W studiu programu "Przed hejnałem" gościliśmy prawniczki, które postanowiły pokazać, że język prawa jest też dla ludzi: Ilona Przetacznik i Agnieszka Stupkiewicz. Udowadniają, że wiedza o umowach nie jest tajemna. Pokazują, na jakie kwestie zwracać uwagę, czego unikać, by umowa była profesjonalnie skonstruowana i radzą, kiedy działać samodzielnie, a kiedy lepiej skorzystać z pomocy prawnika.
Zapis rozmowy Sylwii Paszkowskiej z Iloną Przetacznik i Agnieszką Stupkiewicz.
Jak długo prowadzicie bloga? Jak to się zaczęło?
Pomysł zrodził się w mojej głowie na początku poprzedniego roku, gdy zaczynałam urlop macierzyński. Aktywny udział w szkoleniach w Google oraz tych organizowanych przez Stowarzyszenie Freedomownia zmotywowały mnie do podjęcia konkretnych kroków. Zaprosiłam do współpracy Agnieszkę i od tej pory razem tworzymy coś, czego nikt do tej pory nie stworzył: blog, który ma dawać konkretne wskazówki każdemu czytelnikowi zupełnie za darmo oraz społeczność ludzi świadomych ważności umów, które przecież zawieramy każdego dnia. Pisząc blog, staramy się używać najprostszych słów i oczywiście podajemy najprostsze przykłady, żeby można było je dopasować do swojej sytuacji. To jest dla nas najważniejsze.
Jakie obszary poruszają wpisy na waszym blogu?
Staramy się stopniować wiedzę prawniczą, gdyż mamy świadomość, że nie możemy naszych czytelników zaskakiwać zbyt trudnymi tematami od samego początku. Wiemy, że dla prawników najprostsza terminologia prawnicza może nie być czytelna dla osób niezwiązanych z prawem. Pisałyśmy już o wyzysku, terminach wykonania umowy, przedmiocie umowy, miejscu jej wykonania czy formie. W czwartkowym cyklu przybliżamy popularne umowy: zlecenie, dzieło, najem, sprzedaż, umowy o roboty budowlane. Ostatnio dużo było o sprzedaży konsumenckiej, gdyż niecały miesiąc temu weszła w życie nowa ustawa. Wszystko opatrujemy konkretnymi i prostymi przykładami, bo wiemy, że terminologii prawniczej czasami nie można uniknąć, a chcemy by wszystko było maksymalnie przyjazne i zrozumiałe.
Oprócz tego, że same wychodzicie do czytelników z propozycjami tematów, to oni też mogą się do was zgłaszać. Z jakimi problemami piszą, o co pytają?
Pytania kierowane do nas przez czytelników dotyczą kwestii takich jak: forma umowy - to znaczy czy wystarczy ustna lub pisemna, a może trzeba ją zawrzeć w formie aktu notarialnego; typ umowy - czyli czy mamy do czynienia ze zleceniem czy z umową o dzieło i jakie przepisy stosować, jakie są formy zabezpieczenia się przed nieuczciwymi kontrahentami, w jakiej wysokości zastrzegać kary umowne i wiele innych.
Dlaczego nie czytamy umów przed podpisaniem? Nie chce nam się nie rozumiemy ich, a może stwierdzamy, że warunki umowy narzuca druga strona i nie mamy wpływu na jej treść?
Zazwyczaj ludzie nie czytają umów, bo obawiają się, że i tak nie zrozumieją ich treści, że nie będą mogli jej zmienić, a nawet że może to zostać odebrane przez drugą stronę jako brak zaufania, co jest zupełnym absurdem! Niestety, mimo tych wątpliwości rzadko korzystają z usług prawnika. Na blogu pomagamy im zmienić myślenie i pokazać, że to właśnie chęć świadomego podpisania umowy jest wyrazem zaufania do siebie.
Dlaczego język umów jest tak skomplikowany?
Język prawa i umów jest skomplikowany z kilku względów. Po pierwsze naprawdę, choć trudno w to uwierzyć - upraszcza umowę. Gdybyśmy nie posługiwali się terminami wywodzącymi się z prawa cywilnego/ terminologią prawniczą, wszelkie zwroty w umowie byłyby bardzo rozwlekłe. Przykładem niech będzie odstąpienie, rozwiązanie i wypowiedzenie umowy. Dla prawnika te określenia są jasne, oznaczają konkretne instytucje prawne, o określonych cechach i skutkach. Dla laika - to jedno i to samo. Gdyby laik chciał napisać dobrą umowę nie używając słów wywodzących się z języka prawniczego lub prawnego, by osiągnąć ten sam skutek musiałby rozpisywać się na pół strony, podczas gdy prawnik zrobi to jednym prostym zdaniem. Dlatego warto uczyć się podstaw prawa w takim zakresie, by można było samodzielnie zawrzeć prostą umowę: dobrze by było, gdyby to miało miejsce już w szkole. Ale można też zapoznawać się z nim poprzez naszego bloga. Z drugiej strony, mamy do czynienia z często nieuczciwymi praktykami, gdy umowa jest konstruowana w sposób niejasny celowo, by zwieść osobę ją podpisującą.
Jakie inne błędy popełniamy, zapoznając się z dokumentem? O czym zapominamy? Co pomijamy?
Błędów naprawdę jest wiele. Przede wszystkim wynikają one z nieznajomości terminologii i prawa, o czym już mówiłam. Innym błędem jest zbytnie ufanie drugiej stronie, pomijanie kwestii, które są dla nas istotne. Często też w umowach nie przewidujemy sytuacji, które mogą się zdarzyć w przyszłości: zmiany cen, nieoczekiwanych wydarzeń, konfliktu między stronami. Zapominamy o szczegółowym opisaniu przedmiotu umowy oraz terminów jej wykonania. Umowę zawiera się wtedy, gdy współpraca układa się dobrze i strony czasami nie chcą myśleć, że mogą za jakiś czas zachowywać się wobec siebie nielojalnie. Co więcej - obawiają się, że wystąpienie z propozycją zabezpieczenia się na złe czasy będzie odebrane przed drugą stronę jako brak dobrej woli już w momencie zawierania umowy. To nieprawidłowy tok myślenia. Dlatego też chcemy przez nasz blog budować także świadomość prawną: to nic złego, że piszemy umowę na piśmie, to nic złego, że przewidujemy jej wypowiedzenie. Nie ma problemu w skontaktowaniu się z prawnikiem. Dobre myślenie pomaga w ustaleniu szczegółowych ram współpracy stron umowy.
A presja czasu? Często podpisujemy umowę w pośpiechu?
Często jest gorzej - nie podpisujemy umowy wcale, licząc, że wszystko dobrze się skończy. I nie mówię tutaj tylko o konsumentach, ale również o przedsiębiorcach zawierających duże umowy!
Każdy powinien spokojnie przeczytać umowę i poświęcić na to tyle czasu ile potrzebuje. Jeśli ktoś nakłada na nas presję szybkiego podpisania umowy to oznacza, że może mieć coś do ukrycia lub chce postąpić nieuczciwie. Miejmy to na uwadze.
Z jakimi rodzajami umów mamy najwięcej problemów?
W mojej ocenie liczba problemów nie zależy od umowy, a od osoby i jej świadomości prawnej. Wielokrotnie miałam do czynienia z osobami, które ufając dobrej woli drugiej strony zawierały bardzo niekorzystną umowę pożyczki, sprzedaży, świadczenia usług. Niestety często taka sytuacja dotyczy osób starszych. Choć z pewnością: im umowa dłuższa, i drobniejszym drukiem pisana osobie nieobeznanej z tekstami prawnymi może sprawić trudność.
Przy jakich słowach, przy jakich sformułowania powinna nam się zapalić w głowie czerwona lampka?
Ich wymienienie jest niemożliwe, bo to nie są najczęściej pojedyncze słowa, zwroty tylko często cała umowa niekorzystnie kształtuje pozycję jednej ze stron. Bywa też tak, że postanowienie umowy korzystne staje się niekorzystne wskutek zmiany okoliczności. Nie jesteśmy jednak bezsilni. Kodeks cywilny zawiera wykaz niedopuszczalnych postanowień umownych, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi rejestr klauzul niedozwolonych. Warto najpierw sięgnąć do Kodeksu cywilnego (aktualny tekst na stronach Internetowego Systemu Aktów Prawnych Sejmu), aby uzmysłowić sobie, czego w umowach zastrzegać nie wolno. W razie wątpliwości zajrzyjmy następnie do tego jawnego rejestru.
Polacy, aby zrozumieć umowę, najczęściej pomocy szukają w Internecie – robi to aż 66 proc. z nas, natomiast tylko 29 proc. Polaków pomocy i wyjaśnień szuka bezpośrednio u doradcy. Internet to dobre źródło informacji w kwestii umów? Prawo przecież wciąż się zmienia.
Internet może pomóc, ale tylko tym, którzy i tak się świetnie orientują już w prawie. Można w nim znaleźć podpowiedź jednak ta nie rozwiąże naszego problemu, a na pewno już nie znajdziemy w sieci gotowej recepty czy w tym przypadku umowy. Każda sytuacja jest inna, ludzie mają różne oczekiwania, w różny sposób chcą uregulować swoje zobowiązania względem drugiej strony. Jak zatem można korzystać ze wzoru znalezionego w internecie, z którego skorzystało kilka milionów innych osób? Właśnie z takich umów w cudzysłowie rodzi się najwięcej problemów. Często znajdują się w nich sprzeczne zapisy, a opis stron czy obowiązków nie przystaje do rzeczywistej sytuacji. Powoduje to duże problemy z dowodzeniem w sądzie.
W jakiej sytuacji warto korzystać z pomocy prawnika?
W każdej, w której na 100% nie jesteśmy pewni poprawności swoich działań i swojej wiedzy prawniczej. Pamiętajmy, że pomoc prawnika może ograniczyć się do zaopiniowania przygotowanej przez nas umowy, co znacznie zmniejszy koszt takiej pomocy. Z kolei, jeśli przygotuje ją w całości będziemy mieć pewność, że nasze interesy zostały właściwie zabezpieczone. Doświadczony prawnik pomoże nam również w wynegocjowaniu korzystnych dla nas zapisów, na których możemy sporo zarobić. Warto więc oddać się w ręce profesjonalisty i spać spokojnie.
A porad prawnych w Radiu Kraków można posłuchać w każdy piątek o godzinie 11.20 w audycji "Z prawem na Ty!"