Tego głosu trudno nie rozpoznać... Tomasz Knapik czytał polskie wersje językowe wielu zagranicznych filmów: między innymi "Dwunastu gniewnych ludzi", "Mad maxa" "Z Archiwum X" "Gwiezdnych wojen" i filmu "Pulp Fiction", jego głos znamy tez z seriali takich jak Nikita, "Z Archiwum X" i Strażnik Teksasu.
Był lektorem Polskiej Kroniki Filmowej. Jego głos można było usłyszeć także w reklamach oraz w warszawskich autobusach i tramwajach.... a także filmach pornograficznych. Przez całe życie był też wykładowcą Politechniki Warszawskiej. Jak mówił: "Jestem chłoporobotnik, dwuzawodowiec. Jestem też pracownikiem dydaktycznym, choć kariery naukowej nie robiłem, bo nie miałem czasu. Zatrzymałem się na doktoracie i sobie wykładałem spokojnie elektrotechnikę stosowaną na wydziale transportu" - opowiadął Tomasz Knapik w rozmowie z youtuberem Mateuszem Jędrasiem.
Jego charakterystyczny głos był też powodem wielu zabawnych historii jak choćby tej z pewnego spotkania ze znajomymi: Balkon otwarty, głos się niesie, wszyscy weseli, przekrzykujemy się i nagle sąsiadka z góry - ściszcie ten telewizor!" - wspominał w rozmowie z Łukaszem Jakóbiakiem autorem podcastów.
A swoją karierę medialną rozpoczął jeszcze przed maturą w radiowej Rozgłośni Harcerskiej. Następnie pracował w Polskim Radiu i w Telewizji Polskiej, a także szeregu telewizji komercyjnych. Współpracował z wieloma studiami nagraniowymi. To właśnie tam trzeba szukać jeśli komuś obecnie marzy się zawód lektora - podpowiada jednemu z naszych radiowych lektorów Piotr Urbaniak: "Jeżeli ktoś słyszy, czuje, że ma głos, który ładnie brzmi, jest nośny, niski, zarówno u kobiet, jaki i u mężczyzn, jeżeli słyszy komplementy od znajomych, że ma bardzo ładny, radiowy głos, jest bardzo dużo studiów reklamowych w Polsce - można zadzwonić i zapytać, jak demonstracyjną próbkę głosu nagrać, Dostaje się zestaw kilku propozycji reklamówek, zapowiedzi. Jeżeli ten głos jest interesujący, a ludzie, którzy lata pracują z lektorami, mają na to wyczulone ucho i wiedzą, czy ktoś rokuje, to można dostać propozycje"
Knapik w wielu udzielonych wywiadach czasem żartował, że w przypadku lektora podobnie jak dziennikarza radiowego już katar jest chorobą. Dbanie o głos, który jest narzędziem pracy to jednak wcale nie żart - opowiada Urbaniak: "Jeden z lektorów miał taki sposób, że płukał sobie gardło wódką przed wejściem do studia, bo alkohol powodował, że głos stawał się niższy"
W jednym z wywiadów dla Programu Pierwszego Telewizji Polskiej, Tomasz Knapik mówił o różnicach pomiędzy pracą lektora dawniej i dziś:"Cały romantyzm naszej pracy zanikł w miarę postępu technicznego, bo kiedyś lektorzy czytali na żywo"
Dziś natomiast technika cyfrowa pozwala nagrać, poprawić i przemontować każda lektorską, ale tez radiową wpadkę.