Jak mówi mjr Paweł Badoń, rzecznik prasowy Wojskowego Centrum Rekrutacji w Tarnowie, młodzi nie mają się czego obawiać. Celem kwalifikacji jest założenie ewidencji, a także sprawdzenie ich stanu zdrowia.

- Pierwszy etap to sprawdzenie tożsamości. Drugi polega na założeniu ewidencji wojskowej. Następnie są badania lekarskie i psychologiczne. Ostatni etap to spotkanie z przedstawicielem szefa Wojskowego Centrum Rekrutacji oraz wydanie stosownego zaświadczenia o tym, że dana osoba ma uregulowany stosunek do służby wojskowej oraz otrzymała daną kategorię zdrowia - podkreśla.

Żołnierze tłumaczą, że kwalifikacja nie jest równoznaczna z mobilizacją wojskową. Przestrzegają jednak, że stawiennictwo na kwalifikacji wojskowej jest obowiązkowe.

- Pamiętajmy o tym, że jeżeli osoba się nie stawi, to może na nią zostać nałożona kara grzywny czy też doprowadzenie przez policję. Tak naprawdę kwalifikacja wojskowa jest raz w życiu, a co więcej - każdy, kto dostanie wezwanie, ma możliwość zmiany terminu w przypadku, gdyby ten wskazany mu nie pasował. Wystarczy tylko zadzwonić do przedstawiciela wójta, burmistrza czy prezydenta, od którego dostaliśmy wezwanie i on zmieni nam termin na inny - dodaje mjr Paweł Badoń.

Kwalifikacja wojskowa potrwa do 30 kwietnia. W tym roku w całej Polsce obowiązkowi stawienia się przed wojskową komisją lekarską podlega ok. 230 tys. osób. W subregionie tarnowskim zostanie powołanych pięć komisji lekarskich: dla miasta Tarnowa, a także powiatów tarnowskiego, bocheńskiego, brzeskiego oraz dąbrowskiego.