Prace będą polegały na wymianie rury, odtworzeniu tego wszystkiego w tym bruku kamiennego z materiału odzyskanego. Mamy uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Nie ma mowy o wymianie tylko o uzupełnieniu. Mieli odzyskać te na materiał z bruku i go odbudować. Ten fragment jest pod nadzorem konserwatora zabytku i archeologa. To są specyficzne prace na terenie objętym ścisłą ochroną
- wyjaśnia Rafał Pater z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.
Naprawa kanalizacji na odcinku 10 metrów oraz fragmentu nawierzchni placu przy tarnowskiej Bimie kosztuje około 50 tysięcy złotych. Prace powinny potrwać około miesiąca.
Z ich rozpoczęcia cieszy się Adam Bartosz, szef Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej, który jest społecznym opiekunem nad pozostałościami Starej Synagogi w Tarnowie.
Szkoda, że nie nie zostało to zrobione wcześniej, ale następny sezon turystyczny już za kilka miesięcy. Turyści przyjeżdżają i odwiedzają to historyczne miejsce, więc bardzo fajnie, że te dziury koło Bimy będą załatane. To nie tylko było widoczne i brzydko wyglądało, ale było groźne, bo można było, zwłaszcza wieczorem, się potknąć. My nawet próbowaliśmy sadzić kwiaty w tych dziurach
- podkreśla Bartosz.
Z kolei Rafał Pater z tarnowskiego magistratu wyjaśnia, że prac nie można było przeprowadzić wcześniej bo wymagały przygotowania dokumentacji oraz uzgodnienia zakresu prac m.in. z konserwatorem zabytków. Naprawa będzie się odbywała pod nadzorem konserwatora zabytków oraz archeologa. "Nie jesteśmy w stanie wykonać takich prac od ręki bo trzeba przygotować dokumentacje, uzgodnić ją, to wszystko trwa. Potem trzeba przeprowadzić przetarg, a wcześniej jeszcze zdobyć pieniądze na inwestycje" - dodaje Pater.