Bawoli kark i wdowi garb. Na czym polega różnica?
Bawoli kark bywa mylony z wdowim garbem. Jak wyjaśnia fizjoterapeutka, to pierwsze schorzenie "to odkładanie się tkanki tłuszczowej w obrębie pleców, szyi, czasem i ramion, natomiast wdowi garb to już przesunięcie struktur chrzęstnostawowych na odcinku C6, C7, TH1".
Nieleczony bawoli kark może jednak prowadzić do wystąpienia poważniejszej deformacji, ale też innych konsekwencji. "Napięcia w obrębie twarzoczaszki, bóle różnego rodzaju. Może to być nawet ból głowy, który się będzie nasilał" - wymienia Ewelina Szabłowska. "Pozycja pacjenta będzie zamknięta, barki będą przesunięte do przodu. Wtedy też pogłębia się bardzo mocno kifoza piersiowa, czyli plecy stają się okrągłe" - dodaje.
Skąd bierze się bawoli kark?
Osoby, które siedzą przed smartfonami czy telewizorami w pozycjach, które są nieprawidłowe, są narażone na tę chorobę. Kiedy pochylamy się nad telefonem, skraca się struktura szyi, mięśnie klatki piersiowej są bardzo zamknięte. Konsekwencją są te okrągłe plecy, a następne etapy to właśnie rożnego rodzaju schorzenia
- ostrzega Eweliną Szablowska.
Jak walczyć z bawolim karkiem?
Fizjoterapeutka wymienia metody takie jak masaż leczniczy, akupresura czy techniki z bańką chińską. "Zadanie baniek chińskich to głównie rozluźnienie mięśni, pobudzenie ukrwienia, stymulacja układu krwionośnego, limfatycznego, szybszy przepływ. Dzięki temu dochodzi do głębokiej regeneracji tkanek" - wyjaśnia Szablowska.