- Sprzeczne, a do tego często zmieniające się rozkazy paraliżują działania polskich jednostek broniących przepraw przez Narew w rejonie Różana i Pułtuska. Na szczęście Niemcy nie od razu i nie w pełnej skali wykorzystują to zamieszanie. Niemniej polskie oddziały zostają pozbawione szansy na przejęcie inicjatywy.
- Niemiecka 1 Dywizja Pancerna wchodzi na przedmieścia Tomaszowa Mazowieckiego. Wtedy na broniące miasta oddziały polskie - ze strychów i dachów - spada niespodziewany ogień z broni maszynowej prowadzony przez dywersantów i niemieckich mieszkańców. Obrona załamuje się, a polskie oddziały wycofują się do Spały.
- Ciężkie boje toczą się w świętokrzyskiem. W walkach pod Zagnańskiem Niemcy wykorzystują małe oddziały spadochroniarzy przebranych w polskie mundury, co wprowadza jeszcze większy zamęt.
- I tak niewielkie możliwości manewrowe Wojska Polskiego dodatkowo zaczynają ograniczać coraz większe masy uchodźców z utraconych terenów kraju.
- Marszałek Edward Rydz-Śmigły, przenosi sztab z Warszawy do Brześcia, wydając jednocześnie rozkaz generalnego odwrotu za linię Wisły i Sanu.
- Wojska niemieckie zajmują Kraków i Nowy Sącz.
- Po zdobyciu Myślenic i wyprowadzeniu uderzenia w kierunku Bochni, Niemcy wbijają klin między Armię "Kraków" i Armię "Karpaty". Jednak postęp Wehrmachtu po raz kolejny powstrzymuje 10 Brygada pułkownika Maczka, która przegrupowuje się w rejonie Nowego Wiśnicza. Zwycięską potyczkę pod Zakliczynem stacza też 24 Dywizja Piechoty. Niestety znów sprzeczne rozkazy z Dowództwa Armii i Sztabu Generalnego uniemożliwiają wykorzystanie tych sukcesów.
- Po całodziennych walkach Niemcy wkraczają do Bochni, natomiast w rękach maczkowców pozostają: Wiśnicz i Duleszyce.
- Słowacka dywizja "Janosik" zajmuje Muszynę. Dochodzi też do pierwszej i jedynej polsko-słowackiej walki powietrznej, w której zestrzelony zostaje polski samolot obserwacyjny Lublin R XIII z dwuosobową załogą.
- Francja rozpoczyna ostrożne działania na terenie III Rzeszy, zajmując przedpola linii Zygfryda. Na tym kończy się aliancka "ofensywa" we wrześniu
- Niemiecki generał von Leeb pisze w swoim dzienniku: "Oficerowie niemieccy i francuscy machają przyjaźnie do siebie. Na prośbę Francuzów: prosimy nie strzelać - my nie strzelamy, odpowiadamy: jeśli wy nie strzelacie, to i my nie będziemy".