- A
- A
- A
A. Szromnik: Duże wydarzenia zawsze są dobre marketingowo
"To nie tylko przedsięwzięcie kościoła, ale także władz miasta. To kwestia rachunku, jakich korzyści finansowych możemy się spodziewać? Ktoś może powiedzieć, że nie budujemy tego dla biznesu, ale wydatkowanie milionów powinno się wiązać z szansami rozwojowymi miasta." - mówił na antenie Radia Kraków profesor Andrzej Szromin z Uniwersytetu Ekonomicznego.Zapis rozmowy Jacka Bańki z profesorem Andrzejem Szromnikiem z Uniwersytetu Ekonomicznego.
Od niedzieli Kraków jest światowym ośrodkiem kultu świętego Jana Pawła II. To duża szansa dla miasta?
- Tak. To nowa szansa, chociaż trzeba podkreślić, że w mentalności Polaków Jan Paweł Ii już był świętym wcześniej. Jest on postacią identyfikowalną z Krakowem i okolicą. Sam fakt kanonizacji jest „kropką nad i”, dzięki temu Kraków pojawia się na liście światowych ośrodków kultu religijnego.
Władze Krakowa powinny poważnie traktować turystykę pielgrzymkową?
- Ostatnie doświadczenia pokazują, że Bazylika Miłosierdzia i okolica, gdzie powstaje Centrum Jana Pawła II stanie się ośrodkiem kultu świętego Jana Pawła II z prawdziwego zdarzenia. Zawsze jest to kwestia co miasto może zaoferować. Pierwsze to rachunek rynku, co możemy przyjąć, na co możemy liczyć i co musimy zabezpieczyć. Myślenie marketingowe sprowadza się do „coś za coś”. Musimy przygotować ofertę orientowaną na rynek pielgrzymów, zabezpieczając elementy realne, nieruchomości i miejsca. Muszą być także eventy dodatkowe, przewodnicy. Podkreślam, że miasto musi przygotować ofertę aby pozyskać określony strumień turystów. To dotyczy także inwestorów. Myślenie jest analogiczne. Podobnie ze studentami. Musi być oferta pod rynek.
Z punktu widzenia marketingu, może nie warto dyskutować o ZIO, które będą albo nie. Mamy świętego i pewne już Światowe Dni Młodzieży w 2016 roku. Może na to powinniśmy zwracać uwagę?
- Jeśli chodzi o marketingowe myślenie i działanie w odniesieniu do władz miast i regionów, to muszę podkreślić, że ważnym instrumentem marketingu są przedsięwzięcia. Miałem kiedyś wypowiedź na temat ZIO w Krakowie. Nie ulega wątpliwości, że to jest korzystne marketingowo. Nie prowadzę rachunku wydatków, ale z punktu widzenia marketingu jest to ważne. Ja bym powiedział tej inicjatywie tak. Nie ma takiej sytuacji, że Kraków nie jest rozpoznawalny. Kraków jest znany w różnych środowiskach. Są tutaj turyści. Sportowcy by wiedzieli gdzie jest Kraków. Światowy Zjazd Młodzieży, Igrzyska, konferencje, zjazdy czy inscenizacje historyczne to narzędzia marketingu. To przyciąga. Na spotkaniach ze studentami mówię, że turyści nie są potrzebni. Oni hałasują, śmiecą i robią tłum. Potrzebujemy środków rozwojowych dla miasta. Ich dysponentem są te grupy: inwestorzy, turyści i usługobiorcy.
Miejsc związanych z kultem świętych jest sporo. Mamy popularne pielgrzymki do Santiago de Compostella. Wyobraża sobie pan, że pielgrzymi tak będą ściągać do Łagiewnik?
- Ciekawe ile tam jest katolików z innych krajów, Europy czy pozostałych kontynentów a ilu turystów pozostałych. Nie znam struktury a to jest ważne. W Polsce mamy kilka miejsc kultu. Kraków jest takim ośrodkiem. Te fakty umacniają pozycję Krakowa. Kraków jako centrum kultury, uniwersyteckie czy biznesowe potrzebuje pozycji centrum wyznaniowego.
To trzeba jednak wesprzeć. To także zadanie samorządu. Co władze Krakowa i Małopolski powinny zrobić w pierwszych latach po kanonizacji?
- W okolicach Łagiewnik budowany jest potężny kompleks. Pewne decyzje zostały podjęte, środki zostały zabezpieczone z udziałem miasta. To nie tylko przedsięwzięcie kościoła, ale także władz miasta. To kwestia rachunku, jakich korzyści finansowych możemy się spodziewać? Ktoś może powiedzieć, że nie budujemy tego dla biznesu, ale wydatkowanie milionów powinno się wiązać z szansami rozwojowymi miasta. Ja widzę takie przełożenie. Powstaną miejsca pracy, ale ze względu na specyfikę tej funkcji miasta, wpływy będą rozłożone. Miasto nie będzie się specjalnie bogaciło dzięki tej funkcji.
Mówimy o Krakowie jako stolicy kultury, centrum biznesowym, miejscu kultu. Nie za dużo tego wszystkiego?
- Może się pojawić taka wątpliwość. Musi być pewne ukierunkowanie. Patrząc na ośrodki kultu widzimy, że są wśród nich takie zapomniane i nieznane. Tak nie będzie pewnie tutaj. Jan Paweł II jest bardzo znany. Pojawia się jednak pytanie czy funkcja jednego miasta to nie jest nadmierne rozproszenie sił. To pytanie do władz miasta i skarbnika, do szacunków przychodów i wydatków miasta. Czy jesteśmy w stanie wykorzystać szansę, uwzględniając możliwości miasta? Miasto uniwersyteckie, handlowe czy przemysłowe jest wyraźnie sprofilowane. Nam się te funkcje nakładają. Pytanie czy będzie konkurencja? Najlepsza będzie komplementarność, żeby turystyka pielgrzymkowa wspomagała rozwój usług miasta i kształtowała świadomość miasta w umysłach biznesmenów. Żeby to dodatkowo nakręcało koło rozwoju.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
20:33
Nie ustają protesty w sprawie krakowskich dorożek. Miasto: przetarg na wynajem miejsc nie zostanie odwołany
-
19:42
Ekspert: gdyby nie program Bezpieczny kredyt 2%, mielibyśmy dużo tańsze mieszkania
-
18:38
Puszcza pokonuje Widzew! Ważne punkty Żubrów
-
17:51
Czy trwa już kampania wyborcza?
-
17:19
Przemoc emocjonalna w relacjach. Kiedy powiedzieć 'dość'?
-
16:56
Co to jest automatyzacja procesów?
-
16:52
Czym zajmuje się klinika szumów usznych?
-
16:44
Jak wyjść z zadłużenia chwilówkami?
-
15:26
Zabawki z puszek, zakrętek lub klisz rentgenowskich? Niesamowita wystawa w Aptece Designu
-
15:20
Ambitne plany nowego prezesa tarnowskiego MPK
-
15:18
Zabawki z puszek, zakrętek lub klisz rentgenowskich? Niesamowita wystawa w Aptece Designu