Zapis rozmowy Wojciecha Jakubowskiego z posłanką PiS, Anną Pieczarką.
Wyspała się pani? Wiele roboty mieliście wczoraj pod Tarnowem.
- Bardzo dużo. Oprócz samej organizacji pikniku PiS, było wiele wydarzeń w regionie. Udało mi się tam pojechać. Wrócę do organizacji pikniku na Woli Rzędzińskiej. Mimo upału było bardzo wiele osób.
Jarosław Kaczyński powiedział:„nie damy się, nie damy doprowadzić do tego, byśmy spod jednego buta wpadli pod drugi”. O jaki but chodzi? Wojnę czy Unię Europejską?
- Zacznę od początku. Zaczęliśmy meczem Zjednoczonej Prawicy z LKS Wolanią. Mecz zakończył się dżentelmeńskim remisem. Był świetny skład drużyny Zjednoczonej Prawicy. To nasze przesłanie. W drużynie biało-czerwonej jest moc i energia. Grał minister Bortniczuk, poseł Jarosław Krajewski, Norbert Kaczmarczyk. Był Piotr Sak i nasi samorządowcy: Jacek Hudyma, Paweł Smoleń, Grzegorz Kozioł. Uczestniczyliśmy i towarzyszyliśmy im. To nie było łatwe przy tej temperaturze. Udało się. Mecz 2x30 minut, był remis. Potem faktycznie spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, z udziałem pani premier Beaty Szydło. Był marszałek Terlecki, marszałek Pęk, wielu parlamentarzystów. Bardzo mnie to cieszy. Przemówienie prezesa Kaczyńskiego było bardzo ważne teraz. Sama coraz bardziej funkcjonuje w świecie, dostaję wiele pytań od mieszkańców. Oni zaczynają się bać, czy Polska dalej będzie Polską, czy nie przejdzie do Niemiec. Chcemy być Polakami. To wiele razy wybrzmiało. Porównania członków PO, że towarzyszą im komunistyczne poglądy... Jestem przerażona, że opozycja trafiła na taki poziom. Można się różnić politycznie, ale powinniśmy się szanować przez wzgląd na ojczyznę i obywateli. Dzielmy się politycznie, ale się szanujmy.
Jarosław Kaczyński powiedział, że to najważniejsze wybory od 1989 roku. Jan Olszewski miał kiedyś takie hasło „Bój o Polskę wciąż trwa”. To nie jest nawiązanie do Jana Olszewskiego?
- Na pewno. Prezes powtarza, że to najważniejsze wybory. Nie było tak, żeby partia rządząca po raz trzeci wygrała wybory.
Jesteście jedyną partią, która rządzi sama. Nikt nie rządził sam. Zawsze to była mniej lub bardziej zgniła koalicja.
- Tak. Jest to możliwe. Chcemy, żeby Polacy nam znowu zaufali. Spotykam się na co dzień ze zwykłymi pytaniami od seniorów, sołtysów. Ostatnio została wpisana na stałe możliwość wypłaty 14 emerytury. Seniorzy są zadowoleni. Jednak jak będzie opozycja, czternastka i trzynastka szybko zostaną zlikwidowane.
Myśli pani, że opozycja by się odważyła tak zrobić?
- Jestem przekonana, że tak będzie. Ostatnie głosowanie 800+… Posłowie PSL, którzy mówią, że mają swoją tradycję, korzenie, nie zagłosowali za. Nie chcieli pomóc dzieciom i matkom. Podzielili dzieci na biedniejsze i bogatsze. Tak nie wolno. Jestem pewna, że tak się może zadziać. Ostatnie nasze lata rządzenia były bardzo pozytywne. Były błędy, ale kto ich nie popełnia? Umiemy się do tego przyznać i poprawiać. Nasi przeciwnicy tego nie potrafią.
Jakby pani miała wskazać ten największy błąd?
- Kwestia mieszkań. Tu były błędy. Prezes o tym też mówi. Reforma mieszkaniowa nie do końca nam wyszła. Pod Tarnowem w Zakliczynie się jednak udało. Dwa bloki są. Nie do końca jednak wszystko tu było zrobione. O tym trzeba mówić, trzeba to poprawić.
Grupa Azoty. Robi się gorąco. Opozycja straszy, że jak Orlen przejmie jedną ze spółek, dojdzie do masowych zwolnień. W Azotach pracuje około 2000 osób, czyli pewnie około 10 000 ludzi dzięki temu ma utrzymanie.
- Wiem. To trafne pytanie. Sama mieszkam od zawsze w okolicach Tarnowa. Pracują tam mieszkańcy Tarnowa i okolic. Opozycja straszy. Ona nic nie robi, ale straszy. Zamiast zrobić program i iść na wybory, tylko straszą. Tak jest przy Grupie Azoty. Jak tylko ta sytuacja się pojawiła, jestem i rozmawiam z zarządem Azotów, wicepremierem, ministrem Jackiem Sasinem. Rozmawiam. Mam zapewnienia. Sytuacja ekonomiczna jest, jaka jest. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Sytuacja finansowa w Puławach i Grupie Azoty jest, jaka jest. Jeśli chodzi o pracowników Grupy Azoty w Tarnowie, sytuacja jest stabilna. Żadne ruchy nie będą wykonywane. Rozmawiamy z Solidarnością. Zapewnienie spokoju jest. Mamy zorganizowane merytoryczne spotkanie z pracownikami, zarządem Azotów 24 lipca o 10:00. Te zapewnienia zostaną przesłane. Będą na spotkaniu posłowie Zjednoczonej Prawicy. To będzie rozmowa merytoryczna, nie straszenie.
Wierzy pani, że nikt z Grupy Azoty nie zostanie zwolniony?
- Oczywiście, że wierzę.