Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Adamczyk: Stanowisko ws. ZIO? Mamy za mało informacji

"Przed olimpijskim referendum potrzebujemy informacji, ile będą kosztować Igrzyska w Małopolsce, co i za ile powstanie i kto za to zapłaci" - przekonywał na antenie Radia Kraków poseł PiS Andrzej Adamczyk. Jak mówił, zanim podejmiemy decyzję w sprawie Igrzysk, musimy wiedzieć, jak duże będzie to obciążenie dla budżetu Krakowa i Małopolski.


"Komitet Konkursowy Kraków 2022 nie daje informacji, które pozwoliłyby wyrobić sobie stanowisko na ten temat" - mówił poseł Adamczyk w Radiu Kraków. Zdaniem posła PiS, komitetem powinna kierować osoba odpowiedzialna, która daje gwarancje rzetelnego informowania o kosztach igrzysk. "To osoba która weźmie kalkulator do ręki i policzy koszty" - stwierdził poseł Adamczyk. Nowego szefa komitetu konkursowego mamy poznać w czwartek.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Andrzejem Adamczykiem.

Przyjmijmy hipotetyczną sytuację. Przychodzą do pana skołowani krakowianie i pytają, jak mają głosować w referendum. Co by pan odpowiedział?

- Powiedziałbym tak: wspólnie idziemy do tych, którzy nas namawiają, i pytamy, jak jest naprawdę. Jakie są koszty i obciążenia? Co należy zrobić, jakie są szansę? Kto poniesie koszty organizacji Igrzysk? W Soczi planowane koszty to było 7 miliardów a skończyło się na prawdopodobnie 80 miliardach. Te kwoty będą obciążały Soczi. My musimy zapytać, jakie będą obciążenia dla Krakowa i Małopolski. Pani Bieńkowska powiedziała przecież, że nie wyobraża sobie, iż budżet państwa pokryje wszystkie koszty.

Mówiła o 50-60%.

- To 12 miliardów.

Jakie będzie oficjalne stanowisko PiS?

- Toteż mówię, że my wszyscy jesteśmy skołowani. Komitet przy przygotowywaniu wniosku nie podaje nam informacji, które pozwolą ocenić własne stanowisko. Chcemy informacji.



To ma zawierać biała księga wydatków komitetu?

- Mówimy o dwóch rzeczach. Jak wspomina pan wniosek posłów PiS, żeby opublikowano białą księgę komitetu konkursowego, to tam domagamy się informacji, ile środków przez ostatnie miesiące wydano i po co. To są publiczne pieniądze z budżetu państwa, miasta i samorządu. Chcemy wiedzieć, ile środków wydano, jakie podpisano umowy. Nie przekonuje mnie tłumaczenie marszałka Sowy, że jest Wielki Tydzień, że spotka się zarząd stowarzyszenia. Chcę rzec: panie marszałku, dzisiaj technologie prowadzenia księgowości pozwalają opracować takie dane w kilka godzin. Chcemy informacji teraz.

Pierwsza sprawa to rachunki komitetu, druga sprawa to ewentualne nakłady Krakowa i Małopolski na organizację ZIO. Rozumiem, że dopiero potem powinna zapaść decyzja odnośnie głosowania w referendum?

- Kiedy organizowano letnie Igrzyska w Montrealu, mieszkańcy dowiedzieli się, że Igrzyska będą kosztowały X. Okazało się, że tak naprawdę było to 2X. Budżet Montrealu cierpiał przez 30 lat. Miasto spłacało kredyty. Nie chcemy tego w Krakowie. Igrzyska trwają dwa, trzy tygodnie. Potem szukamy pieniędzy na inne rzeczy, ale słyszymy, że wszystko poszło na Igrzyska i nie ma rezerw.

Kto powinien stanąć na czele komitetu?

- To powinna być osoba, która weźmie kalkulator i policzy: jakie są koszty realizacji inwestycji, jakie są koszty komunikacji, jaki będzie podział nakładów między uczestników. To ma być osoba, która nie wyśle męża czy partnera do dziennikarza i za ich pośrednictwem nie będą składane propozycje o publikowaniu korzystnych tekstów za solidne pieniądze pochodzące z budżetu państwa.

Można wskazać jakieś nazwisko?

- Nie wskażę nazwisk. To problem inicjatorów. Oni muszą znaleźć typowego zarządzającego, człowieka dynamicznego, który zechce rozmawiać z ludźmi. Ta osoba musi uczciwie informować jak jest.

Poseł Szczerski mówił wczoraj, że komitet do tej pory zajmował się imprezowaniem. Komitet powinien zostać rozwiązany?

- Całe to przedsięwzięcie służy tylko podniesieniu notowań PO. To jest cel. Reszta to chocholi taniec. Nie wiem, nie widziałem imprez organizowanych przez komitet, ale wygląda na to, że tak właśnie było.

Mówi pan, że to ma działać na korzyść PO a jednocześnie nie jest pan w stanie powiedzieć czy jest pan za czy przeciwko. Może PiS ma problem? Jak krakowianie powiedzą „tak” to PiS powie, że zawsze wspierał ideę Igrzysk. Jak krakowianie powiedzą „nie” to PiS powie, że zawsze wspierał krakowian, którzy przeciwstawili się planom Platformy.

- Uprawianie realnej polityki ma swoje granice przy podejmowaniu decyzji, które obciążają pokolenia. My mamy jeden problem. Dzisiaj ci, którzy organizują to wszystko nie mówią prawdy. My jej żądamy nie tylko dla siebie, ale także dla krakowian. Apelujemy o prawdziwe informacje a nie bzdury. Słyszeliśmy przecież, że trasa z Krakowa do Zakopanego jest wystarczająco przepustowa. Jak inaczej do tego podejść? To bzdura.

Jeśli Kraków znajdzie się w kolejnej fazie walki o Igrzyska to co pan na taką kandydaturę, żeby Aleksander Kwaśniewski był twarzą tych starań?

- Są takie informacje, że to się podoba politykom PO.

A panu się podoba?

- Mnie się nie podoba. Jest także powód natury prawnej. Trzeba pamiętać, że Aleksander Kwaśniewski jest persona non grata w Krakowie. Rada Miasta przyjęła taką uchwałę przed bodajże 10 laty. To jakby to było? Musiały by być zmiany. Ciekawe czy politycy PO będą mieli tyle sił, żeby znieść obowiązującą uchwałę.

To kto mógłby być tą twarzą?

- Osoba odpowiedzialna, która budzi zaufanie i daje gwarancje na rzetelne informowanie krakowian i Małopolan. To są podstawowe atrybuty osoby, która może kierować komitetem. Jak ta osoba dojdzie do wniosku, że trzeba przerwać ten chocholi taniec, to powinna stanąć przed publiką i powiedzieć, że przerywamy proces. Wątpię, że wśród polityków PO jest taka osoba. Słyszymy stale od nich, jak jest wspaniale. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej.


Prasę przeglądał Juliusz Chrząstowski:



Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię