Drogi, które wyremontowano, były w fatalnym stanie i wójt robił to na wniosek i dla dobra mieszkańców. To była okoliczność, którą sąd miał na uwadze przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości. Uznał, że motywacja oskarżonego zasługuje na usprawiedliwienie, ponieważ mieszkańcy ciągle zgłaszali pretensje co do stanu tych dróg
- wyjaśnia Stanisławczyk-Karpiel, rzeczniczka Sądu Rejonowego w Tarnowie.
Chodzi o remonty trzech dróg w latach 2017-2019, na których gmina, na prośbę mieszkańców, położyła nakładki asfaltowe. Problem w tym, że samorząd prowadził inwestycje na prywatnym terenie. Co gminie Tarnów wytknęła Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO). Samorząd zmienił praktykę, ale Prokuratura Rejonowa w Tarnowie postawiła jednak wójtowi Grzegorzowi Koziołowi zarzut przekroczenia uprawnień i działania na szkodę gminy. Na początku tego roku śledczy skierowali akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Tarnowie, który na posiedzeniu umorzył sprawę z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynów zarzucanych samorządowcowi.
Wójtowi Gminy Tarnów groziła kara do trzech lat więzienia. Grzegorz Kozioł od początku nie przyznawał się do winy - przekonywał, że działał w interesie mieszkańców, z którymi miał zawierać ustne umowy na przekazanie własności drogi na rzecz gminy. Tłumaczył też, że po uwagach RIO gmina zmieniła praktykę i stopniowo przejmowała remontowane przez siebie drogi. Grzegorz Kozioł podkreślał, że do części z kwestionowanych przez prokuraturę remontów dokładali się mieszkańcy, wiec jego zdaniem ciężko mówić o działaniu na szkodę samorządu. Na tym wątku skupił się także sąd, który umorzył postępowanie. Wyrok jest jednak nieprawomocny. Prokuraturze przysługuje od niej odwołanie.
Sędzia Stanisławczyk- Karpiel tłumaczy:
Sąd uznał, że zgromadzone dowody wskazują w sposób ewidentny na sprawstwo wójta Gminy Tarnów w zakresie zarzucanych mu czynnych. Ale jednocześnie uznał, że stopień społeczności szkodliwości czynu jest znikomy. Dlatego umorzył postępowanie.
Sędzia Stanisławczyk-Kapiel dodaje również, że szkoda, która – zdaniem prokuratury - miała powstać, to 430 tys. zł. w ciągu trzech lat. Sąd, podkreślił, że latach od 2017-2019 odpowiadało to niespełna od 1 proc. do nieco ponad 2 proc. wydatków gminy (na inwestycje).
Po kontroli RIO w 2021 roku gmina Tarnów zaczęła zbierać oświadczenia właścicieli działek o przekazaniu na bezpłatne użyczenie ich gminie. Wtedy jednak nie obyło się bez wpadek - osoby, które w imieniu gminy zbierały te oświadczenia, w trzech przypadkach podrobiły podpisy właścicieli nieruchomości. Przyznały się do tego, a prokuratura uznała, że był to występek mniejszej wagi i ta sprawa także została warunkowo umorzona przez sąd.