Rok 2025 będzie dla krakowian rokiem podwyżek? Pytam głównie w kontekście opłat za odbiór odpadów i biletów MPK.

- Prowadzimy analizy. Może tak być.

Jedno i drugie?

- Może tak być. Nie jest tajemnicą… Od miesięcy mówię, że kasa miasta jest pusta. Mamy wielkie zadłużenie, duży deficyt. Jest nadwyżka operacyjna, ale w budżecie brakuje środków głównie na transport. Trzeba iść w jakąś stronę, żeby nie ciąć kursów. Albo znajdziemy pieniądze, albo będą korekty taryfy.

Urzędnicy i samorządowcy tak "na miękko" nas przygotowują do tego, że nieunikniona będzie ta podwyżka. Kiedy będą jakieś analizy, konkretne informacje?

- Analizy prowadzimy, odkąd zaczęły się prace nad budżetem. Różne są warianty. Przed wprowadzeniem budżetu udało się tego nie zrobić. Prowadzimy prace nad zmianami systemu pobierania opłat. Chcemy wszystko wprowadzać jednocześnie.

Rozumiem, że podwyżki tak samo biletów jednorazowych, jak i sieciowych?

- Jednorazowe mamy na wysokim poziomie. Sieciowe są najtańsze w Polsce. Kilkanaście lat temu były na tym poziomie. Potem rosły, weszła Krakowska Karta Miejska i spadły. Przez te lata inflacja była wielka. Do tego koszty energii, koszty pracy. To setki procent wzrostów, a bilet się trzyma. Jednorazowe są jednymi z najwyższych w Polsce.

To obejmie przede wszystkim mieszkańców Krakowa, którzy płacą tutaj podatki, bo oni dysponują sieciowymi biletami, tymi za 90 złotych?

- Sieciowymi biletami dysponują też osoby spoza Krakowa. Może to dotyczyć stałych użytkowników. Prowadzimy analizy. Decyzje nie mogą być pochopne. Trzeba dbać o transport publiczny. Jestem wstrzemięźliwy. Zrobimy to, jak będzie trzeba.

Przy okazji pytanie o to, o czym pisze dziś "Dziennik Polski". Chodzi o wprowadzanie bezpłatnej komunikacji. Bardzo rzadko się to teraz zdarza. Nie płacą ci, którzy używają biletów jednorazowych, natomiast ci, którzy mają bilety sieciowe, są stratni i dlatego radna Bałdyga pyta, czy zwrot pieniędzy byłby możliwy tym osobom właśnie?

- Można to przeanalizować, ale to by było skomplikowane. Dotyczy to wielu osób, trzeba odliczać pojedyncze dni. To ma charakter motywujący. Komunikacja jest dziś za darmo, nie jedź autem. Osoby z sieciowymi biletami nie powinny być za to karane, ale płacą taniej, bo mają bilety okresowe. Bilet jednorazowy jest dosyć drogi. To jest do rozważenia. Trzeba sprawdzić, czy to jest możliwe technicznie.

Szykujmy się na podwyżki i nowe opłaty. Ta rewolucja wszystkich uderzy po kieszeni Szykujmy się na podwyżki i nowe opłaty. Ta rewolucja wszystkich uderzy po kieszeni

Jeszcze druga sprawa, podwyżki za odbiór odpadów. Od 1 stycznia jest nowa frakcja - tekstylna. To również nowe obowiązki dla gminy, która zajmuje się gospodarką odpadami. To też nieuniknione podwyżki?

- Mamy także bardzo tani wywóz śmieci. Najtańszy z gmin z metropolii krakowskiej. System musi się bilansować. Pewnie będzie nas czekać podwyżka w tym roku.

Wiadomo...

- Nie wiemy kiedy i o ile. Komunikuję, że podwyżki mogą być. Jest ten nowy wymóg.

Kiedy te analizy?

- Analizy trwają. Jak będą decyzje, będziemy to komunikować.

Do 10 stycznia można zgłaszać swoje uwagi w ramach konsultacji projektu Strefy Czystego Transportu. Przeciwników nie brakuje, na pewno dają o sobie znać. Czy rozważa pan dalsze kroki liberalizujące, po tym, co ostatnio zostało pokazane, czyli Kraków od 2030 roku tak naprawdę?

- Po to są konsultacje, żeby słuchać mieszkańców i usłyszeć ten głos. Nie przesądzam tego. Konsultacje trwają. Słyszę wiele głosów, że wybiliśmy tej uchwale zęby. Na konsultacjach nie ma wielkich protestów. Obejrzałem takie konsultacje online, widziałem też zdjęcia. To 30-40 osób na tych spotkaniach. Nie mówię, że osób niezadowolonych nie jest więcej, bo na pewno, ale nie biorą oni jednak aktywnie udziału. Ta uchwała jest mocno zliberalizowana wobec tego, co było dwa lata temu.

Niejasności jest dużo, choćby związanych z egzekucją tych przepisów. Busy będą mogły wjeżdżać do Krakowa, na przykład od południa jadąc na ulicę Zakopiańską i co dalej? Na Wadowicką też i do ronda Matecznego? Czy od pewnego momentu kierowcy będą musieli mieć tę opłatę specjalną?

- To jest modyfikacja, która uelastycznia strefę. Jak komuś bardzo zależy, wykupi opłatę na godzinę, dzień lub miesiąc. To luzuje strefę i są środki dla gminy do walki ze smogiem. Granice będą zarysowane. Do granic będzie można wyjechać, potem będzie trzeba zapłacić.

Czyli biorąc pod uwagę południe, Zakopiańska jest wskazywana i koniec? Wadowicka już nie?

- To jest do konsultacji. Prosiłem autorów, żeby brali pod uwagę placówki publiczne, do których dojazd ludzi spoza Krakowa jest ważny, jak szpitale. Dojazd do pętli park&ride powinien być dostępny, przejazd przez autostradę. To ma być logiczne. Jak coś jest do poprawy, po to są konsultacje.

Odniosę się jeszcze raz do "Dziennika Polskiego", do sugestii dziennikarzy i odniosę się również do planów marszałka województwa, związanych z budową Filharmonii przy rondzie Grzegórzeckim. Czy to nie byłoby dobrze, żeby władze Krakowa porozumiały się z władzami województwa i przy okazji budowy Filharmonii doszło także do całkowitej przebudowy ronda Grzegórzeckiego, choćby na kształt ronda Mogilskiego?

- Słyszałem o tych koncepcjach. Zawsze umieszczenie ruchu samochodów pod ziemią kusi, ale to są wielkie środki na inwestycje. Powiedziałem, że Kraków jest w ciężkiej sytuacji. Oszczędzamy na wydatkach, część dużych inwestycji wyleciała. Czekają nas duże inwestycje: trasa Pychowicka, Zwierzyniecka, tramwaje na Złocień, Kliny, Azory. Do tego metro… Nie mówię, że to zły pomysł, ale muszą być analizy kosztów. To będzie pewnie całkiem drogie. W tym rejonie trwały już długo prace nad estakadą. Zamknięta była Kopernika, Grzegórzecka. To powoduje wielkie utrudnienia. Z marszałkiem będziemy na pewno rozmawiać. W styczniu mamy się spotkać z zarządem województwa. Poruszymy wszystkie ważne tematy.

Główny architekt miasta Janusz Sepioł mówi o połączeniu z pasem zieleni Wesołej, z tym parkiem wokół Filharmonii. Co pan na to?

- To by była super koncepcja. Zrobiłby się taki kulturalny kwartał: Wesoła, Ogród Botaniczny. Mediateka, pomysł na Plac Grzegórzecki, cała estakada i park Kolejowy. Zrobiłby się duży teren w centrum. To połączenie z filharmonią…

To też do rozmowy z marszałkiem?

- Tak. To dalszy ciąg koncepcji. Skupiamy się na Wesołej. Masterplan się tworzy. Jest wizja i kierunki, na szczegóły poczekamy 2-3 miesiące.

Konkurs architektoniczny na Mediatekę w tym roku, rozstrzygnięcie w tym roku również. Ile to będzie kosztować?

- Są w budżecie przeznaczone pieniądze. Architekt poprosił o budżet na ten konkurs.

A Mediateka, biorąc pod uwagę to, że Teatr Groteska się tam jeszcze przeprowadzi?

- Ciężko powiedzieć przed konkursem i projektem, ile to będzie kosztować. Poczekajmy na koncepcje. Wtedy to wycenimy.

Przy okazji Sylwestra i życzeń dla krakowian, apelował pan o to, żeby nie używać fajerwerków. Apele nic nie przyniosły. Czy rozważa pan wzorem Zakopanego wprowadzenie zakazu używania fajerwerków, od przyszłego roku choćby?

- Nic nie przyniosły... Niektórzy pisali, że wystrzałów jest mniej za dnia, ale nie było tak w nocy.

Zakopane ma zakaz.

- Legalny? Z tego co wiem, ustawa nie pozwala gminom na wprowadzenie takich zakazów. Wojewodowie uchylają takie zakazy. W projekcie ustawy posłów i posłanek Lewicy jest zaznaczone, że teraz gmina nie ma takich narzędzi prawnych. Ja bym się skłaniał ku temu, żeby głośnych fajerwerków nie było.

Rzym i Wenecja zakazały. A Kraków - Florencja Północy?

- Będziemy to analizować, ale z tego co wiem, nie jest to teraz możliwe do wprowadzenia. Można wprowadzić, ale zakaz nie będzie legalny. Kierunkowo trzeba ograniczać głośne fajerwerki. Nie chcę myśleć, co mają w głowie dzieci, zwierzęta, osoby starze, chore, przybysze ze Wschodu… Co oni myślą? To nie może być miłe.