Pijani kierowcy jeżdżący po małopolskich drogach są na szczęście coraz mniejszym, bo liczba wypadków spowodowana przez nich z roku na rok spada. Ale to wynik m.in. dużej liczby kontroli na małopolskich drogach. - W zeszłym roku zrobiliśmy dwa miliony dwieście tysięcy badań stanu trzeźwości ujawniając ponad dziesięć tysięcy nietrzeźwych kierowców - mówi Krzysztof Dymura, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Małopolskiej Policji.
Mimo to wciąż zdarzają się wypadku z udziałem pijanych, w zeszłym roku było ich sto czterdzieści i zginęło w ich wyniku trzynaście osób. - Za wypadek ze skutkiem śmiertelnym, pod wpływem alkoholu grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do dwunastu lat oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze – dodaje Dymura. I właśnie maksymalnej kary domaga się prokurator dla 21-latka, który zabił w Świdniku trzy osoby. Jednak wielu naszych słuchaczy uważa, że to zbyt mało.
Zdaniem Zbigniewa Ćwiąkalskiego, prawnika i byłego ministra sprawiedliwości, trzeba pamiętać, że mimo niezwykle drastycznych okoliczności nie było to planowane zabójstwo: - Nie możemy zrównywać zagrożenia za umyślne zabójstwo z zagrożeniem za nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego. Dwanaście lat to naprawdę bardzo dużo. Przypomnijmy sobie, że w Norwegii Breivika nie można było skazać na więcej niż dwadzieścia jeden lat pozbawienia wolności za zabójstwo prawie siedemdziesięciu osób.
W podobnym tonie wypowiada się Hubert Mazur z inicjatywy Pieszy Kraków: - Wobec tego co się dzieje na polskich drogach podnoszenie kary za spowodowanie wypadku nie ma uzasadnienia. Oczywiście mówimy o oburzeniu opinii publicznej, lud domaga się krwi, to oczywiste.
Jak wobec tego ustrzec się przez pijanymi piratami drogowymi? - Nie w karach tylko upatrywałbym rozwiązania problemu – mówi Zbigniew Ćwiąkalski – Raczej w pewnym nastawieniu społecznym i w walce z akceptowalnymi, ale niedopuszczalnymi przyzwyczajeniami i nawykami, jak spożywanie alkoholu na imprezach i wsiadanie za kierownice.
- Kary za prędkość, bo to podstawowa przyczyna wypadków w Polsce – uważa Hubert Mazur – 45 procent wypadków spowodowanych jest przez nadmierną prędkość, a najwyższy mandat wynosi 500 zł. W Norwegii przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 31 km/h kończy się nie grzywną, ale więzieniem. Podobnie jest w Szwajcarii. Należy zapobiegać wypadkom przez ograniczenie prędkości.
Grzegorz Krzywak/wm