Tylko w podręcznikach historii wojny są spodziewane i przewidywalne. Historycy wyliczają ich przyczyny i pokazują nieuchronność zdarzeń. Dla zwykłego człowieka wojna zawsze przychodzi z zaskoczenia i zawsze nie w porę. W jednej godzinie wszystko staje się inne, zamykając bramy do czasu przedwojnia.
W tym roku minie 80 rocznica zakończenia II wojny światowej i określenie „po wojnie” stało się naturalną cezurą. Tak już miało zostać. Po upadku ZSRR i zakończeniu „zimnej wojny” historia miała się skończyć, a kolejne pokolenia, przynajmniej w naszej części świata, miały żyć w pokoju i powiększać własny i społeczny dobrobyt. Napaść Rosji na Ukrainę zachwiała tym przekonaniem. A powyborcza zmiana w polityce amerykańskiej zmusza europejskie społeczeństwa i ich politycznych liderów do wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo swoich państw i całego kontynentu. Nic nie jest już pewne, nic nie jest tak jak było.
Zamiast porozumień o wolnym handlu mamy rozpoczynającą się wielką wojnę celną. Zamiast otwartych granic i swobody podróżowania mamy kontrole, mury i zasieki na zewnętrznych granicach EU. Zamiast tolerancji, solidarności i miłosierdzia nienawistne i wrogie hasła nawołujące do eliminacji tych, których często jedyną winą jest to, że są inni niż my. To narastające poczucie zagrożenia na początek niszczy nie tyle naszych rzeczywistych i wymyślonych wrogów, a nas samych, jako społeczeństwo i jako jednostki
Co możemy zrobić? Jak i na co możemy się przygotować? Jak nie ulec fatalistycznemu myśleniu, że tak niewiele zależy od nas samych?
Wbrew pozorom możemy wiele i to na różnych poziomach. Od tego najbardziej praktycznego: przygotowania ewakuacyjnego plecaka, zrobienia kursu pierwszej pomocy medycznej, uporządkowania dokumentów i zapasu leków, zadbania o podstawowe bezpieczeństwo dzieci i seniorów.
Równie ważne jest uporządkowanie tego, co myślimy o otaczającej nas rzeczywistości. W sieci roi się od spiskowych teorii, szalonych i przeważnie wykluczających się scenariuszy. Poziom społecznego zaufania nigdy nie był w naszym społeczeństwie przesadnie wysoki, ale moim zdaniem rozwój mediów społecznościowych zamiast budować relacje miedzy ludźmi, podsyca konflikty i wzajemną niechęć. Głębokie społeczne podziały, niskie poczucie solidarności w sytuacji zewnętrznego zagrożenia mogą się okazać równie destrukcyjne jak obce armie.
Wojna hybrydowa, fabryki internetowych trolli, wpływanie na społeczne nastroje i kreowanie konfliktów to nie teoria, a realne zagrożenia, z którymi świadomie lub nie, stykamy się na co dzień. Co czytamy, czego słuchamy i oglądamy z jakich źródeł czerpiemy informacje, do kogo mamy zaufanie jest naszym wyborem i warto się nad tymi wyborami zastanowić.
O wojnie i pokoju, o zagrożeniach i nadziejach, o sojuszach tych politycznych i tych międzyludzkich rozmawiamy w tym tygodniu w Radiu Kraków. Naszymi gośćmi będą eksperci, naukowcy, praktycy i teoretycy. Zapraszam.
Marta Szostkiewicz