Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Wyczekiwany północny zjazd z A4 w Brzesku w końcu otwarty

  • Tarnów
  • date_range Środa, 2015.10.14 12:08 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:26 )
Droga, która ułatwi przejazd z autostrady w stronę Szczurowej, Kielc i Warszawy, była gotowa już 3 sierpnia, ale urzędnicy do maksimum wykorzystali przysługujący im termin na odbiory nowej trasy. Procedury trwały 2 i pół miesiąca, czyli dłużej niż w przypadku odbierania niejednej autostrady. Przez ten czas kierowcy nadrabiali drogi i zastanawiali się, dlaczego nie mogą jeździć od dawna gotową drogą.

Fot. Skanska

Posłuchaj co mówi dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich Marta Maj
Północny zjazd z A4 w Brzesku już gotowy

Wykonawca północnego zjazdu z autostrady w Brzesku o długości 4 i pół kilometra zgłosił zakończenie prac Zarządowi Dróg Wojewódzkich 3 sierpnia. Urzędnikom najwyraźniej nie bardzo jednak się śpieszyło. "Mieliśmy dwa tygodnie na nasz wewnętrzny odbiór i dokonaliśmy go 17 sierpnia" - Roman Leśniak z ZDW dodaje, że dzień później droga została zgłoszona do sprawdzenia strażakom i sanepidowi. I tak upłynęły kolejne 14 dni.

Później przyszedł czas na odbiory przez Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który dostał wniosek 8 września. Ta procedura zajmuje od 1 dnia do 1 miesiąca. I znowu w przypadku północnego zjazdu z autostrady w Brzesku wydłużyła się do maksimum, bo inspektorzy WINB mieli na głowie wtedy ważniejsze sprawy jak odbiór opóźnionej linii kolejowej z Krakowa do Balic. Poza tym dopatrzyli się błędów w dokumentacji nowej drogi w Brzesku i ZDW musiało ją uzupełniać.

Roman Leśniak z ZDW próbuje nas przekonywać, że te procedury są czasochłonne i nie da się ich przyspieszyć. Jednak w przypadku chociażby odbierania autostrad da się je rozłożyć w czasie i prowadzić jeszcze nawet podczas wykańczania pewnych elementów. W przypadku północnego zjazdu autostrady w Brzesku tej sprawności wyraźnie zabrakło.

A kierowcy w drodze z A4 w Brzesku w stronę województwa świętokrzyskiego musieli przez ten czas denerwować się, widząc nową drogę i nie mogąc z niej skorzystać. Dlatego musieli przejeżdżać przez centrum miasta i stać w korkach przed przebudowywanym wiaduktem kolejowym. Niektórzy kierowcy - jak informują słuchacze Radia Kraków - nie wytrzymywali i wjeżdżali na gotową od dawna drogę, co czasem kończyło się ... mandatem.

 

Bartek Maziarz, jgk

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię