Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Zbudowali boisko, a nad nim pozostawili sieć energetyczną

  • Tarnów
  • date_range Środa, 2014.05.07 04:06 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:54 )
Dopiero za kilka miesięcy mieszkańcy Radlnej będą mogli oficjalnie i legalnie korzystać z powstałego w 2013 roku boiska oraz miejsca do wypoczynku. Gmina Tarnów wybudowała kompleks nie patrząc na to, że wisi nad nim sieć średniego napięcia. Dopiero po interwencji Radia Kraków i Gazety Krakowskiej gmina przyspieszyła starania związane z przeniesieniem sieci, a także oznakowała teren budowy w Radlnej.

fot. B. Maziarz

Boisko w Radlnej pod Tarnowem pod napięciem

Jak udało się ustalić Radiu Kraków, gmina Tarnów już w 2010 roku zapytała zakład energetyczny, czy może wybudować centrum wsi z ławkami do odpoczynku, huśtawkami i ogrodzonym boiskiem pod siecią energetyczną. - W opinii wydanej przez energetyków została zwrócona uwaga na konieczność wystąpienia do Rejonu z formalnym wnioskiem o przebudowę kolidujących z inwestycją urządzeń elektroenergetycznych - przyznała Radiu Kraków, Ewa Groń z firmy Tauron .



Gmina najwyraźniej zbytnio nie przejęła się takimi zaleceniami, bo bez przeniesienia sieci, a nawet zawarcia tego w projekcie, w 2013 roku wybudowała kompleks w Radlnej. Dostała nawet pozwolenie na budowę od starostwa powiatowego. Dyrektor wydziału urbanistyki, architektury i budownictwa Maria Kuczek wyjaśnia, że w tej sytuacji starostwo wybrało procedury bardziej korzystne dla inwestora, tzn. wydano pozwolenie na budowę dla projektu, który nie zakładał zmiany miejsca liniienergetycznej. Powinna to zrobić gmina już przed oddaniem obiektu do użytkowania.



Tyle, że takie postępowanie urzędników doprowadziło do kuriozalnej sytuacji. Kompleks w Radlnej wydaje się być skończony od jesieni ubiegłego roku, ale mieszkańcy nie mogą z niego oficjalnie korzystać. Wprawdzie samo przebywanie pod siecią średniego napięcia samo w sobie nie jest niebezpieczne dla zdrowia , ale zagrożenie może się pojawić, gdy zbyt mocno i wysoko kopnięta z boiska piłka połączy ze sobą poszczególne linie energetyczne lub też w skrajnym przypadku sieć zostanie zerwana.



Dlatego, jak wyjaśnia powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Michalina Nadczuk, "na pewno nad wszelakiego rodzaju placami zabaw i obiektami sportowymi nie może przebiegać linia energetyczna".

Co ciekawe, energetycy z Tauronu dowiedzieli się od "postronnych osób" o tym, że boisko powstało mimo nieprzeniesienia linii. Dopiero wtedy gmina wystąpiła do zakładu o wydanie technicznych warunków przebudowy, co zostało wykonane w sierpniu 2013 roku. Do teraz zakład energetyczny nie miał jednak sygnałów o tym, że gmina jest gotowa na przełożenie sieci.

Urzędnicy z gminy Tarnów nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wybudowali kompleks bez konsultacji z zakładem energetycznym. I dlaczego do spotkania z energetykami doszło dopiero w momencie, gdy sprawą zainteresowały się media w tym Radio Kraków.


Zastępca wójta gminy Tarnów, Sławomir Wojtasik przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków, że wcześniejsze przełożenie linii energetycznej wydawało się urzędnikom za drogie, a kompleks w Radlnej trzeba było wybudować, bo były na to pieniądze unijne. Teraz jednak przyznaje, że sprawa powinna być załatwiona dużo wcześniej.

Na przeniesienie niebezpiecznej linii przyjdzie mieszkańcom poczekać kilka miesięcy - co najmniej do połowy wakacji. Linia zostanie poprowadzona pod ziemią, przez co znowu trzeba będzie rozkopać fragment niedawno wykonanego placu. Oficjalnie mieszkańcy nie mogą teraz korzystać z boiska i placu do odpoczynku. Przed około miesiącem, jak mówi jeden z nich, ktoś zniszczył kłódkę na bramce na boisku, a dzieci i młodzi mieszkańcy Radlnej grali tam w piłkę czy koszykówkę.

Jak jednak wyjaśniają urzędnicy to nadal jest - chociaż nie wygląda - plac budowy. Dopiero po naszej interwencji we wtorek 5 maja na bramce pojawiła się nowa kłódka, a na siatkach dwie skromne tabliczki. Jedna z nich informuje, że "trwają tam roboty drogowe".



Najbardziej zawiedzeni są młodzi użytkownicy boiska. Piotrek z bratem przyszedł tam we wtorek pograć w piłkę i zdziwił się, dlaczego nie może korzystać z obiektu, skoro jest już gotowy. Mieszkańcy przyznają, że to tak jakby dostać prezent i nie móc go używać.




Bartek Maziarz/ew

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię