Fajerwerki generują hałas o natężeniu 120–150 decybeli, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia słuchu. Ptaki, zwłaszcza zimujące w naszych szerokościach geograficznych, gwałtownie zrywają się do lotu, zużywając energię niezbędną do ogrzania się podczas mroźnych nocy. Sarny, jelenie czy dziki reagują równie panicznie: poziom stresu potrafi wzrosnąć u nich trzykrotnie, co często kończy się próbą ucieczki i zderzaniem z różnymi przeszkodami, prowadząc niekiedy do urazów lub śmierci.
Największe ssaki, takie jak niedźwiedzie, zazwyczaj nie wybudzają się z zimowego snu, ponieważ są głęboko „zakopane” i mają spore zapasy tłuszczu. Zdarza się jednak, że inne śpiące zwierzęta mogą zostać obudzone przez hałas – wyjście ze stanu hibernacji to dla nich dodatkowy, niepotrzebny wysiłek.
Kolejnym problemem jest pył, jaki powstaje podczas wybuchu fajerwerków. Zawiera on wiele toksycznych metali ciężkich, które osiadają na glebie i liściach, a także przedostają się do wód. Z czasem mogą wrócić do nas w postaci skażonej wody pitnej, gdyż metale te są odporne na naturalne procesy filtracji i na długo pozostają w środowisku.
Choć fajerwerki są widowiskowe i kojarzą się z radosnym witaniem Nowego Roku, ich wpływ na przyrodę jest wysoce niekorzystny. Huk wywołuje stres i panikę wśród zwierząt, a toksyczny pył powstały podczas wybuchów zatruwa glebę i wodę. Warto rozważyć bardziej przyjazne dla środowiska sposoby świętowania, które zminimalizują negatywny wpływ na ludzi i zwierzęta.