- Rolnicy zapraszają na samozbiory, żeby pokazać, jak to powstaje, ale też, żeby zachęcić mieszczuchów, żeby sami zebrali i zapłacili za to połowę ceny sklepowej. Można poczuć radość zbierania i zobaczyć, na czym to polega - mówi Mirosław Biedoń, pomysłodawca akcji "MyZbieramy", która łączy konsumentów bezpośrednio z producentami żywności.

Oferty z całej Małopolski można bezpłatnie znaleźć na portalu myzbieramy.pl. W przypadku opcji samodzielnego zbierania np. borówek amerykańskich można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt procent w relacji do ceny z supermarketu.