Od roku bezkarnie grasuje na Nowym Prokocimiu nocny podpalacz lub grupa podpalaczy, wzniecająca pożary śmieci, głównie wielkogabarytowych, gromadzonych do comiesięcznego wywozu w pobliżu komór zsypowych. Pożary były gaszone już przez straż pożarną w blokach 55, 56, 57, 59. W bloku 59 w ubiegłym tygodniu doszło do podpalenia już po raz trzeci. Podpalenia te są ogromnie niebezpieczne, ponieważ komory zsypowe znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie reduktorów gazowych. Przy każdym pożarze reduktory muszą być natychmiast rozłączane, a po pożarze wymieniane. To są wyścigi o życie z czasem.
Mieszkańcy od roku bez efektu zapytują policję (komenda policji jest przy ul. Teligi, a więc nie więcej niż 1.5 km od zdarzeń), jak długo jeszcze możemy żyć w stanie zagrożenia życia. Czy ktoś w ogóle o tym zagrożeniu wie, poza samymi mieszkańcami podpalanych bloków? Jeśli nawet przyjąć, że podjęto jakieś działania doraźne, to są one całkowicie nieskuteczne. Potrzebujemy chociaż wiedzy, że ktoś nad tym czuwa i za to odpowiada.
Komory zsypowe, które po każdym pożarze są remontowane (koszty, o ile wiemy, pokrywają towarzystwa ubezpieczeniowe), po remoncie podpalane są na nowo. Nie możemy uwierzyć, że policja na naszym osiedlu działa sprawnie. Gdzie są Osiedlowi Radni? Czy jest coś ważniejszego, niż zagrożenie życia mieszkańców osiedla? Już od roku pożary się powtarzają.
Prosimy o interwencję na policji, prosimy o jakieś oficjalne informacje w tej sprawie. Tymczasowo prosimy o pilny radiowy apel, aby składować śmieci przed komorami nie wcześniej, niż w dniu ich wywozu (każda druga środa miesiąca), a komory zsypowe muszą być każdorazowo zamykane na klucz.
Z poważaniem,
Mieszkańcy bloków 55, 56, 57, 59, ul. Konrada Wallenroda
Prokocim Nowy