rozwijać. Social media takie jak TikTok pokazują, że ludzie chcą tańczyć, eksplorować swoje ciało, ruchy. Taniec istnieje, więc dlaczego gdzieś zatracamy to w ciągu naszej edukacji. W przedszkolu taniec jest obecny i nagle później jesteśmy usadzani w ławkach i tylko ewentualnie teoretyzujemy na temat tańca, baletu, czy tańców narodowych, a bardzo mało mamy z nim kontaktu poprzez np. wychowanie fizyczne. Uczymy się wyłącznie sportu, a nie o tym, co jest dobre dla naszego ciała, jak je rozwijać, bezpiecznie rozciągać, pracować z ciałem tylko uczymy się poprzez pewną kalkę programu, który jest ułożony i zastany.
Już na początku września spotkamy się w Łaźni Nowej na spektaklu "Bioland".
Agata Kamykowska: Tak, trwają próby do spektaklu "Bioland". Jest to polska premiera istniejącego już spektaklu, który został stworzony przez dwójkę choreografów, Megan Doheny, Ilya Nikurov, którzy pracowali dla Kibbutz Dance Company, czyli jednego z najbardziej rozpoznawalnych, znanych zespołów tańca współczesnego na świecie. Działają w Izraelu. Ta dwójka ze szczęśliwym trafem wpadła w zakres naszych możliwości i udało ich się zaprosić do Polski, żeby stworzyć polską wersję tego spektaklu, z czego jesteśmy z Martą bardzo dumne.
Nieme istoty, czyli jakie?
Agata Kamykowska: Można to sobie filtrować przez różne wątki. Mimo że wychodzimy może faktycznie od zwierząt, od roślin, od istot, które faktycznie głosu nie mają w naszym rozumieniu i w naszym pojęciu. To również pojawia się tam wątek osób marginalizowanych, takich, które nie mogą lub nie chcą mieć tego głosu.
(cała rozmowa do posłuchania)