Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Akcja "Wisła" 1947

"Są wydarzenia dziejące się na naszych oczach, na pozór nieważne i nieistotne, których prawdziwą wagę zaczynamy dostrzegać dopiero z biegiem lat. […] Takim fenomenem jest również akcja Wisła" – pisze we wstępie do swojej książki "Akcja Wisła ‘47" - znakomity historyk, jeden z najważniejszych znawców polsko-ukraińskiej historii XX wieku Grzegorz Motyka, profesor Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, także wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego. O komunistycznej czystce etnicznej prof. Grzegorz Motyka mówił w historycznej odsłonie Koła Kultury. Program prowadziła Jolanta Drużyńska.

1.Deportacja ludności ukraińskiej w ramach akcji „Wisła”, kwiecień 1947 r./wikipedia 2. Członkowie UPA schwytani przez żołnierzy WP w czasie akcji „Wisła"/wikipedia 3.Deportacja Ukraińców w ramach akcji „Wisła”, kwiecień 1947 r./ wikipedia

J.Drużyńska rozmawia z prof. G. Motyką

O historii akcji "Wisła " nie sposób mówić nie odwołując się do historii , która rozpoczęła się w czasie II wojny światowej na Wołyniu - obecnie Ukraina, wówczas teren okupowanej II Rzeczpospolitej. Między lutym 1943 a lutym 1944 nacjonaliści z Ukraińskie Powstańczej  Armii zabili tam ok. 50-60 tysięcy Polaków. W akcjach odwetowych śmierć poniosło ok. 2-3 tysiące Ukraińców .W tym samym czasie do krwawych konfliktów doszło też w dawnej Galicji Wschodniej, czyli na terenach na wschód od Sanu.

Do antypolskich czystek dochodziło również na terenie Lubelszczyzny i w Bieszczadach także w początkach 1945 roku.
„Fale napadów - pisze Grzegorz Motyka w książce "Akcja Wisla'47" zatrzymały jednak porozumienia z kwietnia i maja 1945 roku , zawarte między polskim i ukraińskim podziemiem. Na ich podstawie doszło do okresowego zawieszenia broni, a na Lubelszczyźnie wręcz do lokalnego sojuszu skierowanego przeciwko władzy komunistycznej. Być może konflikt polsko-ukraiński w tym momencie uległby zamrożeniu, gdyby nie decyzja Stalina o "wymianie ludności" miedzy Polską a Ukrainą. Umowa podpisana 9 września 1944 roku miedzy "Polską lubelską" a USRS ( Ukraińska Socjalistyczna Republika Sowiecka) w teorii mówiła o dobrowolnych wyjazdach, faktycznie jednak była to decyzja o ostatecznej depolonizacji Wołynia i Galicji Wschodniej oraz deukrainizacji ziem dzisiejszej Polski […] Wysiedlenie w latach 1944-1946 prawie 800 tysięcy Polaków z USRS oraz 488 tysięcy Ukraińców z Polski było wspólną operacją Komunistycznej Partii (bolszewików) Ukrainy oraz Polskiej Partii Robotniczej. Jeśli jednak Polaków w USRS po zakończeniu wysiedleń została garstka , to na pograniczu RP i ZSRS mieszkało dalej ponad 100 tysięcy Ukraińców i  Łemków, o których istnieniu przypominały w dodatku liczne oddziały partyzanckie UPA”

Akcja przesiedleńcza oznaczona kryptonimem „Wisła” rozpoczęta 24 kwietnia 1947 roku ( podjętą po śmierci gen. Karola Świerczewskiego , który zginął podczas wymiany ognia z partyzantka UPA) była wprawdzie pokłosiem konfliktu polsko-ukraińskiego ale okazała się przede wszystkim tragedią nie polityków i zbrojnych bojówek, a zwykłych ludzi – polskich obywateli. W jej wyniku wysiedlono ponad 140 tysięcy osób. Decyzja partyjnych dygnitarzy na zawsze zmieniła zarówno życie przesiedlonych, jak i kolejnych setek tysięcy ich potomków. W bezprecedensowy sposób wyludniono południowo-wschodnie połacie kraju, a opustoszałe wsie Beskidu Niskiego i Bieszczadów do dziś są świadectwem tego dramatu.



(na podst mat.pras WL)

„ W czasie rewolucji Solidarności potępienie akcji „Wisła” zostało uznane przez środowiska opozycji demokratycznej za warunek konieczny pojednania polsko ukraińskiego - pisze Grzegorz Motyka, do czego przyczyniła się publicystyka garstki osób skupionych wokół Kultury” Jerzego Giedroycia. W 1990 roku specjalną uchwałą wysiedlenia 1947 roku potępił senat RP uznając ją za przykład stosowania właściwej totalitaryzmom metody odpowiedzialności zbiorowej.



Wysiedlenia odbywające się z woli Stalina ( a w przypadki akcji Wisła „ także Bieruta i Gomułki) były elementem wielkiej przebudowy Europy Środkowej - podkreśla w zakończeniu książki „Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła” jej autor Grzegorz Motyka [...] dobrym prawem Ukraińców jest uszanowanie pamięci tych, którzy toczyli boj o wolność swojej ojczyzny. Warto jednak, by dziś podjęli trud odpowiedzi na pytanie: czy w walce o niepodległość każda metoda walki jest usprawiedliwiona „ Czy też miał rację metropolita Andrzej Szeptycki , mówiąc w kazaniu po jednym z zamachów : „Zbrodniami nie służy się narodowi”? Natomiast polscy mają prawo -ba, moralny obowiązek – czcić ofiary rzezi wołyńskie i galicyjskiej […] Nie powinno jednak temu towarzyszyć zapominanie o tych złych rzeczach, które były udziałem Polaków”

Książka Grzegorza Motyki  Akcja "Wisła" ’47  - podkreśla wydawca publikacji  - jest również historią początków totalitarnego ustroju w Polsce. Znakomicie pokazuje mechanizmy jego działania, bezwzględność aparatu siłowego i propagandowe zakłamanie. A nade wszystko jest to książka o ludzkiej krzywdzie. Akcja „Wisła” nie była epizodem, była największą operacją tego typu w dziejach PRL-u. Bez tej historii nie da się zrozumieć relacji polsko-ukraińskich.

Autor:
Jolanta Drużyńska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię