Marek Lasota to dyrektor krakowskiego oddziału IPN, jest też wojewódzkim radnym. Do sejmiku został wybrany z list Platformy Obywatelskiej, ale nie jest członkiem partii. "Lasota jest w stanie mówić o przyszłości, o Krakowie ponad podziałami" - mówił poseł Adamczyk w porannej rozmowie Radia Kraków.
"Marek Lasota jest jest naukowcem, publicystą, jest aktywnym samorządowcem. To, że ma zbieżne nazwisko z byłym prezydentem Krakowa, teraz posłem PO Józefem Lassotą, to przypadek" - mówił poseł Adamczyk.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Andrzejem Adamczykiem.
PiS zapłaci za kampanię wyborczą Marka Lasoty?
- Proszę doprecyzować pytanie.
Czy PiS wyłoży pieniądze na kampanię?
- Kampania wyborcza Marka Lasoty wpisuje się w kampanię PiS w Małopolsce i Krakowie. Tak to jest, że kandydaci w dużych miastach wykładają swoje pieniądze, wpłacane są pieniądze na ich fundusz przez osoby prywatne. Partia także współfinansuje bilbordy czy spoty. W tym przypadku nie będziemy odbiegali od standardów politycznych.
Takie były wątpliwości przy ewentualnej kandydaturze Gowina. Tutaj pieniądze będą?
- To były plotki. To niepotwierdzone informacje. Czegoś takiego nie było. Powinniśmy mówić o kandydacie PiS w innym wymiarze. Plotki niech krążą a my idziemy dalej.
Co to ma być? PO-PiS? Takie stwierdzenie słyszę ostatnio z usta przedstawicieli PiS.
- Nie. To nie jest tak. To dowód, że PiS potrafi się otworzyć na inne środowiska. My jednoczymy prawicę. My ogarniamy wszystkie podmioty funkcjonujące na prawej stronie, którym bliska jest Polska, Kraków i Małopolska. Kandydatura Marka Lasoty jest tego dowodem. To osoba, która ponad podziałami i sporami jest w stanie mówić o Krakowie czy Małopolsce. On może mówić o młodych, którzy nie widzą perspektyw. To jest wartość dodana.
Młodzi krakowianie nie widzą perspektyw?
- Wie pan, że młodzi krakowianie sprzeciwiają się tej władzy? To wynika z badań.
I chcą głosować na niezależnych, na przykład na Tomasza Leśniaka.
- Dlatego, że dzisiaj rządzący prezydent i PO nie daje młodym żadnej oferty odnoszącej się do sfery edukacyjnej i bezrobocia. Problem jest też z mieszkaniami. Winię za to rząd.
Jaki pomysł ma Marek Lasota, olkuszanin?
- Marek Lasota jest od dawna związany z Krakowem. Tutaj funkcjonuje i zna miasto.
Tu studiował i pracuje, ale mieszka w Olkuszu. Co on wie o zarządzaniu?
- Zapytałbym się co o zarządzaniu wiedzą kandydaci PO. Co wiedział pan Jacek Majchrowski w 2002 roku?
Był wojewodą przez cztery lata.
- Marek Lasota jest szefem IPN. Wie pan, że sprawne zarządzanie to także zarządzanie ludźmi. Zapraszam na konferencję prasową dzisiaj. Zaprezentujemy kandydata. Na kolejnych spotkaniach będzie program i jego ludzie, z którymi chce zmieniać marną rzeczywistość.
Nie jest tak źle.
- A dobrze jest?
Najgorzej nie jest.
- Pan jest optymistą a ja umiarkowanym pesymistą. Słyszę, co mówią młodzi i starsi krakowianie. Zadowolonych nie spotykam.
Może młodzi idą na spotkanie z Tomaszem Leśniakiem lub z przedstawicielami KNP?
- Młodzi ludzie szukają. To domena młodości. Oni są wyczuleni na fałsz i kłamstwo. Młodzi odpowiedzą na ofertę pana Lasoty, kandydata PiS.
Chce pan wykorzystać narzędzie Zbigniewa Ziobry, który wystawił mało znanego Jana Ziobrę i wypaliło? Tutaj mamy Marka Lasotę i Józefa Lassotę.
- To niedobre porównanie. Nie deprecjonując młodego posła Ziobry, którego zaproponował Zbigniew Ziobro, to o panu Lasocie możemy powiedzieć, że jest publicystą, naukowcem, wykładowcą, dyrektorem IPN, był posłem na sejm i jest aktywnym samorządowcem. To, że Marek Lasota ma zbieżne nazwisko z byłym prezydentem to przypadek. To nie powinno eliminować ze starań o prezydenturę Krakowa.
Liczy pan na rozbicie w PO i głosy w II turze od przedstawicieli PO?
- To nie jest tak precyzyjnie wyliczona kandydatura. PO to partia skonfliktowana, gdzie buldogi podgryzają sobie gardła. Wiemy, co się dzieje w Warszawie czy Małopolsce. To problem PO. Wiem jednak, że ludzie PO z ulgą przyjęli tę kandydaturę, bo jest alternatywa dla Jacka Majchrowskiego. To osoba, która łączy, która może zmienić szarą rzeczywistość Krakowa i Małopolski.
Dzisiejszy Newsweek donosi o wewnętrznej walce w PiS. O władze chcą walczyć z prezesem posłowie Czarnecki czy Hofman. Jest spisek?
- Wierzy pan w opowieści Putina o zielonych ludzikach na Ukrainie, którzy się skądś pojawili? On twierdzi, że nie ma z nimi nic wspólnego. Jak ktoś wierzy Putinowi, to uwierzy redaktorowi Lisowi, który tworzy takie sensacje. One nie są niczym poparte.
Nikt sobie nie wyobrażał PO bez Tuska a jakoś to istnieje. Pan sobie wyobraża PiS bez Jarosława Kaczyńskiego i na przykład z Beatą Szydło na czele?
- Dzisiaj nic nie wskazuje na to. Można sobie wyobrazić każdą konfigurację. Beata Szydło współkieruje PiS-em. To nie jest stan wydumany. Cieszę się, że PiS-em zarządza prezes Kaczyński i pani Szydło. Pod tym kierownictwem partia się otwiera. PiS daje dowód, że jesteśmy w stanie ogarnąć wszystkich, dla których ważne jest państwo.