Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Więcej światła!

  • Robert Konatowicz
  • date_range Czwartek, 2017.12.14 12:21 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:32 )
Dziś - 14 XII - przypada wspomnienie św. Jana od Krzyża. Młody Karol Wojtyła specjalnie nauczył się hiszpańskiego, by móc w oryginale studiować dzieła tego renesansowego mistyka i poety.

Nasz wielki poeta barokowy-Mikołaj Sęp-Szarzyńki też był pod wielkim wpływem jego mistyki.

W mistyce od czasów Jana od Krzyża mówimy o „ciemnej nocy duszy".. Oto fragment jego niezwykłego dzieła - ''Oscura noche del alma' '- ”Noc ciemna duszy'' zaśpiewana przez kanadyjską wokalistkę i harfistkę. Oscura noche del alma - jest opowieścią o podróży duszy z jej cielesnego domu do zjednoczenia z Bogiem. Ma to miejsce w nocy, która symbolizuje trudności napotykane w oddzieleniu od świata i dotarcia do światła zjednoczenia ze stwórcą,

Słowa, które śpiewa dusza:

W ciemną noc
płomień miłości płonął w mej piersi
Przy świetle latarni
Uciekłam z domu, gdy wszyscy spali

Spowita nocą
Przy tajemnej gwieździe szybko uciekłam
Welon skrył me oczy
podczas gdy wszystko wokół ucichło niczym martwe

O nocy, moja przewodniczko
w noc czulszą niż wschodzące słońce
O nocy, która połączyła ukochaną
Z ukochanym
zmieniając ich w siebie nawzajem

W tą mglistą noc
w tajemnicy, poza zasięgiem śmiertelnego spojrzenia
Bez przewodnika czy światła
oprócz tego płonącego tak głęboko w mym sercu
Ten ogień powiódł mnie
świecąc jaśniej niż południowe słońce
Tam, gdzie on czekał w ciszy
do miejsca niedostępnego dla nikogo innego

O nocy, moja przewodniczko
w noc czulszą niż wschodzące słońce
O nocy, która połączyła ukochaną
Z ukochanym
zmieniając ich w siebie nawzajem

Z moim bijącym sercem
otwartym wyłącznie dla niego
On zapadł w sen
pod cedrami z całą mą miłością
Znad murów twierdzy
Wiatr zwiał jego włosy z czoła
I swoją smukłą dłonią
pieścił każdy mój zmysł, który tylko mógł

O nocy, moja przewodniczko
w noc czulszą niż wschodzące słońce
O nocy, która połączyła ukochaną
Z ukochanym
zmieniając ich w siebie nawzajem

Zatraciłam siebie dla niego
i położyłam głowę na piersi mego ukochanego
A zmartwienia i smutki przygasły
gdy poranna mgła stała się światłem
Tam one przygasły wśród piękna lilii
tam one przygasły wśród piękna lilii
tam one przygasły wśród piękna lilii..


A propos ciemności - za nami najmroczniejszy dzień roku.

13 grudnia to od dawna była data magiczna.

To dzień świętej Łucji, a - jak mówi ludowe przysłowie - „Święta Łucja dnia przyrzuca”.

U naszych przodków ten czas wywoływał ''bojaźń i drżenie'' połączone z nadzieją.

Zaobserwowali, że co prawda dnia nadal ubywało, ale już tylko o kilka minut i tylko z jednej strony. Słońce wschodziło później, ale zachodziło o tej samej porze. Czyli pojawiała się nadzieja na to, że ciemności i chaos mają swój kres.

My dziś wiemy, że to pora, gdy słońce przekracza zwrotnik Koziorożca i zaczyna, wprawdzie z ''bojaźnią i drżeniem'', ale już zmierzać ku naszej półkuli.

Ludzie czuli, że ciemne moce z zaświatów czuły, że zaczynają przegrywać i rzucały się do ostatniego boju o świat. W ciągu 12 dni dzielących św. Łucję od Wigilii, kiedy to dzień ostatecznie triumfował nad nocą, ludzie byli więc szczególnie ostrożni.

Łucja - to piękne imię. Ma związek z łacińskim słowem LUX-ŚWIATŁO. Niesie nadzieję, choć tymczasem ciemności kryją ziemie.

LUX kryje się tez w słowie Lucyfer. Które znaczy...''niosący światło''.

To w końcu upadły anioł, który od światłości się oddzielił. Jego smutek pokazuje w niezwykłym obrazie przedstawiciel monachijskiej secesji Franz von Stuck .

Mrok, który przyniósł Polakom 13 grudnia 1981 roku - symbolizowała wrona.

Wydaje mi się, że Lewis Caroll przewidział 146 lat temu stan wojenny. Jego wiktoriańską antycypacje odnajdujemy w wydanej w 1871 roku drugiej części przygód Alicji:

'I spadła na nich potworna wrona

Czarna jak smoła, dziób do ogona:
Bohaterów przeraziła wielce
Że wraz zapomnieli o sprzeczce

- Wiem, co sobie myślisz - rzekł Tweedledum -ale to wcale tak nie jest, nic a nic. - Wręcz przeciwnie - ciągnął Tweedledee - bo mogłoby tak być, gdyby było, a gdyby tak się zdarzyło, możliwym by było, a że tak nie jest, to nie jest. Oto logika.

- Zastanawiam się -przemówiła bardzo grzecznie Alicja -którędy najlepiej wyjść z tego lasu, bo już robi się ciemno..''

(Lewis Carroll "O tym,co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra")


A tu Łucja, która swoim głosem rozjaśniała świat. Nawet po jego końcu...

 

Przypominają się ostatnie słowa tego słynnego Niemca, króry kiedyś przez trzy dni przebywał domu Józefa Bartscha (róg Rynku Głównego i Sławkowskiej), a Kraków wdzięczny za odwiedziny chełpi się tym tablica pamiątkową.-”MEHR LICHT”.

Zatem-Panie i Panowie-więcej światła nam życzę!

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię