Włodzimierz Puchalski, wielki miłośnik przyrody, zwłaszcza ptaków, nie rozróżniał kolorów. To brzmi jak żart albo paradoks, a jednak...
Tu można zobaczyć ZDJĘCIA autorstwa Włodzimierza Puchalskiego
- A
- A
- A
Bezkrwawe łowy, czyli opowieść o Włodzimierzu Puchalskim
Na początek wakacji zapraszamy na „bezkrwawe łowy”, czyli wyprawę z wybitnym fotografem przyrody i autorem filmów - Włodzimierzem Puchalskim. W tym roku mija 40 lat od jego śmierci, a 110 od urodzin. Pamiątki osobiste, a także klisze tysięcy zdjęć znajdują się w Muzeum Niepołomickim. I tam właśnie rozmawiają opiekująca się tymi zbiorami Aneta Słowikowska i Marzena Florkowska
Czatownie budowane na ziemi, albo jako domki na drzewie. Cisza, czas i cierpliwość – tak powstawały niezwykłe przyrodnicze zdjęcia Włodzimierza Puchalskiego.
Tu można zobaczyć PAMIĄTKI po Włodzimierzu Puchalskim
Aparaty fotograficzne, buty, lornetki, kalendarzyki, listy – pamiątki osobiste Włodzimierza Puchalskiego znajdują się w Muzeum Niepołomickim przekazane przez żonę i córkę artysty.
Tu można przeczytać BIOGRAFIĘ Włodzimierza Puchalskiego
Włodzimierz Puchalski już od czasów przedwojennych zdobywał międzynarodowe uznanie. Dziś fotografowie przyrody odwołują się do jego twórczości i przyjeżdżają do Muzeum Niepołomickiego, gdzie znajdują się osobiste pamiątki po mistrzu i tysiące negatywów jego zdjęć.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
19:14
Bez happy-endu w Warszawie. Pasy wracają bez punktów
-
18:50
Trener Cracovii: mecze z Legią wyzwalają dodatkowe emocje. TRANSMISJA
-
18:02
Tradycyjne osadzenie Chochoła
-
17:58
Barwny korowód i tradycyjne osadzenie Chochoła. I tak od 55 lat
-
17:08
Tomek Wachnowski
-
17:00
Narciarze doczekali się rozpoczęcia sezonu zimowego. ZDJĘCIA
-
16:20
Kandydat niezależny… z poparciem PiS. Poznamy go w niedzielę w Krakowie
-
12:00
Grzegorz Smułek i Damian Kordian Kawecki: Festiwal Miejsc i Podróży Geografica
-
13:30
Rzeczywistość powyborcza - jak będzie wyglądał budżet Bochni w 2025 roku?
-
22:30
"Od Sanu do Donu" - dlaczego aż tam? // «Від Сяну до Дону» — чому аж туди?