Kilka dni temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła, że północna obwodnica Krakowa będzie przejezdna na święta, konkretnie 23 grudnia. Jak pan to usłyszał, to pan wsadził rękę za pas, tak sobie przystanął i powiedział do siebie - jam to, nie chwaląc się, uczynił?

- To dobra wiadomość dla tych, którzy teraz tkwią w korkach na ulicy Opolskiej. Mam informację, że po włączeniu północnej obwodnicy, o 50% spadnie natężenie ruchu na Opolskiej. To dzieło tych, którzy od dawna wierzyli, że tę drogę można wybudować. Kłaniam się nisko samorządowi Krakowa i byłemu wiceprezydentowi Krzysztofowi Adamczykowi, całej GDDKiA. Wszystko to, co robiliśmy, gdy byłem ministrem infrastruktury, przyniosło efekty. To sukces wszystkich krakowian. Pamiętam koniec lat 90. i spotkania ws. tej drogi. Wtedy mówiono, że to pokoleniowy projekt, na który czekają dwa pokolenia. Doczekaliśmy się. Oby to była dobra droga dla wszystkich. Pamiętajmy o S7, wschodniej obwodnicy.

Jest łyżka dziegciu. Co z węzłem Mistrzejowice?

- Ten węzeł włącza północną obwodnicę do drogi S7.

Dwa lata temu youtuber wytknął GDDKiA, że pomylili się w projekcie. Okazało się, że miał rację i będziemy czekać teraz do 2026 roku.

- Wytknął to projektantom youtuber, ekspert ws. komunikacji i projektowania. Projekt był wiele razy sprawdzany. Projektant projektuje, jest weryfikacja przez inny zespół, potem kolejna weryfikacja. Prawdopodobnie zawiodły przewidywania co do wzrostu natężenia ruchu, który występuje rok do roku. Na południowej obwodnicy Krakowa nasilenie ruchu w 2015 roku to było 62 tysiące pojazdów samochodowych średniorocznie, dobowo. Według pomiarów ruchu w 2022 roku to było już 86 tysięcy. Nikt nie przewidywał, że tak szybko wzrośnie natężenie ruchu. Żadne modele ruchu tego nie przewidywały. Dotknęło to pracy projektantów na węźle Mistrzejowice. Jak ktoś się pomyli, życie i inni eksperci to zweryfikują, że jest błąd, trzeba przeprosić i to naprawić. Cieszę się, że przeprojektowano ten węzeł, doprojektowano jezdnię dróg dojazdowych o odpowiedniej szerokości i zjazdy też. Nie będzie tak, że po otwarciu S7 będą zatory samochodowe. O to chodzi. Codziennie musimy weryfikować nasze działania. Jak trzeba, musimy to korygować. Tu powodu do krytyki nie ma. Pracownia projektowa ma też z tego lekcję. W przyszłości nie będzie takich sytuacji.

Jak nazywa się kandydat PiS w wyborach prezydenckich?

- Pan doktor Karol Nawrocki. Prezentował się w sali Sokoła.

Wie pan, dlaczego pytałem. Prezydent Duda nie bardzo pamiętał, jak się nazywa, więc chciałem zapytać się, czy w obozie PiS to jest powszechna wiedza?

- Myślę, że słuchacze Radia Kraków to zacni ludzie. Im też czasem umknie nazwisko człowieka, którego się zna. Prezydent tego doświadczył. To ludzkie. Nie róbmy z tego zagadnienia.

Jak się panu podoba ten kandydat?

- To kandydat, obok którego nie można przejść obojętnie. Jak ktoś wcześniej nie słyszał wypowiedzi pana Nawrockiego, każdy przyzna, że nie można przejść obojętnie. Co się teraz dzieje? Kandydat społeczny, obywatelski przy poparciu PiS…

Z tym obywatelskim… To zabawne. Minister Przemysław Czarnek publicznie przyznał, że Karol Nawrocki dowiedział się o tym, że będzie społecznym, niezależnym kandydatem w gabinecie Jarosława Kaczyńskiego od Jarosława Kaczyńskiego, w piątek 20 listopada, dokładnie o 13.15.

- Tak. Mamy do czynienia z kandydatem, który mówi o silnej Polsce, przyszłości. Polaków to interesuje. Mnie też interesuje jego wizja silnego państwa, o jakim mówili moi koledzy ministrowie ds. transportu z państw takich jak Francja, Niemcy, Włochy, Austria, Czechy. Każdy mówił o silnym państwie w wymiarze infrastruktury. Minister z Niemiec onegdaj narzekał, że w Polsce dzieje się coś, na co Niemcy nie mogą spokojnie patrzeć. Buduje się wiele nowoczesnych dróg, a ich drogi są leciwe. Jemu Niemcy wytykali, że nie idzie takim twardym kursem.

Analiza zagrożeń wizerunkowych w kontekście ewentualnego startu prezesa IPN w wyborach prezydenckich. Mówi panu coś taki dokument?

- Nie. Dokument?

Ujawniony przez Onet w weekend.

- Wiem, o co chodzi. To materiał, nie dokument…

Napisany to dokument.

- Nie. Mam przed sobą notatki, nie dokumenty. Ten materiał jest przedmiotem stanowiska PiS. Oświadczenie wydał pan Rafał Bochenek, rzecznik prasowy PiS. W tym materiale…

Pan Bochenek po godzinie 13:15, 20 listopada publicznie dementował informacje zawarte w prawicowych mediach, że Karol Nawrocki został wybrany. Tutaj, jeśli chodzi o te notatki, ten materiał, to powiedział, że to nie przygotowało Prawo i Sprawiedliwość, ale nie powiedział, że to nie istnieje.

- Na początku, gdy został ogłoszony kandydat na prezydenta, dr Karol Nawrocki, uśmiechano się. Nasza konkurencja mówiła, że nikt go nie zna i nie ma szans. Po tygodniu się okazało, że kandydat jest zagrożeniem dla Trzaskowskiego, Hołowni i innych. Co się dzieje? Pojawiają się takie paradokumenty, w których atakuje się Karola Nawrockiego. Wiemy, dlaczego się go tak atakuje. Po stronie kontrkandydatów nie ma argumentów w debacie na temat przyszłości Polski.

Wbrew temu, co mówiono ostatnio w mediach, Karol Nawrocki zna się z Olgierdem L., Grzegorzem H. i innymi neonazistami i brutalnymi przestępcami z Gdańska. Gdyby okazało się to prawdą, że są kontakty z neonazistami, kandydat powinien zostać wycofany?

- Mam prośbę. Wzorem wydarzeń z ostatnich dni, kiedy dziennikarze oskarżali doktora Karola Nawrockiego o to, że heilował na zdjęciach, a potem przepraszali…

Ja nie pokazywałem żadnego zdjęcia. Pytam, czy jakby kontakty z neonazistami okazały się prawdą, są dyskwalifikujące?

- Nie mogę odnosić się do paradokumentów i hejtu, który został zebrany w stek kalumni przez firmę PR-owską. Jest to przedstawiane jako raport, gdzie odnotowuje się wszystkie wydarzenia z życia kandydata. To nieprawda. Nie dywagujmy.

O aferę Collegium Humanum chciałem zapytać, która zatacza coraz szersze kręgi. Krzysztof Bosak, Szymon Hołownia, dwa nazwiska pojawiły się w weekend. Co pan sądzi o Krzysztofie Bosaku i Szymonie Hołowni w Collegium Humanum?

- Słyszę, jak oni to odbierają. To przykra sprawa. Teraz wymienialiśmy uwagi, spieramy się w sprawach dotyczących doktora Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta popieranego przez PiS. Teraz rozmawiamy o panu Hołowni, panu Bosaku. Kiedy włączane są w te gry instytucje… Te raporty ponoć wyciekły z prokuratury bodnarowskiej…

Społeczna Akademia Nauk w Łodzi, oddział w Olkuszu. Tam uzyskał pan tytuł magistra w 2016 roku. W 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi nakazał ujawnienie szczegółów dotyczących pana pracy magisterskiej. Zostały one ujawnione?

- Sprawa jest wyjaśniona. Pozdrawiam z tego miejsca wszystkie koleżanki i kolegów z czasów studiów licencjackich, magisterskich. Byłem jednym z najbardziej aktywnych studentów.

Tytuł pracy magisterskiej? Praca jest dostępna w sieci?

- To zostało wyjaśnione.

Tytuł pracy magisterskiej?

- Nie mam tego problemu.

Praca jest dostępna w sieci?

- Nie mam tego problemu.