Zapis rozmowy Sławomira Wrony z posłanką Prawa i Sprawiedliwości Anną Paluch

 

Otwarcie przekopu Mierzei Wiślanej to niewątpliwie było wydarzenie weekendu w Polsce. I tutaj taki cytat z wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy: „Nie chodzi o to, czy będą mogły przepływać tędy największe statki. Od tego mamy inne porty. Chodzi o to, by symbolicznie ta droga była otwarta”. Ten fragment wypowiedzi prezydenta podchwycili przeciwnicy przekopu Mierzei Wiślanej, twierdząc że oto otwieramy wybudowany kosztem ponad dwóch miliardów złotych symbol. Jak pani odbiera tego rodzaju komentarz? Jest nim trochę prawdy?

Myślę, że nie ma prawdy. Jest próba zdyskredytowania inwestycji, która jest niewątpliwie osiągnięciem naszego rządu. Oczywiście, że pan prezydent w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na ten charakter symboliczny, że oto zrywamy z zależnością od dawnego Związku Radzieckiego, teraz Rosji, bo nie można było wpłynąć na Zalew Wiślany. Przypominam, że to jest etap tej budowy, to znaczy w tej chwili został wykopany kanał przez Mierzeję Wiślaną, 700 m ten ta część wejściowa. Potem jest około 260 m odcinka środkowego ze śluzą i kolejne kilkaset metrów koło 500 w stronę lądu, ale przecież w planach jest pogłębienie toru wodnego do Elbląga tak, żeby Elbląg został czwartym portem.

Czyli także wymiar gospodarczy bardzo istotny?

Przecież statki 20 m o 100-metrowej długości mogą tam spływać, więc ten charakter gospodarczy jest nie do przecenienia, bo przecież nie trzeba nikomu w Polsce tłumaczyć, że region Warmii i Mazur jest regionem najsłabiej rozwiniętym i bez infrastruktury komunikacyjnej on się nie rozwinie. Ja nie myślę tylko o tym charakterze turystycznym, bo po prostu wpływanie małych jednostek i rozwój gospodarki turystycznej dla tych portów nad Zalewem Wiślanym, czyli Frombork, Elbląg, Tolkmicko. To nie tylko to, ale to jest po prostu szansa na rozwój gospodarczy. Wszędzie rozwój gospodarki jest poprzedzony budową infrastruktury, tak żeby można było przywieźć produkty i po prostu żeby był kontakt ze światem.

Tym bardziej że tego dostępu do morza szukają też inne państwa, choćby ta ściana wschodnia. Jak wiemy Polska ma być drzwiami do Bałtyku dla tych państw. Chcę jeszcze zwrócić uwagę na symbolikę daty: 17września. Oczywiście nie muszę przypominać chyba nikomu w Polsce, z czym wiąże się ta data.

Charakter symboliczny tej inwestycji skonsumowała ta data, kiedyśmy zaczęli tracić swoją podmiotowość w 1939 roku przez atak sowiecki i wystarczy tych symboli. Natomiast charakter gospodarczy dla Warmii i Mazur, dla całej wschodniej Polski jest niezaprzeczalny.

Dzień po 17 września 2022 roku wchodzą obostrzenia dla obywateli Federacji Rosyjskiej. Przypomnę, że od dziś Litwa, Łotwa, Estonia i Polska wprowadzają ograniczenia we wjeździe do tych krajów dla obywateli Federacji Rosyjskiej posiadających wizy Schengen. Co tutaj jest ciekawe, nie będzie ograniczenia dla wjazdu dla osób, które reprezentują misje humanitarne czy też są prześladowani ze względów politycznych w Federacji Rosyjskiej. Pozostali obywatele tego kraju nie będą mogli wjechać do Litwy, Łotwy i Estonii, a także Polski. To jest właściwy ruch? UE nie jest jednomyślna w tej sprawie.

Oczywiście, że właściwy ruch i tutaj mamy nieco inne spojrzenie niż rządy zachodnie, bo tam się często w debacie publicznej pojawia pojęcie „wojna Putina”. To nie jest wojna Putina, tylko to jest wojna Rosji. Bez narastającej fali szowinizmu Putin nie mógłby zrobić tego, co zrobił, bo badania opinii społecznej -  nawet możemy domniemywać, że nieco podkręcone czy zafałszowane - jednak świadczą, że miał na początku agresji na Ukrainę wielkie poparcie i po prostu widać powoli, że po tym półroczu gospodarka rosyjska odczuwa te sankcje - z początku bardzo mizerne, anemiczne, ale teraz jednak któryś tam szósty pakiet wprowadził wreszcie dotkliwsze sankcje i gospodarka rosyjska zaczyna odczuwać sankcje. Myślę, że społeczeństwo powinno zacząć myśleć i nie będzie myślało o tej wojnie w sposób taki, jak my, dopóki nie odczuje sankcji, że są po prostu nietolerowani dla świata za to poparcie, za to że nie sprzeciwiają się temu narastającemu szowinizmowi i agresji, które Rosja prezentuje jako państwo.

A skoro mówimy już o decyzjach Unii Europejskiej, to wczoraj sporo uwagi przykuł komunikat komisji, która poinformowała, że jednogłośnie podjęła decyzję o rekomendacji zablokowania około 7,5 miliarda euro z funduszy spójności dla Węgier. Chodzi oczywiście o mechanizm warunkowość i tutaj kwestie wątpliwości związanych z korupcją. Przypominam, że artykuł 7 jest uruchomiony także wobec Polski. Czy Polsce grozi podobna decyzja: zablokowanie środków z funduszy spójności?

Nie mam cienia wątpliwości, że konflikt wobec Polski czy działania restrykcyjne Komisji Europejskiej wobec Polski są działaniami stricte politycznymi. Myśmy zawsze jako kraj byli w czołówce krajów najlepiej, najskuteczniej, najpełniej rozliczających się z unijnych środków i opowiadanie o korupcji wobec Polski jest po prostu nieporozumieniem. Czasami takie głosy słyszymy. Tylko że tutaj należy zróżnicować, bo Komisja Europejska, komisarze zachowują się w sposób niejednolity. Mamy tutaj grono takich stałych w cudzysłowie wielbicieli
Jourová czy Timmermans. No ale ja bym zwróciła uwagę na wypowiedź komisarza do spraw budżetu, który mówił, że nie ma związku pomiędzy procedurą warunkowości a tym przeciąganiem liny wokół Krajowego Planu Odbudowy. No i byłoby najlepiej jakby każdy komisarz pilnował swojego podwórka i mniej, mówiąc kolokwialnie, chlapał jęzorem.

Skoro już mówimy o komisarzach, to teraz chcę zapytać także o polskiego komisarza, przywołując jednocześnie wypowiedź premiera z południa Małopolski z wczoraj. Premier uczestniczący w nadaniu imienia Józefa Leśniaka nowej przeprawie w Szczawie pytany właśnie o ten komunikat Komisji Europejskiej stwierdził, że Polska będzie stanowczo sprzeciwiać się tego rodzaju decyzjom i tego rodzaju traktowaniu jakiegokolwiek z krajów wspólnoty. Ale jak zauważono, ta decyzja zapadła jednomyślnie, czyli za musiał głosować także polski komisarz Janusz Wojciechowski, komisarz do spraw rolnictwa. Jak to rozumieć.

Ale za głosował także komisarz węgierski. Dokładnie tak samo głosował  komisarz Janusz Wojciechowski. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na to, że rząd węgierski premier Orban i jego administracja przygotowali taki 17-punktowy plan porozumienia z Komisją Europejską, żeby ten zakończyć tan spór. Oby się tylko nie okazało, że będzie tak jak w wypadku Krajowego Planu Odbudowy. Ustalone z KE zobowiązania wykonaliśmy, a potem, że tak powiem, zaczęło się wznowienie wojenki. I to uprawdopodobnia, że w wypadku Polski to jest po prostu próba polityczna wywrócenia rządu, tak jak się stało we Włoszech kilka lat temu. Chyba ze dwa razy Bruksela wymieniła włoski rząd i dąży do tego samego w Polsce. Każdy rozsądnie kalkulujący rząd powinien wspierać te działania, żeby Komisja Europejska nie łamała traktatu i nie próbowała takich politycznych wycieczek  pod adresem rządów, bo to jest oczywiste naruszenie traktatów.

Próbowałem zebrać w takie krótkie sformułowania, krótkie komunikaty, przekazy to wszystko, o czym mówiło się w ostatnim tygodniu, niepokojąc się i zwiastując chłodną i drogą jesień i zimę, i wychodzi mi takie zestawienie: 19 stopni w mieszkaniach, prysznic nie dłuższy niż 5 minut, wygaszanie nocnego oświetlenia w siedzibach różnych instytucji. Tak wyglądać będzie jesień i zima 2022 także w Polsce? Bo część z tych zapowiedzi to kraje zachodnie.

Mam nadzieję, że nikt nie będzie, tak jak do tego wzywają reklamy na zachodzie, donosił na sąsiadów,  że mają na termostacie wyższą temperaturę niż 19 stopni. Bo to już jest po prostu komuna w postaci czystej.


Ale będzie zachęta do tego, aby jednak ograniczyć temperaturę w mieszkaniach?

Myślę, że to jest indywidualna sprawa każdego. Zachęta oczywiście może być, ale mam znajomych takich, którzy mówią, że jak mają mniej niż 23 stopni w mieszkaniu, to po prostu zaczynają kaszleć i się męczyć i mają problemy z oskrzelami. Są też takie sytuacje, więc każdy musi wybrać sam. Zadaniem rządu jest ochronie  tych osób najsłabszych, rodzin najsłabszych i te wszystkie działania, które rząd prowadzi bardzo konsekwentnie i energicznie, zmierzają do tego, żeby najsłabszych zwłaszcza najuboższych przed zwyżkami ceny energii. No przecież te wszystkie obniżenia podatkowe, które zostały wprowadzone od razu na początku roku po rosyjskiej agresji, czyli obniżenie stawki VAT na gaz ziemny do 0%, obniżenie stawki na energię elektryczną do 5%. Jeśli chodzi o energię elektryczną, to teraz będzie wprowadzony taki program ochronny, żeby do mniej więcej 2000 kilowatogodzin rocznie utrzymać stałą cenę, a dla osób zużywających więcej energii była po prostu wyższa stawka, bo to chroni najuboższych. A jak ktoś ma 500-metrowy dom i potrzebuje w nim świecić, grzać, to niech za to płaci.

Dzisiaj bardzo istotne głosowanie, trochę wiążące się z tym tematem, o którym rozmawiamy. W sejmiku Małopolski dzisiaj radni sejmiku mają się zająć uchwałą antysmogową a konkretnie zgodą ewentualną na przesunięcie terminu na usunięcie wszystkich pieców pozaklasowych w Małopolsce. Z końcem tego roku te piece miały zniknąć. Jest rekomendacja, jak twierdzi zarząd województwa, opierając się na wynikach konsultacji, by tę datę przesunąć o rok. To dobry kierunek?

Oczywiście, ze to jest dobry kierunek. Ale to chyba nie dzisiaj głosowanie, dzisiaj tylko dyskusja. Jestem zdecydowaną zwolenniczką przesunięcia tego terminu. O wielu miesięcy apelowali o to wójtowie podhalańskich gmin. W wielu gminach idą programy, które mają wyposażyć mieszkańców w  niskoemisyjne źródła ciepła. I te programy jeszcze trwają. Jeżeli ktoś przymuszony ta uchwałą zakupi jakieś inne źródło ciepła, to te programy nie będą mogły zostać zakończone,  a np. zaopatrzenie w energię geotermalną mieszkańców Nowego Targu czy Szaflar to będzie rozwiązanie trwałe, tak jak jest to w wypadku Zakopanego, gdzie 40% redukcji emisji jest osiągnięte właśnie dzięki geotermii. Wiele gmin robiło projektu parasolowe z instalacją fotowoltaiki, one też wymagają jeszcze trochę czasu. Mieliśmy trudne dwa lata z pandemią, życie gospodarcze trochę zwolniło, więc trzeba gminom dać czas na to, żeby dokończyły te programy.