Gościem Bartłomieja Ziai był Przemysław Szybka, wiceprezes Okręgowej Izba Aptekarskiej w Krakowie.

Skala zakażeń grypą zaskoczyła wszystkich

Mieszkańcy Małopolski alarmują, że brakuje leków przeciw grypie. Zdarza się, że trzeba jechać do oddalonych nawet o kilkadziesiąt kilometrów aptek. Do państwa również dochodzą głosy, że nie ma leków w aptekach?

Tak. Rzeczywiście jest kłopot z lekami przeciwgrypowymi. Jest to pokłosie tego, że nie wszyscy się zaszczepili. W Polsce wyszczepialność jest na poziomie około pięciu procent, co skutkuje tym, że jednak grypa się rozprzestrzenia łatwo.

Ale taką sytuację, jeżeli chodzi o szczepienia, mamy co roku. Natomiast pierwszy raz zdarza się taka sytuacja, że te braki leków, zwłaszcza tutaj, jeżeli chodzi o Małopolskę, to baloksawir, a także oseltamivir. Tutaj jest duży problem. Największy od kilkunastu lat.

Tak, ponieważ skala zakażeń grypą zaskoczyła wszystkich, a ten lek stosuje się też profilaktycznie, kiedy ktoś był narażony na kontakt z chorym na grypę.

Mamy informacje, że w większych miastach jest gorzej niż w mniejszych miejscowościach. Jak to wygląda w Małopolsce?

Z tego co sprawdzaliśmy, to rzeczywiście ten lek znika. Jeszcze dwa dni temu był w pojedynczych aptekach w Krakowie. Obecnie w Krakowie jest już niedostępny, ale w Tarnowie, Bochni jeszcze pojedyncze opakowania podobno są.

Apteki czekają na dostawy leków przeciw grypie

Czyli jeżeli jesteśmy pacjentami z Krakowa, trzeba jechać do Wieliczki, do Skawiny, do pobliskich miejscowości?

W Skawinie i Wieliczce nie widziałem tych leków, trzeba by było pojechać dalej. Ten lek dobrze byłoby zażyć do dwóch dni od wystąpienia objawów, więc czas nagli, żeby był skuteczny.

Preparaty przeciwgrypowe wrócą do aptek w piątek. Tak zapowiada minister zdrowia Izabela Leszczyna. Czy mają państwo jakieś już konkretne informacje, gdzie one wrócą, w jakiej liczbie i czy już za kilka dni niebezpieczeństwo będzie zażegnane?

Ministerstwo Zdrowia obiecało, że podejmie interwencję w tej sprawie i mają się pojawić pod koniec tygodnia. Podobno mają być ściągnięte z Unii Europejskiej. Został zatwierdzony tak zwany import okazjonalny, który powoduje, że te leki mogą się pojawić, nawet jeżeli nie będą miały ulotki po polsku.

Według informacji Ministerstwa Zdrowia na grypę choruje około 300 tysięcy osób. Wyszczepialność jest mała, tak źle nie było od dawna.

To prawda, zakażeń jest sporo. Wydaje mi się, że Małopolska była trochę przesunięta w ilości zakażeń, dlatego u nas leki trochę dłużej były niż wreszcie Polski. Niemniej zakażeń jest sporo. Pewnie powodów też jest kilka. Jedno to jest brak szczepień albo zbyt mało szczepień jak na taką populację. Może pogoda. Musieliby się wypowiedzieć specjaliści od epidemii.

Częściej się diagnozujemy chyba po czasie koronawirusa?

To prawda, są łatwo dostępne testy, stały się popularne. Ciężko czasami rozróżnić przeziębienie od grypy, przynajmniej jeżeli chodzi o początkowe stadium, a teraz testy powodują, że wiadomo, że to jest grypa.

Nie tylko jesienią i zimą. Szczepić można się cały rok

Ja zapytam jeszcze o te szczepionki. Czy są dostępne w tym momencie w aptekach? Cały czas można się szczepić, nie tylko na jesień czy wczesną zimą.

Tak, szczepić się można cały rok. Przy czym około dwóch tygodni musi minąć, żeby uzyskać odporność. Oczywiście lepiej się zaszczepić jesienią, bo szczepionka chroni wtedy przez piki chorobowe jesienne, zimowe i wiosenne. Niemniej szczepić się można. Jeżeli ktoś się chce zaszczepić, to zapraszam.

Apel pediatrów ws. szczepień. Apel pediatrów ws. szczepień. "Profilaktyka powinna objąć wszystkie dzieci do 1. roku życia"

Zapytam pana jako farmaceutę - jeżeli nie mamy leków, które mają nas chronić przed ciężkimi objawami grypy, to może są jakieś zamienniki?

Są inne leki też hamujące replikację wirusów. Jednak ich skuteczność jest mniej udowodniona niż tych leków, które pan wymieniał, które rzeczywiście działają i hamują replikację wirusa, zabezpieczają też komórki, żeby wirus nie wnikał, a jak już wniknie, to tak się nie rozprzestrzenia. Przy czym tutaj czas ma znaczenie - do dwóch dni. Oczywiście są też środki naturalne, bardziej łagodzące objawy.

Czyli jeżeli chcemy się szybko wyleczyć, to raczej te leki, które w tym momencie nie są dostępne?

Tak. Te, które są poszukiwane i które mam nadzieję, że się pojawią niedługo.

Recepty na szczepionki refundowane także w aptekach

Liczba chorych to 300 tysięcy. Czy jesteśmy w stanie zapewnić tyle lekarstw na grypę? Czy zawsze będzie brakować?

To wynika z zaopatrzenia z poprzednich lat. Jeżeli się okaże, że w Polsce sprzedała się taka ilość, to prawdopodobnie naniesione będą poprawki na przyszłe sezony i leków będzie więcej. Może też więcej osób się zaszczepi jesienią, bo szczepionek naprawdę nie brakowało i łatwo się zaszczepić. W aptece można dostać szczepionkę, receptę farmaceutyczną i być zaszczepionym.

Nie trzeba chodzić do przychodni. Teraz ma się zmienić prawo jeszcze, które da nam możliwość wypisywania recept na szczepionki ze zniżką, jeśli się komuś należy, więc to jeszcze ułatwi sprawę.

W tym sezonie czy dopiero w następnym?

W tym sezonie, już niedługo.

Jak to będzie w praktyce wyglądać?

Jutro te przepisy wejdą w życie, przy czym muszą się dopasować jeszcze systemy informatyczne. Jutro mamy spotkanie w tej sprawie. Musimy też wiedzieć, oprócz prostych przypadków, jak grypa, gdzie wiek kwalifikuje do zniżki, to są też przypadki, gdzie zniżka jest ze wskazań chorobowych, więc musielibyśmy wiedzieć, jak to rozpoznać, czy np. ktoś oświadczenie musi napisać. To dopiero rozpracowujemy.

Ale od jutra to ma funkcjonować.

Od jutra to ma wejść w życie, ale fizycznie myślę, że w przyszłym tygodniu powinno już się to unormować. To ułatwi sprawę, bo będzie można dostać receptę refundowaną w aptece i być zaszczepionym.

Refundowaną dla jakiej grupy osób, oprócz tych wskazań właśnie?

Za darmo są szczepionki dla seniorów powyżej 65 roku życia i dla dzieci do 18 roku życia, a pomiędzy jest 50-procentowa zniżka. Ta szczepionka nie jest droga.

Wrócę do tego preparatu na grypę, czy państwo jako Okręgowa Izba Aptekarska, także inne instytucje, które reprezentują aptekarzy, apteki, macie wpływ na to, ile i gdzie pojawia się lekarstw na grypę? Czy to ministerstwo decyduje?

Ministerstwo decyduje. My nie mamy na to wpływu jako Izba Aptekarska.

Kto zajmuje się tą dystrybucją?

Hurtownie farmaceutyczne.

I one decydują, do których aptek trafia ile leków?

To jest kwestia limitów. Żeby jedna apteka nie kupiła zbyt dużo, to hurtownie często mają limity, żeby zabezpieczyć jak najwięcej aptek, a nie jeden podmiot, który kupi wszystko. To na poziomie hurtowni się rozgrywa, ale hurtownie muszą mieć.

A ten lek najprawdopodobniej, według zapowiedzi, pan nie zaprzecza, trafi do aptek jutro?

Wiem, że ministerstwo nad tym pracuje, żeby ten lek ściągnąć do Polski i nie tylko przez okazjonalny import, który da możliwość ściągnięcia tego leku bez przedrukowywania, ale także ma się pojawić z innych krajów europejskich.

Miejmy nadzieję, że tak się stanie, no i miejmy nadzieję również, że nie będziemy tak chorować na grypę, a zwłaszcza nie będziemy potrzebowali leków.