Czy wejście nowego prawa oznacza, że jako kupujący i sprzedający będziemy bezpieczniejsi?
Bardzo dużo kupujemy przez Internet: od drobnych rzeczy po bardzo poważne i drogie zakupy. Regulacje, które wejdą w życie pod koniec roku mają jeszcze w większym stopniu chronić prawa nas, jako kupujących, jak i prawa tych, którzy te towary sprzedają.
Na czym polegają najistotniejsze zmiany?
Od grudnia będziemy mieli aż 14 dni na to, aby odstąpić od umowy: towar nie podoba mi się, oddaję go, a sprzedawca musi mi zwrócić pieniądze. Do tej pory to było 10 dni. Moim zdaniem nowe rozwiązanie jest korzystniejsze dla konsumenta.
Czy to prawda, że sprzedawca będzie mógł nie przyjąć towaru z tytułu uszkodzenia?
Kupujący może zapoznać się z działaniem zakupionego sprzętu, jego funkcjonalnością itp. Towar może być zatem używany tylko w takim stopniu, w jakim może on być wypróbowany przez te kilka dni. Sprzedawca będzie mógł mieć roszczenie do konsumenta dopiero wówczas, gdyby okazało się, że przez te kilka dni towar został kompletnie zniszczony. To dotyczy jednak rzadkich sytuacji.
Kto zapłaci za zwrot jest towar?
To jest temat dyskutowany ponieważ do tej pory sytuacja nie była jasna. Obecnie jeżeli przy zakupie towaru sprzedawca nie poinformuje konsumenta, że ewentualny zwrot towaru następuje na koszt kupującego, to wówczas koszty przesyłki zwrotnej ponosi sprzedawca.
Jednym słowem trzeba bardzo dokładnie czytać wszystkie zapisy.
Tak i korzystać z tych praw, które nam, jako kupującym, przysługują.
Czy kupując przez Internet powinniśmy zwracać uwagę na to, czy to jest duży sprzedawca, czy to jest mały sklepik internetowy?
Duży sklep ma zwykle dobrą renomę, natomiast to nie oznacza, że mały sklepik nie może sprzedawać wspaniałych produktów i zachowywać się zupełnie uczciwie. Dzięki internetowej wymianie opinii możemy zorientować się, czy mamy do czynienia z uczciwym sprzedawcą, czy też nie. Moim zdaniem poziom bezpieczeństwa zakupów przez Internet jest w miarę wysoki.
Do kogo należy zwracać się, gdy zostaniemy oszukani?
Czy oszukani to jest dobre słowo, to okaże się dopiero w trakcie sprawy sądowej. Często nie dochodzi do oszustwa w sensie karnym, ale ktoś komuś nie zapłacił, na inny rachunek przesłał przelew. Co do zasady, roszczenia możemy kierować bezpośrednio do sprzedawcy, od którego kupiliśmy towar, możemy zawiadomić rzecznika praw konsumenta, natomiast jeżeli sprawa ma charakter poważniejszy, czujemy, że zostaliśmy oszukani, że ktoś od początku chciał wyzyskać naszą łatwowierność, wprowadzić nas w błąd, wówczas zawsze możemy zawiadomić organy ścigania.
Może zatem, mając na uwadze nowe regulacje prawne obowiązujące już od 25 grudnia, warto wstrzymać się z poważniejszymi zakupami do Nowego Roku?