Jakie pierwsze wrażenia po przybyciu do Paryża? Są to Twoje trzecie Igrzyska, więc pewnie te emocje mogą być troszkę mniejsze niż w Rio i w Tokio.

Faktycznie wrażenia są troszkę inne. Bardzo się cieszę oczywiście, że tu jestem i cieszę się każdym momentem tutaj. Wszystko jest pięknie, natomiast na pewno to nie są już aż takie emocje jak za pierwszym czy drugim razem. Po prostu czuć, że jestem już doświadczoną zawodniczką i jest trochę inaczej. Ale sama Francja bardzo, bardzo przyjaźnie nas przywitała. Wszyscy są tu bardzo pomocni. Nie ma żadnych problemów.

Tym się troszkę różnią igrzyska paralimpijskie od olimpijskich, że jest więcej wolontariuszy, z racji choćby tego, że sportowcy z niepełnosprawnościami potrzebują często asysty, pomocy, kogoś, kto do nich wyciągnie pomocną dłoń. Jakie macie relacje z tymi wolontariuszami? Z doświadczenia wiem, że tam na pewno można nawiązywać fajne znajomości z całego świata.

Myślę, że żeby zostać wolontariuszem, trzeba mieć ciepłe serce i otwartą głowę, więc to są ludzie, z którymi łatwo można nawiązać relacje czy poprowadzić small talk. To chyba na tym trochę polega, że wolontariusze to ludzie z serduchem na dłoni.

Będziesz na pewno startować w skoku w dal, to jest twoja koronna dyscyplina. Jest też w twoim przypadku medalodajna, bo jesteś brązową medalistką igrzysk paralimpijskich z Rio de Janeiro. Na jakich dystansach jeszcze cię zobaczymy?

Tylko w skoku w dal. Na nim sfokusowałam się już od jakiegoś czasu.100 i 200 metrów to jest już historia.

Z jakimi nadziejami lecisz teraz do Paryża? Powiedziałaś, że jesteś już doświadczoną zawodniczką, więc pewnie w głowie jest więcej tego spokoju, więcej takiej determinacji, koncentracji?

Przede wszystkim koncentracji, ale też w tym roku dużo się zmieniło. W zasadzie to w zeszłym roku się dużo zmieniło. Zmieniłam trenera, wprowadziliśmy troszeczkę inne metody, które bardzo ze mną rezonowały. Mam nadzieję, że wszystko, nad czym pracowaliśmy na moim starcie mi zagra, że wszystko, o czym wiem, co umiem, co mam, co pamiętam, że z wszystkiego tego będę w stanie skorzystać i zrobić co umiem najlepiej, czyli pofrunąć po prostu.

Jak wygląda twój dzień, taki normalny dzień treningowy, wtedy kiedy jesteś w pełnym treningu? Pytam o to, bo wydaje mi się, że my jako społeczeństwo czasami odbieramy te starty niepełnosprawnych sportowców bardziej jako formę rehabilitacji, aktywizacji, a tutaj trzeba jasno i zdecydowanie powiedzieć, że każdy sportowiec, który jedzie na igrzyska paralimpijskie, to jest to sportowiec na 100%, który całe swoje życie musi podporządkować, żeby osiągnąć jak najwyższy poziom.

Oczywiście, że tak jest. Na pewno sport jest rehabilitacją, ale wyczynowy sport, chyba każdy wyczynowy sportowiec się ze mną zgodzi, nie do końca. Tu trzeba bardzo się balansować, dbać o to, żeby za często nie przekraczać granic swoich możliwości, bo to też nie do końca zawsze sprzyja zdrowiu. I to u każdego, czy pełnosprawnego, czy niepełnosprawnemu zawodnika. To jest hobby, ale to jest też praca.

można nawiązywać