- Chodzi o to, żeby nie było chaosu, jeśli chcemy, żeby kolejne maszkarony były włączone do szlaku. To się wiąże z przeprojektowaniem map, dodatkowymi pracami graficznymi. Mogę powiedzieć, że prace trwają. Będą kolejne maszkarony. Chcemy trzymać nad tym jednak pieczę, żeby to miało wygląd, jaki jest w projekcie, który sobie wymyśliłam. To idzie w dobrym kierunku. Musi też być pretekst. Maszkaron musi by jakiś. Może to być jakaś okazja, maszkaron może mieć jakiś specjalny atrybut, żebyśmy nie namnożyli ich. Wtedy ten szlak będzie trwał 5 godzin. Nie o to chodzi - mówi Maria Zawada Bilik.
Pomysłodawczyni szlaku tarnowskich maszkaronów dodaje, że mowa na razie o dodatkowych 2 - 3 nowych maszkaronach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, takie rzeźby mogłyby powiększyć szlak jeszcze w tym roku.
Stworzenie nowej atrakcji turystycznej Tarnowa kosztowało 126 tysięcy złotych i było w całości finansowane z Funduszy Norweskich. Teraz miasto stara się o kolejne dofinansowanie z innych źródeł na powiększenie szlaku tarnowskich maszkaronów.