Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

ZIKiT kontra sklepy i punkty usługowe

  • Od Was
  • date_range Wtorek, 2017.05.09 13:34 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:24 )
"Zupełnie nie rozumiem natomiast konieczności ponoszenia strat przez przedsiębiorców z powodu opieszałości urzędów oraz ciągnące się miesiącami procedury. Nikt by przecież nie stracił, gdyby reklama mogła być widoczna a zezwolenie udzielone warunkowo – do czasu przejścia całej procedury" - pisze do redakcji Radia Kraków pani Anna.

Fot. słuchaczka Anna

Prowadzę firmę fotograficzną w Krakowie kontynuując tradycje po moim Teściu. W tym roku Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nakazał wszystkim przedsiębiorcom w centrum Krakowa "zalegalizowanie" reklam a do tego czasu ich demontaż lub zasłonięcie. Rozumiem potrzebę uporządkowania wizerunku centrum Krakowa, dbałość o estetykę miasta i konieczność wnoszenia opłat za korzystanie z przestrzeni publicznej. Sama (bez dodatkowych wezwań urzędniczych) dbam o takie szczegóły – na dowód załączam fotografię wystroju zewnętrznego firmy z czasów gdy prowadził ją mój Teść (zaznaczam że wszystkie reklamy były zawieszone w zgodzie z ówczesnymi przepisami) i po wykonanym na mój koszt uporządkowaniu wystroju.

Zupełnie nie rozumiem natomiast konieczności ponoszenia strat przez przedsiębiorców z powodu opieszałości urzędów oraz ciągnące się miesiącami procedury. Nikt by przecież nie stracił gdyby reklama mogła być widoczna a zezwolenie udzielone warunkowo – do czasu przejścia całej procedury. Nie rozumiem czemu tak prosta sprawa nie może być załatwiona „od ręki” tylko musi się ciągnąć miesiącami a przedsiębiorca musi być upokarzany odsyłaniem "od Annasza do Kajfasza", nakazem zasłaniania istniejącego od wielu lat wystroju (i stratami finansowymi) straszony karami finansowymi i narażany na straty. W końcu to my ze swoich podatków utrzymujemy te wszystkie urzędy.

Złożyłam stosowne dokumenty do ZIKIT - po raz pierwszy na przełomie lutego i marca, po raz drugi pod koniec marca. Zgodnie z nakazem, kaseton był cały kwiecień zasłonięty. Do tej pory nie otrzymałam ŻADNEJ odpowiedzi z ZIKIT a odsłonięcie kasetonu na 1 dzień spowodowało natychmiastową reakcję telefoniczną z ZIKIT z groźbą wymierzenia kary. Mimo to, od 7.05 ponownie zdecydowałam się odsłonić kaseton. Nie mogę sobie pozwolić na dalsze straty finansowe (spadek ilości zdjęć do dokumentów o 40-50%) oraz wizerunkowe (klienci są przekonani że firma jest zlikwidowana o czym świadczyć ma zasłonięta reklama).

W mojej działalności firma zarabia sezonowo – od wiosny do jesieni. Od listopada do lutego włącznie mam martwy sezon – co nie zwalnia mnie z obowiązku płacenia ZUS-u, wypłacania pensji pracownikowi, opłacania rachunków (bardzo drogie ogrzewania elektryczne w okresie zimowym). Jeśli nie zarobię teraz, niestety w okresie zimowym mogę popaść w takie długi że nie pozostanie mi nic innego jak likwidacja istniejącej od prawie 40 lat firmy i zwolnienie pracownika. Chyba że o to właśnie chodzi. Żaden z urzędników nie ponosi odpowiedzialności i kary za swoją opieszałość tylko my jako przedsiębiorcy jesteśmy straszeni karami finansowymi, tracimy realne zyski, czas (na bieganie po urzędach) oraz wypracowywaną latami uczciwej pracy pozycję na lokalnym rynku. Czy w Polsce przedsiębiorca musi być traktowany przez urzędnika jak wróg, przestępca, przeszkoda???

Dodam, że już w 2010 ponieśliśmy ogromne straty finansowe spowodowane prowadzonym przez ZIKIT i ciągnącym się bez żadnego powodu przez ponad pół roku remontem ulicy Długiej (brak możliwości dojazdu przez klientów a dojście tylko wśród hałasu pracujących maszyn i wzniecanego przez nie tumanów pyłu).
 

Z poważaniem

Anna

 

 

Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza

Czekamy też na wiadomości na nr 500 202 323 i 4080

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię