Zełenski powiedział w wywiadzie dla mediów ukraińskich, że obrońcy Azowstalu otrzymali od dowództwa wojskowego "sygnał, że mają pełne prawo, by wyjść i ratować życie". Dodał następnie: "dalej wszystko zależy od tego, co wzięły na siebie ONZ, Czerwony Krzyż i Federacja Rosyjska - że oni (obrońcy Azowstalu-PAP) będą wszyscy bezpieczni i będą czekać na wymianę w takim czy innym formacie".
Ukraiński prezydent powiedział, że procesem wywiezienia i wyprowadzenia żołnierzy z Azowstalu kieruje wywiad, podobnie jak "przygotowaniem do dialogu i do wymiany".
"Będziemy ich zabierać do domu. To właśnie powinniśmy zrobić razem z partnerami, którzy podjęli swoje zobowiązania" - powiedział Zełenski.
Zapewnił, że "dziesiątki i setki razy" prosił przywódców zagranicznych o przekazanie uzbrojenia w celu odbicia Mariupolu. Jednak odblokowanie oblężonego miasta drogą wojskową okazało się niemożliwe i trzeba było zdać się na dyplomację.
Zełenski mówiąc o wyprowadzanych z Azostalu żołnierzach nie podał żadnych danych o ich liczbie. Władze ukraińskie potwierdziły w miniony poniedziałek ewakuację 260 żołnierzy. Strona rosyjska mówiła o ponad dwóch tysiącach. Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenił w sobotę, że Rosjanie mogą zawyżać tę liczbę po to, aby uzgodnić wymianę Ukraińców na jak największą liczbę rosyjskich jeńców lub po to, by ukryć, że zaledwie "setkom" obrońców udało się przez niemal trzy miesiące bronić zakładu.