W podziemiach gmachu PKO spotykają się założyciele organizacji Służba Zwycięstwu Polski. Obecni są m.in.: gen. Karaszewicz-Tokarzewski, płk. Rowecki, marszałek sejmu Maciej Rataj i prezydent stolicy Stefan Starzyński - celem spotkania jest sformowanie podziemnej struktury organizacyjnej.
Drugi dzień trwa bitwa pod Kockiem. Tym razem to strona polska przechodzi do ofensywy, która jednak kończy się bez wyraźnego roztrzygnięcia, za to z dużymi stratami po obu stronach. Po południu gen. Kleeberg nakazuje wstrzymać dalsze działania zaczepne.
Mimo to komunikat wydany tego dnia przez dowództwo Wehrmachtu brzmi dość dramatycznie - czytamy w nim: "13 dywizja zmotoryzowana, odpiera głównymi siłami, natarcie polskiego związku wszystkich rodzajów broni pod Kockiem". Sformułowanie o wszystkich rodzjach broni było mocno przesadzone. Grupa "Polesie" nie miała oddziałów pancernych, a pilot jej jedynego samolotu obserwacyjnego, wobec braku paliwa, właśnie poprosił gen.Kleeberga o pozwolenie ewakuowania maszyny w stronę granicy węgierskiej.
Wcześniej ppor. Piorunkiewicz latając nieuzbrojonym samolotem rozpoznawczym kilkukrotnie obrzucił niemiecką piechotę granatami, które zabierał ze sobą do kabiny.
Realizując postanowienia nowego porozumienia niemiecko-sowieckiego, Armia Czerwona wycofuje się z Biłgoraja przekazując miasto Niemcom.
Biuro Polityczne KC Komunistycznej Partii ZSRR nadaje Radom Wojennym frontów ukraińskiego i białoruskiego prawo zatwierdzania wyroków śmierci wydanych za działalność kontrrewolucyjną cywili i żołnierzy Armii Polskiej. Postanowiono także aby „szczególnie aktywny, wysoce patriotyczny element został odizolowany" w wyodrębnionych obozach o specjalnym znaczeniu w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie.