Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

W składach w całej Małopolsce brakuje opału. To skutek wstrzymania importu węgla z Rosji

  • date_range Czwartek, 2022.06.09 17:10 ( Edytowany Czwartek, 2022.06.09 17:39 )
Węgla na rynku nie ma, a jego ceny osiągają kosmiczne ceny. W niektórych miejscach trzeba zapłacić ponad 2,5 tysiąca za tonę, czyli trzy razy więcej niż cena w kopalniach.

Fot. Marek Mędela

Posłuchaj relacji Marka Mędeli

Węgla po prostu nie ma na rynku. To efekt embarga na surowiec z Rosji. Głównym problemem jest brak importu. Ilości, które brakują - szacuje się pomiędzy 5 a 10, niektórzy nawet szacują na 11 mln ton. Na chwilę obecną przyczyną jest oczywiście wojna na Ukrainie 

- tłumaczy Marcin Maślak z Tauronu Wydobycie, do którego należą kopalnie w małopolskich Brzeszczach i Libiążu.

To, co jest wydobywane w Polsce, w większości trafia do elektrowni, aby zabezpieczyć produkcję energii. Kopalnie wstrzymały już sprzedaż hurtową węgla, a klienci od kilku tygodni polują na opał. Składy świecą pustkami, a węgiel trzeba zamawiać nawet z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Często bez gwarancji zakupu.

Dwa tygodnie czekam, żeby załadować 6 ton. To jest dokładnie polowanie, to jest jak trafić szóstkę w Totolotka. Węgla najczęściej jest bardzo mało, albo po prostu kopalnia nie wiem, czy celowo ogranicza dostępność tego węgla, to jest trudno powiedzieć. Trzeba się zapisać, deklarację mieć na węgiel i dopiero można kupić


- opowiadają kierowcy czekający na węgiel przed kopalnią Janina w Libiążu.

Obecnie, aby kupić opał trzeba mieć sporo cierpliwości. Tauron uruchomił specjalną stronę, na której właściciele domów codziennie mogą zamawiać niewielkie partie węgla. Niektórzy na taki zakup polują również po kilka tygodni.

Kolejka po węgiel przed kopalnią Janina w Libiążu, fot. Marek Mędela

Kolejka po węgiel przed kopalnią Janina w Libiążu, fot. Marek Mędela

Procedura jest dość typowa, taka jak w innych przypadkach, gdzie za kupujemy jakieś dobra online. Po rejestracji dokonujemy zakupu, wiadomo, że ta ilość jest niewystarczająca dla wszystkich, ten towar bardzo szybko znika z tych wirtualnych półek, dlatego mamy w drugi nasz kanał sprzedaży bezpośredniej - punkty obsługi klienta. Na zakładach górniczych trzy. Tam zakup jest dokonywany poprzez bezpośrednio rezerwację towaru, ograniczyliśmy też ilość do 6 ton na gospodarstwo domowe



- wyjaśnia Marcin Maślak z Tauronu. Limity wprowadzają też składy węglowe. W jednym, którego właściciel nie zgodził się na nagranie, reporter Radia Kraków usłyszał, że aby nie odsyłać klientów, węgiel sprzedawany jest tylko w paczkach - i też z limitem ośmiu worków na klienta. W przeciwnym wypadku całe zapasy zostałyby sprzedane w 2-3 dni. To prowadzi też do nadużyć. Poprzez sieć pośredników węgiel sprzedawany jest już nawet 3 razy drożej niż w kopalniach, dlatego rząd planuje przerwać ten łańcuch i stworzyć nową sieć dystrybucji.

Kilkaset złotych, czasami więcej, na tonie węgla, które biorą pośrednicy, którzy chcą po prostu wykorzystać sytuację i zarobić. My chcemy te łańcuchy pominąć, zrobić własne



- mówił dziś w TVP rzecznik rządu Piotr Muller. Nowa sieć dystrybucji węgla ma zacząć działać pod koniec czerwca. Wtedy ceny powinny się ustatkować. Polska zamówiła też dostawy węgla w Indonezji, Indiach i RPA. Na dostawy trzeba jednak poczekać. Czy przed jesienią będzie lepiej? Tego dziś nikt nie potrafi obiecać.


Na temat węgla debatowano w czwartek również w Sejmie. Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba mówił, że rząd pracuje też nad wsparciem dla osób, których nie stać na ogrzewanie domów węglem. Na dopłaty zabezpieczono 4 miliardy złotych, wsparcie ma objąć 7 mln polskich gospodarstw. Szczegóły tego programu nie zostały jeszcze podane.

Autor:
Brak nazwy

Opracowanie:
Justyna Polewska-Nowicka

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię