Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

A. Rzegocki: "Putin sprawdza reakcję Zachodu"

"Polska mogłaby dać dobry przykład i zaproponować kilka kroków, które dla Rosji by były dotkliwe. Pamiętajmy, że gospodarka rosyjska zależy od kupujących ropę czy gaz." - mówił na antenie Radia Kraków profesor Arkady Rzegocki.

Zapis rozmowy Jacka Bańki z prof. Arkadym Rzegockim.

Pan się nie poczuł trochę nieswojo? Na początku XXI wieku można dokonać takiej pełzającej inwazji. Dodatkowo inne kraje milczą.

- Na szczęście milczenia nie ma. Społeczność międzynarodowa się odzywa, ale reakcja nie jest współmierna. XXI wiek nie różni się od innych wieków. To ważne ostrzeżenie. Jak podejdziemy do spraw bezpieczeństwa ostrożnie to będzie lepiej niż wcześniej. Jak będziemy lekceważyli takie napięcia to wiele niedobrych rzeczy może się wydarzyć.

Nie ma natomiast konkretnych działań. Na czwartek jest jedynie zwołane posiedzenie szefów państw członkowskich.

- Rzeczywiście odpowiedź jest nieadekwatna do zagrożenia. Putin testuje na ile może się posunąć i sprawdza reakcję Zachodu, który ma w ręku istotne instrumenty, które mogą zmusić Rosję do przestrzegania prawa i nieingerowania w integralność Ukrainy.

Są narzędzia, dlaczego zatem nie zostały wykorzystane?

- Problemem zachodu jest brak zdecydowania. Kilka krajów jest zdecydowanych, Kanada odwołała swojego ambasadora z Moskwy. Polska mogłaby dać dobry przykład i zaproponować kilka kroków, które dla Rosji by były dotkliwe. Pamiętajmy, że gospodarka rosyjska zależy od kupujących ropę czy gaz. Gospodarka Rosji nie jest ogromna, raptem 3,5 raza większa niż nasza. 50% ich gazu i ropy kupują kraje europejskie. Bez tych nabywców Rosja będzie miała kłopoty budżetowe.

Mówi pan, że to takie ostrzeżenie, że nie powinniśmy zapominać o skutkach konfliktów. Za to co stało się na Krymie wszyscy zapłacimy?

- Czekamy jak to się rozwiąże. Kryzys gruziński nie spotkał się niestety z adekwatną reakcją Zachodu. Rosja poczuła, że takie działanie przynosi efekty. Ostatnio Rosja zwiększyła tereny zajmowane przez swoich żołnierzy w Gruzji i świat nie zareagował. Argumenty historyczne nie są zwykle trafione, ale mechanizm jest podobny do Hitlera. On najpierw zajmował Austrię, Sudety i wydawało się to uzasadnione. Doprowadziło to jednak do katastrofy. Świat zachodni ma instrumenty gospodarcze. Jak on nie powie Putinowi „stop” to można się spodziewać, że takie scenariusze dosięgną w przyszłości inne kraje.

Myśli pan, że to „stop” usłyszymy po czwartkowym spotkaniu szefów państw?

- Ja jestem pesymistą. Patrząc na dotychczasowe działania, świat chce mieć spokój a nie stawiać ultimatum Rosji. Miejmy jednak nadzieje, że odpowiedź będzie na miarę wyzwań, przed którymi stoimy.

Na tle tego pesymizmu i tych decyzji czwartkowych, może być tak, że Janukowycz na rosyjskich czołgach wróci do Kijowa?

- Scenariusze są różne. Od tego, że wszyscy odetchną z ulgą, że Rosja chce tylko Krym, poprzez federalizację państwa Ukraińskiego, poprzez podział Ukrainy, do powrotu Janukowycza. To jest jednak najmniej prawdopodobne. Na Ukrainie wydarzyły się bardzo ważne rzeczy. Majdan i zaangażowanie obywateli tli się w głowach Ukraińców. Oni nie pozwolą na powrót do tego co było.

Co ze stroną polską, która sama sobie dobrą laurkę wystawia. Pan się z tą laurką nie zgadza?

- To jest test dla naszej elity. Widać wiele dobrych elementów. Politycy się zgadzają i potrafią wspólnie działać. Z drugiej strony nasze siły zbrojne nie są przygotowane na interwencje, ani nasza odpowiedź nie jest adekwatna. Minister Sikorski odegrał istotną rolę w pomocy w zwycięstwie Majdanu, ale z drugiej strony nie jesteśmy awangardą, która wyznacza standardy postępowania wobec Rosji. Nie rozmawiamy z innymi krajami. Moglibyśmy zrobić więcej i moglibyśmy być przykładem co należy robić.

A czy my obywatele, mieszkańcy Krakowa, zdaliśmy egzamin z solidarności z narodem Ukraińskim?

- Jak najbardziej. Zainteresowanie tym co tam się dzieje jest niezwykłe. Deklaracje wsparcia dla Ukrainy są ważne. Oni to czują. To dobry fundament do przezwyciężenia zaszłości historycznych. To niezwykle ważne.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię