Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Arkadiuszem Mularczykiem.
Komisja Wenecka w Polsce nam zaszkodzi czy pomoże?
- Jest niepotrzebna w naszym kraju, ale jak już jest to członkowie tej Komisji, jest tam Belg, Fin, Austriacy, powinni zapoznać się z sytuacją dotyczącą TK. Oni badają tę ustawę i powinni wyciągnąć odpowiednie wnioski. Byłem wczoraj na spotkaniu z tymi panami, które miało miejsce w Sejmie. Przedstawiliśmy informacje wynikające z ustawy o TK i wskazaliśmy, że rozwiązania, które są w naszej ustawie, funkcjonują w innych krajach Rady Europy czy UE. Ustawa ta nie stwarza zagrożeń dla demokracji i państwa prawa. Także mam nadzieję i przekonanie, że Komisja Wenecka powinna się zająć poważniejszymi sprawami w innych krajach Rady Europy. Do Rady należą takie kraje jak Azerbejdżan czy Armenia. W Polsce nie ma potrzeby, żeby takie instytucje badały stan demokracji. Natomiast z przykrością słuchałem wystąpień posłów PO czy Nowoczesnej, którzy płakali w rękaw tych panów. Oni płakali and ustawą o służbach czy mediach. To nieładnie wygląda.
Jeśli opinia Komisji będzie negatywna to jaka powinna być reakcja rządu?
- Zobaczymy czy będzie negatywna. Ja wiem, że wszystkie rozwiązania w naszej ustawie o TK występują w innych krajach UE czy Rady Europy. Nie wymyśliliśmy nic nowego. Opinia Komisji nie powinna być negatywna jak chodzi o ustawę o TK. To bada Komisja. Jak będą sugestie to przeanalizujemy to. Opinia Komisji Weneckiej jest miękka. To nie jest twarda opinia.
To dobrze, że opinia nie jest wiążąca?
- To dobrze. Trudno, żeby był organ nadzorczy nad demokracją w krajach Rady Europy. Nie uważa pan, że to by było dziwne jakby Polacy wybrali Sejm i prezydenta a potem przyjeżdża 5 panów, którzy każą robić inaczej? Suweren wybrał Sejm i Senat. Taką mamy demokrację. Nie może być tak, że przyjadą panowie i powiedzą co mamy uchwalać. Oni mogą wydawać zalecenia, ale Komisja Wenecka w Polsce jest na chwilę obecną niepotrzebna. Została zaproszona, bo był szum i donosy PO. To dla mnie jeden z elementów walki politycznej, żeby wywierać presję na nowy rząd, Sejm i prezydenta.
W tym tygodniu Sejm zajmie się programem 500+. Chciałem zapytać o koncepcję poprawek, o których mówi opozycja. Przede wszystkich próg dochodowy do 2500 złotych na członka rodziny i jednocześnie 500 złotych dla każdego dziecka jak jest wychowywane przez samotnego rodzica.
- Cieszę się jak słyszę o poprawkach opozycji, którzy program chcą zwiększyć o 100%. Program będzie kosztował 22 miliardy złotych. On jest wyliczony przez rząd, są symulacje kosztów i obsługi. To największy program w historii Polski, który ma na celu wsparcie rodzin. Chcemy, żeby on pomógł rodzinom w utrzymaniu i wychowaniu dzieci. Opozycja rzuca kij w szprychy. Chce wprowadzać daleko idące poprawki, a przecież PO i Nowoczesna były przeciwko niemu. Teraz zgłaszają poprawki. Projekt będzie kosztował 22 miliardy. Obsługa około 300 milionów złotych. Obsługa będzie wykonywana w gminach. Oczywiście są dopuszczalne korekty. Trzeba patrzeć jak program będzie działał. Jednak uważam, że program rządowy jest przemyślany i spójny. Na etapie prac będziemy słychać ekspertów i opozycji. Jak będą sensowne poprawki to możemy iść w tym kierunku.
„Złotówka za złotówkę” - to jeden pomysł. Jednocześnie wielkość świadczeń powinna być każdego roku uzależniana od stanu finansów państwa. Co pan na to?
- Jak chodzi o pomysł „złotówka za złotówkę”, czyli jak złotówka jest ponad próg to państwo uzupełnia kwotę brakującą to by to powodowało, że koszty obsługi programu znacznie by wzrosły. Program już dla budżetu jest kosztowny. Ta wersja rządowa jest właściwa. Przyglądniemy się jak to działa. Czy będą sytuacje wymagające zmian? To ustawa. Jak będą wadliwe rozwiązania to będziemy ją poprawiać.
Często rozmawiamy o lokalnych sprawach. Czy program 500+ może być szansą dla rodzin romskich na Sądecczyźnie?
- Szansą? Jest szansą dla całego społeczeństwa, żeby łatwiej można było kształcić dzieci. Dla wszystkich rodzin jest to szansa. Jej celem jest poprawa możliwości utrzymania i wychowania dzieci. To jest klucz. Jak rodziny romskie wpisują się w program to będą objęte programem 500+. Być może to szansa dla tych rodzin.
To wielodzietne rodziny. To szansa na radykalną zmianę, ich możliwości znacznie wzrosną.
- Miejmy nadzieję, że sytuacja rodzin romskich się poprawi. Te środki mają służyć pomocy państwa dla rodzin z dziećmi. Jestem przekonany, że ustawa spełni swój cel.
Marcin Mastalerek został dyrektorem w Orlenie. To dobra zmiana?
- Nie wiem. Prezes podjął taką decyzję. Marcin Mastalerek już nie jest politykiem, nie startował do parlamentu, był rzecznikiem prasowym. On dobrze działa w mediach. Jak firma stwierdziła, że go potrzebuje to jest to decyzja prezesa spółki.
Pamiętamy sprawę Igora Ostachowicza. On też miał dostać stanowisko w Orlenie. Wtedy ówczesny rzecznik PiS pytał ilu jest takich Ostachowiczów. Marcin Mastalerek to nowy Igor Ostachowicz?
- Nie wiem. Nie mam z nim kontaktu. Jeśli uznano, że posiada kwalifikacje do bycia szefem komunikacji takiej firmy to jest to decyzja prezesa firmy.