- Sprawca to 33-latek, właściciel firmy z Powiśla Dąbrowskiego. Wydawało mu się, że wyrzucenie śmieci do lasu będzie dla niego tańsze. Nie tym razem. Zobowiązał się do usunięcia śmieci i one już zostały usunięte. Będzie się musiał jednak liczyć jeszcze z konsekwencjami karnymi - mówi Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Za porzucenie odpadów budowlanych na dzikim wysypisku 33-latkowi grozi do tysiąca złotych grzywny. O ostatecznym wymiarze kary zdecyduje sąd.