Zapis rozmowy Marcina Koczyby z ministrem infrastruktury, Andrzejem Adamczykiem.
Zacznijmy od kolei. W Krakowie zniknął jeden skansen. Stały kiedyś pociągi w krzakach na bocznicy i niszczały przez lata. Teraz popularne „Edyty” dostały nowe życie.
- Tak. Pociągi ED74. To 14 pociągów, które stały w Bieżanowie. Mówiło się, że te pociągi stały w krzakach. One były eksploatowane kilka lat.
Prawie nowe.
- Tak. One były pozbawiane części. Wyjmowano je z nich do innych. To niezrozumiałe. To absurd graniczący z wandalizmem. Takie decyzje podejmowano w poprzednich latach. My to naprawiliśmy. Trwało to długo. Chcieliśmy najpierw sprzedać te pociągi, ale nie było zainteresowania. One były nowe, ale zniszczone. PKP Intercity przejęło pociągi, zrobiło remont. Dziś to jedne z najnowocześniejszych wagonów w Intercity. Mają nowoczesne instalacje związane z bezpieczeństwem podróży, prowadzeniem ruchu poprzez nowoczesne technologie i instalacje. Zostały też wyposażone w atrybuty, które pozwalają spędzić podróż komfortowo. To średnie i dłuższe trasy krajowe. 14 pociągów zaczyna jeździć, potwierdzając fakt, że polska kolej staje się coraz bardziej nowoczesna.
2021 rok to rok przełomowy w historii polskiego bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jest kilka ważnych zmian w przepisach. To pierwszeństwo pieszych na przejściach, wyrównanie prędkości 50 km/h, uregulowanie sprawy Urządzeń Transportu Osobistego. To kamienie milowe. Przed nami kolejne – uregulowanie wysokości mandatów. Od 20 lat mandaty się nie zmieniły. Mówi się, że mandaty w Polsce są śmieszne. One nie mają być śmieszne, mają być dotkliwe. W tym kierunku jest ten krok.
- To prawda. Chciałem wrócić do kwestii pociągów. Ilość opóźnień pociągów zmniejszyła się o połowę. Tabor jest coraz bardziej nowoczesny. Nikt się nie zastanawia, czemu nie dojechał pociąg na czas. Nie dojechał, bo się zepsuł, bo trakcja się zepsuła. Naprawiamy to. W bezpieczeństwie drogowym też są wielkie zmiany. To też efekt prac dziennikarzy i stacji radiowych, które za swoją misję wzięły bezpieczeństwo ruchu drogowego. To państwa akcenty kładzione w debacie publicznej spowodowały, że w parlamencie jest koalicja na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Udało się przyjąć ustawę o UTO. Do niedawna sytuacja budziła wiele protestów, debat i pytań, kto uporządkuje przepisy związane z hulajnogami elektrycznymi. W Europie niewiele krajów takie ustalenia miało 2-3 lata temu. Wprowadziliśmy to. Teraz trzeba je upowszechnić. Nie wszyscy młodzi ludzie mają wiedzę na temat przepisów. One określają, na jakich zasadach można się poruszać hulajnogami. To, o czym pan powiedział, to kardynalny problem. To pieszy. Relacja pieszy-kierowca. To uległo i ulega zmianie. Nie tylko zmiana w legislacji, zmiana ustawy. Także szeroka akcja informacyjna, drastyczne filmy, które w pasmach reklamowych się pojawiają w telewizjach. To powoduje, że odnotowujemy pierwsze sukcesy. Sukces to może za dużo powiedziane. Sukces będzie, jak nie będzie wypadków na przejściach. Jednak już dziś można powiedzieć, że w stosunku do 2019 roku zanotowaliśmy wypadków drogowych na przejściach dla pieszych o 20% mniej. Ofiar śmiertelnych takich wypadków o 30% mniej. Warto było. Warto działać, żeby skutkiem było bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych. Warto, wykorzystując koalicję w parlamencie, wprowadzić elementy, o których mówił premier Morawiecki w expose. On mówił, że bezpieczeństwo w ruchu drogowym jest priorytetem rządu PiS. Zaostrzenie przepisów w stosunku do tych, którzy drastycznie je łamią. Pijanych kierowców być nie może. Te kary za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwym nie mogą być śmieszne. Wielu się z nich śmieje. Kary muszą powodować, że kierowca w stanie nietrzeźwym, potencjalny zabójca, nie wsiądzie za kierownicę. On ma się obawiać skutków opresyjnych przepisów, które zostaną zaostrzone. Projekt ustawy jest w parlamencie. Będzie debata, dyskusja. Nie chodzi o to, że jak na parkingu będzie otarcie zderzaka, to ktoś zapłaci 1500 złotych. Nie. To nie jest prawda. Jeśli zaś będzie taka sytuacja, że ktoś nagminnie wyprzedza na przejściach dla pieszych, przejeżdża na czerwonym świetle, to w ramach recydywy, zapłaci większy mandat niż 400 złotych.
Ważna rzecz to też fakt, że pieniądze nie idą na łatanie dziury budżetowej.
- Pamiętajmy o tym. Wszystkie pieniądze z mandatów, grzywien za łamanie przepisów ruchu drogowego zostaną skierowane do Krajowego Funduszu Drogowego. Zgodnie z ustawą nie mogą być wykorzystane inne cele niż związane z budową nowoczesnych dróg i modernizacją miejsc, które są szczególnie niebezpieczne.
Czyli będzie to służyło poprawie bezpieczeństwa.
- Z góry należy powiedzieć jasno. Rząd nie szuka pieniędzy w kieszeniach kierowców. To kierowcy, którzy łamią przepisy, będą wspierali modernizację i budowę dróg.
Spotykamy się na lotnisku w Balicach. Rozbudowa płyty postojowej to bardzo ważny moment.
- Jestem pod wrażeniem determinacji zarządu lotniska w Balicach. Dlatego tu jestem i stąd prowadzimy audycję. Tutaj za chwilę zacznie się budowa płyty postojowej lotniska. Ona jest niezbędna, żeby zwiększyć potencjał lotniska. W 2019 roku lotnisko w Balicach przekroczyło magiczną wielkość 8 milionów obsłużonych pasażerów. W pandemii ruch lotniczy zamarł, ale on się podnosi. Jest coraz więcej pasażerów. Jednak do tych wielkości sprzed 2-3 lat nam wiele brakuje. Jednak dziś już trwają prace, żeby na czas równowagi lotniska dysponowały wielkim potencjałem. To pozwoli obsłużyć rzeszę turystów i przyjezdnych, którzy w Małopolsce mają swój cel turystyczny, biznesowy lub inny.
W rejonie Widomej dużo się dzieje. Słyszymy, że droga S7 na tym odcinku niebawem zostanie otwarta. Możemy uchylić rąbka tajemnicy?
- Mieszkańcy Słomnik są z jednej strony, z drugiej wszyscy kierowcy, którzy przejeżdżają przez Słomniki. Oni stoją na zakrętach, łukach w Słomnikach. Jest pewność. Za kilkanaście dni otwieramy S7, będącą jednocześnie obwodnicą Słomnik. Jadąc do Warszawy, Kielc, Radomia, zostawimy Słomniki po prawej stronie. Jadąc stamtąd do Krakowa, zostawimy Słomniki po lewej stronie. Przejedziemy szybko. Mieszkańcy Słomnik nie będą mieli tego hałasu, który jest efektem tranzytu. Nie będą też żyli w atmosferze spalin.