I druga sprawa: zamierające z braku wody drzewa. Na Placu Wolnica dwa, szczelnie obetonowane, kilkudziesięcioletnie już uschły. Piękne były. Czy ktoś uratuje pozostałe? Czy czeka nas kolejna betonowa pustynia. Podobnie na pl.Wita Stwosza, gdzie najpierw usmiercono leciwe i bardzo malownicze drzewo, a potem to nasadzone w zamian. Tyle pieniędzy inwestuje się w nową zieleń, skwery, kwiaty, tylko nie ma kto zadbać o drzewa na ulicach, w skamieniałych, zbyt małych w stosunku do koron skrawkach ziemi, podlewane jedynie w zimie - solą. Spójrzcie na ulice najbliższe - Kazimierza Wielkiego, na Królewską, systematycznie jeżdżą tam samochody zraszające szyny tramwajowe, ale sąsiadujące drzewa już nie....
Z pozdrowieniami
Roma L.