- Badamy tę sytuację. Takiego systemu się już nie naprawia, ale odłącza się go od otoczenia po to, żeby nie narobił szkód. Instaluje się system na nowo i odtwarza się dane z kopii bezpieczeństwa - tłumaczy Różycki.
Dyrektor Różycki zaprzecza temu, żeby atak hakerski umożliwił któryś z urzędników otwierając załącznik podejrzanego maila. Jak podkreśla, serwer który został zaatakowany nie jest powiązany z urzędową pocztą elektroniczną.
Dyrektor wydziału informatyzacji tarnowskiego magistratu przestrzega jednak wszystkich przed otwieraniem załączników podejrzanych maili - jak tych ostatnio wysyłanych rzekomo z urzędu skarbowego.
(Bartłomiej Maziarz/łk)