Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Wadowic Bartoszem Kalińskim

 

W jaki sposób wadowickie szkoły przygotowują się do 1 września. Wiemy, że Wadowice mają kolor zielony na pandemicznej mapie, więc nauka ma się odbywać w sposób tradycyjny.

Tak. Już w poprzednim roku szkolnym wdrożyliśmy procedury gwarantujące bezpieczeństwo w naszych szkołach, więc można powiedzieć, że mamy to przećwiczone. Chodzi o codzienną dezynfekcję sal w szkołach, zabawek w przedszkolach, zachowanie odpowiedniej liczby dzieci w salach. Myślę, że rodzice mogą być spokojni o swoje dzieci w powiecie wadowickim. Jeśli chodzi o sytuację pandemiczną w powiecie i samej gminie Wadowice, liczba osób chorych jest niewielka, dlatego Wadowice są na zielono.

 

Dzisiaj minister edukacji narodowej i Główny Inspektor Sanitarny mają przedstawić zasady bezpiecznego powrotu dzieci do szkół. Z pana perspektywy, co jest największym problemem? Co trzeba wyjaśnić przed 1 września?

Czekamy niecierpliwie na szczegółowe wytyczne. Wiadomo, że samorządy apelowały od dłuższego czasu, żeby te wytyczne były szczegółowe, żeby nie było możliwości dowolności w interpretacji co do obostrzeń. Cieszymy się, że to będzie uściślone.

 

Dyskusje wywołuje m. in. nauka uczniów bez maseczek. Co na to wadowiccy nauczyciele? Wiadomo, nauczyciele bardzo często są w grupie podwyższonego ryzyka.

Zastosujemy się do wytycznych ministerstwa edukacji narodowej ściśle. To będzie decyzja władz centralnych. Nauczyciele będą musieli się dostosować. Nie mam negatywnych opinii ze strony środowiska. Są jeszcze wakacje. Rady nauczycielskie dopiero przed nami.

 

Mówił pan o sytuacji pandemicznej. W samych Wadowicach nie jest źle, nieco gorzej w powiecie wadowickim. Czy w związku z tym wadowickie szkoły przygotowane są na to, żeby z dnia na dzień przejść na naukę zdalną albo hybrydową? Czy to zostało przećwiczone? Czy to w ogóle jest możliwe?

Jeśli chodzi o naukę zdalną, ona odbywała się już w gminie Wadowice. Kupiliśmy kilkaset laptopów dla uczniów ze środków rządowych, jak również z własnego budżetu gminy Wadowice. Część z tych laptopów po przeprowadzonej ankiecie została zakupiona z internetem dla tych dzieci, które były pozbawione internetu. Jeśli chodzi o szkoły ponadgimnazjalne, to jest to zadanie powiatu. W Wadowicach znajdują się 4 szkoły ponadgimnazjalne, do których uczęszczają dzieci spoza gminy Wadowice, jeśli chodzi o szkoły podstawowe i przedszkola, one są destynowane dla dzieci z naszej gminy, a tutaj sytuacja jest w tej chwili tutaj opanowana.

 

Jak COVID-19 wpłynął na rynek pracy?

Niestety, w powiecie wadowickim bezrobocie się zwiększyło. Ale też życie mieszkańców wygląda inaczej, całe miasto wygląda inaczej. Wadowice są miastem wybitnie turystycznym. Rocznie odwiedzało nas około 300 tys. turystów. W szczycie sezonu letniego, szacując na podstawie danych domu Św. Jana Pawła II, w sezonie sprzedawano tam około 1300 biletów dziennie. Ta liczba spadła teraz do około 300 dziennie ze względu na to, że przedtem to byli głównie turyści zagraniczni, a teraz opieramy się tylko na turystach z Polski, którzy przyjeżdżają do nas całymi rodzinami. Rok 2020 jest rokiem Świętego Jana Pawła II, w 100. rocznicę urodzin Ojca Świętego turystów wciąż więc widać, ale nie w takich ilościach jak przed pandemią. Bardzo brakuje nam naszych turystów. Wadowice są miastem kolorowym, wesołym, gdzie można nie tylko zjeść kremówkę, ale miło spędzić czas całymi rodzinami. Zapraszam więc wszystkich bardzo serdecznie.

 

Ile lokalnych firm turystycznych znalazło się na liście Polskiej Organizacji Turystycznej?Chodzi o firmy, w których można będzie wykorzystać bon turystyczny. ZUS wyliczył około 50 tys. transakcji, w których będzie można wykorzystać bon. Takie były dane z początku tygodnia.

Z pewnością takich organizacji będzie bardzo wiele. Nasz lokalny biznes był aktywny w okresie pandemii. Obsługiwaliśmy wnioski w ramach tarczy antykryzysowej. Obserwowaliśmy liczbę wniosków, było ponad 1000 firm. Łącznie, w ramach tarczy antykryzysowej rządowej przekazano 70 mln zł, głównie na składki ZUS i jednorazowe pożyczki. Ale również gmina Wadowice ze środków własnych zdecydowała się pomóc biznesowi. On bardzo aktywnie zadziałał. Złożono ponad 100 wniosków o pomoc de minimis, umorzenia i odroczenia podatku od nieruchomości – ponad 0,5 miliona zł to nasza własna, wadowicka tarcza antykryzysowa. Zdecydowaliśmy się również na pomoc biznesowi, obniżając radykalnie czynsz dzierżawny, a dla tych, którzy musieli z mocy prawa zamknąć swoje biznesy, jak fryzjerzy czy restauratorzy, zdecydowaliśmy się na obniżenie czynszu do 1 proc. Przekazałem decyzją burmistrza połowę Rynku dla wadowickich przedsiębiorców. Mają możliwość ustawienia ogródków za 1 gr za m2. Kilkukrotnie spotykałem się z lokalnym biznesem. Myślę, że z oferty rządowej skorzysta bardzo wielu przedsiębiorców i wiele placówek znajdzie się na liście miejsc, które będzie można odwiedzać z rodzinami w Wadowicach, korzystając z dotacji.

 

Jest jeszcze Małopolska Tarcza Antykryzysowa warta ok. miliarda zł. Teraz wnioski mogą przygotowywać samozatrudnieni. Jaka będzie oferta dla mikrofirm, samozatrudnionych z Wadowic. Województwo przeznacza dla nich 20 milionów zł.

Liczymy na wsparcie z województwa. Podobnie jak samorządy, które otrzymały z funduszy inwestycji samorządowych znaczne środki, gmina Wadowice była w pierwszej 10. Liczymy, że lokalni przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z pomocy władz wojewódzkich, na razie nie mamy informacji na temat kwot, na które można liczyć w ramach tej tarczy.

 

Wadowice, jak pan mówi, to przede wszystkim turystyka. Obserwując ten sezon, co wymaga przedefiniowania i zmian z uwagi na COVID-19? Brakuje turystów zagranicznych, teraz to przede wszystkim turystyka krajowa…

Staramy się zapewnić pełne bezpieczeństwo zarówno mieszkańcom, jak i turystom. Jako pierwsze miasto w Małopolsce Zach. zdecydowaliśmy się na dezynfekcję chodników, wiat przystankowych, robiliśmy to własnymi siłami pracowników gospodarczych urzędu miasta i basenu, który musiał zostać zamknięty na czas ścisłej pandemii, a teraz, jako pierwszy w Małopolsce po zniesieniu obostrzeń został otwarty. W instytucjach miejskich są rozstawione dystrybutory do dezynfekcji rąk. Staramy się, żeby życie w naszym mieście było jak najbezpieczniejsze i mam nadzieję, że przyczyniło się to do niewielkiej ilości zachorowań jak na stolicę powiatu. Organizujemy imprezy zgodnie z restrykcjami rządowymi: minikoncerty, recitale, odbył się wadowicki bieg górski, pierwszy w Polsce górski rajd rowerowy Gwiazda Południa. Rozpoczęliśmy letni cykl Kina pod gwiazdami, staramy się rozszerzać ofertę. Aneksujemy też umowy z organizacjami pozarządowymi z Wadowic. Nasze umowy podpisane jeszcze w zeszłym roku na zadania to blisko 2 mln zł. Większość umów udało się aneksować i imprezy odbędą się w III i IV kwartale tego roku. Imprezy, które się nie odbędą definitywnie ze względu na kalendarz, opiewają na kwotę zaledwie 80 tys. zł. Najciekawsze, co działo się ostatnio w Wadowicach, to próba przedefiniowania 100. rocznicy urodzin Ojca Świętego. Zabezpieczyliśmy na ten cel niemałe środki. Samych gości z zagranicy, jak np. z naszych włoskich miast partnerskich, miało być kilkaset osób. Spodziewaliśmy się najazdu turystów, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy osób. Niestety, pandemia zrewidowała nasze plany. Wszystko musieliśmy przenieść do internetu.

 

Co uda się z tych imprez związanych ze 100-leciem urodzin Jana Pawła II w realu?

Ściśle współpracujemy z Muzeum Domu Rodzinnego Ojca Świętego. Mamy plan na październik. Wszystko zależy od sytuacji. Liczymy, że zasięg pandemii będzie malał, że Wadowice i cały powiat wciąż będą na zielono i będziemy w stanie zorganizować imprezę masową. Razem z domem rodzinnym Ojca Świętego planujemy koncert. Powoli przygotowujemy się do tego. Tak więc mamy plany, ale będziemy o nich informować, kiedy termin będzie się zbliżał i kiedy będziemy wiedzieli, że zasięg pandemii pozwoli na ich realizację.