Czy ta wizyta w Stanach Zjednoczonych - zarówno prezydenta Andrzeja Dudy, jak i premiera Donalda Tuska to rzeczywiście dobra orientacja Amerykanów polskiej polityce wewnętrznej?
Powiem z doświadczenia moich znajomości z konsulatem generalnym. Bywały takie czasy, że byłem zaprzyjaźniony z ludźmi, którzy pracowali dyplomacji amerykańskiej, i oni mówili, że to jest złudzenie, że Amerykanie nie wiedzą, co się dzieje w polityce w jakimś kraju, zwłaszcza kraju, który jest spory, czyli mają swojego ambasadora. Przecież mają tutaj konsula, czyli rozeznanie mają doskonałe i wiedzą natychmiast, kto tak naprawdę jest rozgrywającym w polityce, kto jest ważny, kto jest nieważny, co trzeba robić, czego nie trzeba robić i kogo ewentualnie zapraszać. I w tym momencie, ponieważ jedzie zarówno prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, jak i premier a Donald Tusk, to doskonale wiedzą i zdają sobie sprawę z tego, że chcąc zabezpieczyć to, co jest kluczowe z ich punktu widzenia, muszą porozmawiać z dwoma.
Czy zatem to pokazuje wagę Polski jako partnera militarnego i ekonomicznego?
Nie. To tylko pokazuje zamieszanie w polskiej polityce, bo gdyby była większa jasność, przewidywalność także zachowań na linii prezydent premier, to im by było obojętne, czy by rozmawiali z premierem, czy prezydentem. Okej, powinien być prezydent, bo jest to jest ta sama ranga prawda, czyli prezydent Rzeczpospolitej - prezydent Stanów Zjednoczonych, ale zdają sobie sprawę z tego, że to, co ustalą z prezydentem Polski, może nie do końca odpowiadać interesom i chęciom tego, co reprezentuje obecny rząd, czyli premier. Wobec tego, żeby uniknąć takiej sytuacji, że coś poustalają, a to zostanie potem już w Polsce zakwestionowane, opóźnione, Sejm będzie nad czymś pracował, to z ich perspektywy lepiej zaprosić obydwu, ustalić mieć na piśmie. Nawet jeżeli to będą tylko ustalenia ustne, ale po prostu mieć potwierdzone, że tak Polska działa razem zarówno w kwestiach bezpieczeństwa, jak i innych interesów Stanów Zjednoczonych. Po prostu rozmawiają z Polską a nie przedstawicielem tej czy tej opcji politycznej.
Cała rozmowa do posłuchania: