Nie wiadomo, kim Sumerowie byli, nie wiadomo skąd przyszli, wiadomo, że w IV tysiącleciu p.n.e. stworzyli pierwszą rozwiniętą cywilizację. Pierwszą, która nauczyła się pisać. Na setkach tysięcy glinianych tabliczek, które przetrwały do dzisiaj, kilkadziesiąt wieków temu wyryto opowieści, które przewijać się będą później w niemal wszystkich bliskowschodnich mitologiach, na czele z hebrajską.
Odcisk pieczęci cylindrycznej, ok. 2300 p.n.e., od lewej: Inana, Utu, Enki, Isimud
Sumerowie sami o sobie mówili, że są ludem przyjezdnym, że nie są stąd, nie są z południowej Mezopotamii – przypomina historyk, prof. Maciej Münnich z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – Wiadomo jedynie, że to lud azjatycki, prawdopodobnie pochodzący z terenów górskich. Sumerowie mieli jedno określenie na »górę« i »kraj«, co zupełnie nie pasuje do południowej Mezopotamii, która jest płaska jak stół.
Na „górskie” pochodzenie Sumerów może też wskazywać fakt, że ważną częścią ich kompleksów świątynnych były Zigguraty – ogromne, wysokie nawet na ponad 20 metrów budowle. To u ich stóp znajdowały się świątynie, w których czczono najważniejsze sumeryjskie bóstwa Anunnaki.
Ta nazwa pochodzi od imion bóstwa nieba Anu (An) i bóstwa ziemi Ki, którzy mieli dać początek wszystkim pozostałym bogom Sumerów.
Prof. Münnich: „To jest pierwszy znany nam system religijny, pierwsza rozbudowana mitologia, do której mamy dostęp. Najważniejszym bóstwem tego systemu nie był wcale An, znacznie ważniejszy był jego syn Enlil, pan wiatru, bóg przestrzeni między niebem a ziemią i jego córka Inanna - bogini miłości i seksu”.
Najbardziej przyjazny ludziom miał być Enki – bóg mądrości, słodkich wód i magii. To on ulepił człowieka z gliny. Na początku trudno jednak mówić o tym, by Enki ludziom sprzyjał. Stworzył ich, by pracowali zamiast bogów. Prof. Münnich: „Jedynym celem człowieka, jego jedynym sensem istnienia jest służenie bogom, składanie im ofiar”.
Ludzie swój cel realizowali, w pewnym momencie było ich jednak na tyle wielu, że zaczęli przeszkadzać najwyższemu Enlilowi. Zwołał on więc naradę bogów i postanowił, że ześle potop. Wszyscy uczestnicy tej narady musieli złożyć przysięgę, że żadnego człowieka nie ostrzegą.
Prof. Maciej Münnich
Prof. Münnich: „I znowu nam się pojawia ten Enki, który nie do człowieka, a do ściany z cegły mówi, że nadejdzie potop i trzeba budować arkę. Enki przysięgi nie złamał, mówił do ściany, a że za ścianą stał król Ziusudra, cóż, tak się złożyło”.
Ziusudra buduje ogromna łódź, ratuje swoją rodzinę i zwierzęta, po ustąpieniu wody składa ofiarę bogom. Prof. Münnich: „Podobieństwo z historią Noego jest uderzające, wspólny element oczywisty. Skądinąd bardzo interesujące samo w sobie jest to, że ten motyw kompletnie nie pasuje do geografii Palestyny. Tam nie może być mowy o żadnym potopie. To pokazuje dominację kulturową Mezopotamii”.
Ziusudra po uratowaniu się z potopu zyskuje życie wieczne w raju, który Sumerowie nazywają Dilmunem. Prof. Münnich: „Dilmun w mitologii sumeryjskiej to kraina wiecznego szczęścia, kraina, w której nie ma śmierci”. Wiadomo nawet, gdzie ten sumeryjski raj się znajdował, to wyspa w Zatoce Perskiej, dziś znana jako Bahrajn.
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.