"Zwykła" książka niezwykłego ks. prof. Hellera

Teolog i kosmolog przyznał w rozmowie z dziennikarzami podczas niedzielnej promocji książki, że lubi te swoje kazania w tarnowskim kościele przy Urszulańskiej. Ich przygotowanie zajmuje mu czasami nawet tydzień. Bo to nie to samo co wykład, który może powstać na podstawie dwóch książek. Ks. prof. Heller mówi, że kazanie musi być przemyślane. "Tu trzeba mieć coś do powodzenia, czyli trzeba pomyśleć nad tym, przetrawić".

Przeczytaj zapis rozmowy Bartka Maziarza z ks. prof. Hellerem

Niektórzy z wiernych przyznawali w rozmowie z Radiem Kraków, że mają problem ze zrozumieniem naukowych książek ks. Hellera. Inaczej jest w przypadku kazań u Maksymiliana. "Próbowałam czytać jedną z ksiażek, ale z fizyki jestem kiepska i nie wchodziło mi to, natomiast te kazania rozumiem". - powiedziała w rozmowie z reporterem Radia Kraków jedna z kobiet wychodząca z kościoła.

"Mówi bardzo prosto o rzeczach bardzo trudnych". - dodał jeden z wiernych.

Nie brakuje takich, którzy przyjeżdżają na 10:30 do Maksymiliana z nadzieją, że będą mogli posłuchać kazania ks. Hellera. Chociaż ze względu na wyjazdy ks. Hellera nie zawsze to się udaje.

Kosmolog i teolog w wolnych chwilach czyta książki i ... lata samolatami na komputerowym symulatorze. Powód jest prozaiczny. "Samoloty mnie zawsze fascynowały, lubię latać, podróżować. A po drugie to jest doskonałe zajęcie dla umysłu, takie wypoczynkowe, bo nawet przy lekturze umysł pracuje, a tutaj musi być całkowicie skoncentrowany na wskaźnikach, nawigacji. I umysł odpoczywa. Bo to jest dość głupia robota, ale z drugiej strony inteligentna".

Książka "10:30 u Maksymiliana" nie jest jedyną nowością związaną z ks. Hellerem. Ukazała się także reedycja wspomnień siostry kosmologa, Marii Mierzyńskiej, z czasów II wojny światowej i zsyłki rodziny Hellerów na Sybir. Ks. Heller miał wtedy 4 lata.

Tarnowski teolog i kosmolog stał się szerzej znany poza kręgami naukowymi po tym jak w 2008 roku zdobył jako jedyny Polak Nagrodę Templetona przyznawanej za "przerzucanie pomostów między nauką a religią". Oprócz prestiżu wiąże się ona także z czekiem na 1,6 miliona dolarów, czyli więcej niż otrzymuje laureat nagrody Nobla. Ks. prof. Heller przeznaczył ją w całości na "budowę" Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych w Krakowie, które pod egidą Uniwersytetu Jana Pawła II oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego zajmuje się badaniem relacji między nauką, filozofią i religią.

(Bartek Maziarz/ew)