Ustawa zakłada przekształcenie mediów publicznych w narodowe, wprowadza też - zamiast abonamentu - powszechną opłatę audiowizualną. Ma wynieść 15 złotych. "Zakładamy udział opozycji w mediach narodowych. Największy klub opozycji ma mieć swojego przedstawiciela w Radzie Mediów Narodowych" - mówiła posłanka Bubula w Radiu Kraków.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Barbarą Bubulą.
Media narodowe będą mediami obozu rządzącego?
- Tylko w takim zakresie, w jakim naród wybiera władzę parlamentarną. Media narodowe oznaczają, że to media, które są własnością Polaków. Takie są założenia ustawy. Po raz pierwszy zakładany jest ustawowy udział opozycji we władzach mediów narodowych. Nie powtórzy się sytuacja, jaka była za czasów rządów PO, że wszystkie instytucje zarządzające mediami były z obozu rządzącego. Wiemy, że KRRiTV i byłe władze Polskiego Radia i TVP były wybierane w koalicji PO-PSL-SLD. Nie chcemy, żeby to wróciło. Stąd obligatoryjny udział we władzach mediów narodowych przedstawiciela największej partii opozycyjnej.
Opłatę audiowizualną będą płacić jednak wszyscy, także osoby o poglądach lewicowych czy liberalnych. Media narodowe będą także ich mediami?
- Oczywiście. Dobre finansowanie, które po raz pierwszy jest założone, zakłada szeroki wachlarz poglądów i tematów w TVP, Polskim Radiu czy rozgłośniach regionalnych. Wśród tematów mają być te, które służą debacie publicznej. Chodzi też o tematy, które do tej pory nie były obecne na antenie, bo TVP ściągała reklamy. Stąd tematy mniej medialne były spychane na noc lub wyrzucane poza ramówkę. Dzięki nowemu systemowi chcemy, żeby zakres prezentowania misji w mediach był jak najszerszy. On ma przypominać dobre media publiczne z krajów o rozwiniętej demokracji.
Obecnie TVP i wiadomości realizują model mediów narodowych?
- Od czegoś trzeba było zacząć. Chodziło o zrównoważenie nachylenia w prezentacji poglądów z ostatnich 8 lat. Dużo większą wagę przykładam do odbudowy dobrego zaplecza, szukania nowych form prezentacji ciekawych treści. To nowa Sonda, filmy dokumentalne czy seriale historyczne. Wczoraj byliśmy pod wrażeniem prezentacji planu programowego na rok przyszły. Są ambitne założenia filmów fabularnych, programów dla dzieci. To robi wrażenie. Jak pieniądze ze składki audiowizualnej będą tak wydawane to Polacy przyklasną tym zmianom.
Są wątpliwości związane z płaceniem tej składki. Jak rozwiązać problem działkowców, którzy mają na działce licznik prądu czy rolników, którzy mają kilka liczników?
- Podstawowe założenie jest takie, żeby w czasie prac nad ustawą, które nie mają być szybkie, znaleźć sposób, w którym unikniemy tych krzywdzących rozwiązań. Już dziś w projekcie złożonym do laski marszałkowskiej jest przewidziane, że jak w jednym gospodarstwie jest więcej niż jeden licznik to nie będzie dublowania opłaty. Jak w tej samej gminie ktoś posiada dwa domy to też to będzie rozwiązane. Pracujemy nad tym jak uniknąć płacenia za działki. Znajdziemy rozwiązanie.
Udział reklam w programie mediów narodowych będzie ten sam, mniejszy?
- Na początek nie przewidujemy radykalnego zmniejszenia ustawowego udziału reklam. Zostaną ograniczenia w braku możliwości przerywania filmów, jak mają stacje komercyjne. W przyszłości będą wyłączone reklamy w niektórych kanałach. Już teraz są decyzje ws. TVP ABC. W zakresie, w jakim składka wystarczy, będzie można rezygnować z części reklam. To kwestia oceny działania systemu w pierwszej połowie przyszłego roku. Będzie taka dyskusja. To będzie powiązane ze skutecznością poboru nowej opłaty.
Jest kwestia lustracji dziennikarzy. Kogo ona powinna objąć? Opozycja podnosi, że to narzędzie polityczne do pozbywania się niechcianych pracowników.
- Nic podobnego. Chodzi o zrównoważenie systemu ludzi zaufania. Lustracji podlegają wszyscy zarządzający państwem. Od lat był poruszany problem tego, że ta grupa zaufania społecznego zwana 4 władzą, nie podlegała sprawdzeniu ewentualnych powiązań ze służbami PRL. Kwestia ta jest do dyskusji. Będzie podjęta w czasie debaty. Mam nadzieje, że zainteresowane środowiska się wypowiedzą. Dziennikarze są też zaproszeni do składania uwag. Będzie specjalne posiedzenie komisji z możliwością wypowiedzenia się wszystkich zainteresowanych. Chcę uspokoić. Chcemy w tej sprawie pracować w jak najszerszym gronie. To musi mieć dobry kształt. To jedna z najważniejszych zmian tej kadencji. To musi być zmiana przedyskutowana tak mocno, żeby uniknąć złych rozwiązań.
Pani wejdzie do Rady Mediów Narodowych?
- Nie sądzę. W tym zakresie, w jakim mogłam się włączyć w tworzenie systemu, swoją rolę zakończę na tym, że ustawa wejdzie w życie. Będę wspierać modyfikacje tego systemu. Trzeba rozszerzać grupę tych osób. Musimy szukać ludzi znających się na mediach. Nie powinno być ścisłego związku między działalnością polityczną a działalnością w mediach. Nie sądzę, żebym się włączała. Może tylko w rady programowe. W nowej ustawie jest podkreślona rola społecznych rad programowych. Będą one mogły składać wnioski o zmiany personalne co do szefostwa. Po raz pierwszy od strony społecznej i widzów będzie możliwość wpływu na to jak będzie realizowana misja. Chodzi o absolutoria programowe dla władz.
Słyszeliśmy plotki, że może pani zostać szefową Rady Mediów.
- Nie. Nie mam takich planów. Chciałabym, żeby ta ustawa była przyjęta jak w najlepszym kształcie. Zaprezentuję ją dzisiaj i wezmę udział w dyskusji.
Kiedy może być drugie czytanie i głosowanie?
- Nie można tego przesądzić. Założenie jest takie, że będzie to robione spokojnie. Dopiero po zakończeniu prac będziemy mogli przystąpić do drugiego czytania. Proszę o cierpliwość. Prace w komisji mogą trwać dłużej niż 10 dni czy 2 tygodnie.